Recenzja serialu

.hack//Sign (2002)
Kôichi Mashimo
Mona Marshall
Sandy Fox

O tym, co się stanie, jeśli za dużo będziesz grał w MMO

Serial traktuje o futurystycznej grze online, która przenosi gracza w uniwersum fantasy za pomocą specjalnych gogli. Głównym bohater Tsukasa, z nie wiadomych przyczyn utknął w wirtualnym świecie,
Serial traktuje o futurystycznej grze online, która przenosi gracza w uniwersum fantasy za pomocą specjalnych gogli. Głównym bohater Tsukasa, z nie wiadomych przyczyn utknął w wirtualnym świecie, nie może wrócić do rzeczywistości. Oczywiście patrząc na dzisiejszych maniaków MMO, można powiedzieć, że nie ma w tym nic niezwykłego, więc żeby urozmaicić, chłopak odczuwa wszystkie bodźce zmysłowe całkiem jak w rzeczywistości. Wkrótce nasz nieszczęśnik spotka Mimiru i Bear, dwóch innych graczy, którzy błądząc bez celu po serwerze, postanowią rozwiązać zagadkę Tsukasy. Będzie nam też dane poznać kilka ważnych osobistości, o wysokim levelu lub pozycji. 

Co niektórzy określają to anime mianem klasyka. Faktycznie, pomysł jest dość dobry, niezbyt skomplikowany, ale oryginalny. Po obejrzeniu pierwszego odcinka, już wiedziałem że będę musiał oglądać aż do ostatniego, takie to było wciągające. Liczyłem, że kolejne odcinki utrzymają poziom. Przeliczyłem się.

Mówiąc wprost: To było strasznie nudne. Człowiek liczy na zwroty akcji, a bohaterowie rozmawiają, rozmawiają, rozmawiają... Najgorsze w tym jest to, że z zdecydowanej większości dialogów kompletnie nic nie wynika. Zwykłe zapychacze odcinków, których zresztą jest aż 26. Tymczasem, na moje oko scenariusz można by było zmieścić w jednym, długim pełnometrażowym filmie. 

Pod względem graficznym anime prezentuje się dość dobrze. Być może nie wywołało we mnie większego zachwytu, ale w sumie nie ma się do czego przyczepić. Kreska jest bardzo przyjemna dla oka, scenerie dość szczegółowe, a postacie wyglądają ciekawie. Cóż jednak z tego, kiedy jak już wcześniej pisałem, oglądamy głównie rozmowy, przy których na ekranie zupełnie nic się nie dzieje.

Na oklaski zasługuje muzyka. Już z początku serial przyciąga widza świetnym openingiem, który bardzo mi zapadł w pamięć i jest chyba najlepszą częścią całości.

Podsumowując, anime mogło być wielkie, a jest co najwyżej przeciętne. Świetne są pierwsze oraz ostatnie odcinki, cała reszta pośrodku to jedne, wielkie nudy. Na plus policzę puentę, którą zapisałem w tytule recenzji. Polecam ludziom mającym nadmiar wolnego czasu, albo cierpiącym na bezsenność. O tak, usypia to akurat idealnie.
1 10
Moja ocena serialu:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones