Recenzja serialu

Ranczo Leny (2012)
Monica Maaten
Dorota Kawęcka

Konie dla wszystkich

Kiedy chodziłam do piątej klasy podstawówki, koleżanki oglądały paradokumenty takie jak "Dlaczego ja?" lub "Szkoła", a ja "Ranczo Leny". Chcę przez to powiedzieć, że to seria nie tylko dla małych
Nastoletnia Lena posiada wielką pasję do koni. Ją i jej klacz imieniem Zabu łączy wyjątkowa więź. Niestety koń umiera na pęknięcie tętniaka, a dziewczyna bardzo mocno to przeżywa. Pewnego wieczoru nastolatka słyszy za oknem niepokojące hałasy. Gdy wychodzi sprawdzić, co to, okazuje się, że to spłoszony koń uciekający przed mężczyznami, wiozącymi go na ubój. Lena bez zawahania postanawia mu pomóc. Nadaje mu imię Mistral i przygania go.

W ciągu całych dwóch sezonów wzruszyłam się wielokrotnie, a nawet zdarzało mi się płakać. Może byłam wtedy trochę młodsza i już nie ronię łez tak łatwo, lecz jedna rzecz się nie zmieniła - nadal uważam, że to jeden z najpiękniejszych serialów animowanych. Kiedy chodziłam do piątej klasy podstawówki, koleżanki oglądały paradokumenty takie jak "Dlaczego ja?" lub "Szkoła", a ja "Ranczo Leny". Chcę przez to powiedzieć, że to seria nie tylko dla małych dziewczynek, które bardzo lubią konie, ale innym także może się spodobać. Są dwa sezony, a w nich 52 odcinki o różnych przygodach grupki przyjaciół, w tym Leny, i ich koni, jednak najbardziej przepadam za tymi, które prezentują jak silna i piękna jest więź głównej bohaterki z jej wierzchowcem Mistralem. Moimi ulubionymi są odcinek 26 pod tytułem "Rok i jeden dzień" i 41 "Amnezja". Obydwa ukazują, jak utrata czegoś tak ważnego nawet na krótki czas może zaboleć i są bardzo wzruszające. To na nich płakałam. Oczywiście cały serial to nie tylko smutki, ponieważ przygody, jakie przeżywają bohaterowie, zdecydowanie częściej są zabawne, a szczególnie wątki z jednym przyjacielem z paczki imieniem Hugo.

W drugim sezonie nastąpiła zmiana aktorki głosowej głównej bohaterki z Katarzyny Łaski na Katarzynę Owczarz. Może to zasługa takiego samego imienia, ale różnica w głosach była minimalna. Przeważnie takie zastępstwa bardzo dobrze widać.

Sposób, w jaki narysowane są postacie, nie jest wyszukanym stylem. To prosta kreska dla przeciętnej kreskówki, ale i tak jest ładna. Taka wystarcza dla tej pięknej historii. Bardzo się cieszę, że drugi sezon był kontynuowany tym samym stylem, a nie unowocześnioną animacją 3D, ponieważ osobiście wolę tą "rysowaną" 2D.

Wielka szkoda, że ten serial zdobył tylko jedną, drobną nagrodę "Laurier jeunesse" w 2013 roku. Moim zdaniem zasługuje na o wiele więcej. Jestem przekonana, że będę jeszcze wiele razy wracać do poszczególnych odcinków, bądź nawet całej serii.
1 10
Moja ocena serialu:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones