Recenzja serialu

Sword Art Online (2012)
Tomohiko Ito
Yoshiyuki Fujiwara
Haruka Tomatsu
Yoshitsugu Matsuoka

Może ten świat nie jest realny, ale tutaj czuję, że żyję

Przeciętnemu zjadaczowi chleba anime kojarzy się z bezsensownymi japońskimi bajeczkami, które służą widzowi jedynie do zabicia czasu. Są jednak dzieła anime, które (moim zdaniem) łamią ten
Przeciętnemu zjadaczowi chleba anime kojarzy się z bezsensownymi japońskimi bajeczkami, które służą widzowi jedynie do zabicia czasu. Są jednak dzieła anime, które (moim zdaniem) łamią ten stereotyp. Śmiało mogę wśród nich wymienić jeden z moich ulubionych seriali – "Sword Art Online".

Użytkownicy mogą z łatwością przenosić się w rzeczywistość gier internetowych. Twórca tego urządzenia, po wielu testach, wydaje tytułową grę. Kiedy serwery gry zostają otwarte, dołącza wielu graczy, a wśród nich gracz o nicku "Kirito", który był jednym z testerów gry. Wkrótce chłopak orientuje się, że z pasku narzędzi zniknął przycisk "wyloguj". Następnie twórca gry oznajmia użytkownikom, że są uwiezieni w wirtualnym świecie i jedynym sposobem na wydostanie się jest ukończenie gry.

Serial poleciałbym z pewnością (oprócz fanom anime) graczom, którzy grają w gry MMORPG. To znakomity przerywnik od wielu godzin spędzonych przy swoich ulubionych grach. Zamiast zdobywania kolejnego poziom można usiąść i dać się wciągnąć znakomitej fabule.

"Sword Art Online" jest podzielony tak jakby na dwie części. Rozpoczęciem drugiego, a zarazem zakończeniem pierwszej jest odcinek "The End of the World". Odcinek odwraca fabułę, moim zdaniem, na niekorzyść. Zamiast akcji i romansu. Genialnie przeplatanej z elementami komediowymi. Robi się lekko nużące romansidło. Jednak końcówka drugiej części, podobnie jak i całego serialu, przywraca dobrą ocenę. 

Akcje pierwszej części skupiona jest na próbie wydostania się z pułapki twórcy gry. Użytkownicy muszą oprócz zmagań fizycznych także znosić trudy psychiczne i możliwości pozostania w wirtualnej grze już na zawsze. Jednak postanawiają walczyć i pozorować normalne życie (czego dowodem jest chociażby Asuna i Kirito).
 
Oprócz fabuły mocną stroną z pewnością jest kreska. Nie trzeba serialu nawet oglądać w wysokiej jakości, by zauważyć genialną grafikę. Może nie jest tak dobra jak w filmach Makoto Shinkai, ale i tak jest na tyle przyzwoita, że chcemy oderwać się od napisów i cieszyć obrazem. Kolejnym aspektem jest nastrojowa muzyka. Jednak nie jestem ekspertem w tej dziedzinie i jedyne, co mogę napisać to to, że jest chyba najlepszą muzyką, jaką spotkałem do tych czas w serialach anime. Utwór, który szczególnie polecam, to "A Tiny Love".

Podsumowując, serial "Sword Art Online" uważam za dzieło godne polecenia wszystkim graczom, fanom anime, fantasy, melodramatów oraz osobom, które cenią dobrą kreskę i muzykę. Każdy w tym serialu znajdzie coś dla siebie niezależnie od gustu.
1 10
Moja ocena serialu:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po raz kolejny Japonia serwuje nam pomysł z grą MMO, w którą gra się za pomocą specjalnych... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones