Mam dokladnie takie same odczucia

Ten odcinek to jest K...A totalny debilizm oglądałem zaraz po 3 odc Watahy który był bardzo dobry a tu taki przeskok jak bym oglądał film z 2000r

Dokladnie ja ogladalem 4 watahy na hbo go i pozniej to.

Co ma rok powstania filmu do realizmu? Domyślam się, żeś gówniarz, bo tylko młoda osoba mogła napisać coś takiego.

Gościu spokojnie włącz sobie film Psy albo pierwszego Pitbulla z Dorocinskim są to filmy już wiekowe i głupota po oczach bije odrazu i może nie jest to wina scenariusza tylko realizacji ale właśnie miałem takie odczucia przy tym odcinku jakbym oglądał stare filmy a nie produkcję z tego roku

Psy znam na pamięć, pierwszego Pitbula również. Kultowe produkcje. Mało jakie nowe filmy lub seriale dorastają do pięt tym wymienionym.

Hipokryta! Zarzucać komuś, że bazowanie na roczniku filmu to głupota, a potem samemu pisać, że to gówniarz.
Rocznik czy to filmu czy urodzenia nie jest wyznacznikiem czegokolwiek. Stary film może być świetny i może być gniotem, a 17-latek może być mądrzejszy od 60-letniego idioty.

Spójrz dwie wypowiedzi powyżej, co GTA wypisuje na temat kultowych produkcji. Potem możesz mnie jeszcze raz nazwać hipokrytą.

Ok. Hipokryta z Ciebie. To czy GTA ma rację czy nie nie ma znaczenia. Zgadzam się z Tobą, że Psy czy pierwszy Pitbull są kultowe i to dobre filmy. Natomiast hipokryzją jest nazywanie kogoś gówniarzem, żeby okazać jego głupotę i jednocześnie przedstawianie argumentu, że wiek filmu nie wpływa na jego jakość. Czyli wiek filmu nie ma znaczenia, ale wiek komentatora na filmwebie wiąże się z jego inteligencją? Co ma rok urodzenia do oceniania filmów?

Brawo ;)

Gówno to gówno. Twój mózg tego nie pojmuję...

tak tak, a Wataha nie jest debilzmem , gdzie Lembrow ukrywa się się w chatce w lesie przez dwa lata i nikt go jeszcze nie znalazł ..hehe

Nikt go nie znalazł, bo nie chciał znaleźć.

Rebrow.... nie Lembrow...

Nie dziwię się fanzlalce. Równie dobrze mógł/a usłyszeć - John Rambo. Taka właśnie jest jakość dźwięku w polskich produkcjach.

hahaha :D dobre!

Najlepsze było to, że oni woleli zostać w szkole z uzbrojonym gościem, niż skoczyć metr albo dwa na dach paki od ciężarówki, bo przecież lepiej dostać kulkę niż złamać sobię nogę.

Dokładnie, straszny był ten odcinek, zachowanie bohaterów irracjonalne i drewniane dialogi, aha i jeszcze sprawdzanie tętna dwoma palcami przez sekundę przez policjanta i stwierdzenie "nie żyje" i oczywiscie zostawili go

Później podstawili im drabinkę żeby z ciężarówki mogli zejść, ale już żeby zejść z okna na ciężarówkę to nie było.
Fajne też było zbieganie po schodach obok wielkiego przycisku włączającego alarm przeciwpożarowy zaraz po tym jak ubolewali że im telefony zabrał.
No i jeszcze finał, zamiast strzelić żeby obezwładnić wpakowali w dzieciaka tonę śrutu xD

Dokładnie - dno i metr mułu. Nie wiem czy będę dalej oglądać. W ogóle zamiast uciekać na parter/pietro i skakać z okien to oni po klasach chodzą... to jeszcze nic! Opaska zaciskowa rozbrojona spinką do włosów to największy hicior! O akcji służb policyjnych nie wspominając. Jakbym ja była w takiej sytuacji, to wiałabym gdzie pieprz rośnie nie zważając na połamanie nóg przy skoku z wysoka. No i ten motyw ze śmiercią nauczyciela od biologii. Od 1 sceny, gdy jego córka mówi, że umrą było pewne, że ta postać odwali kitę. Ogólnie cały zamysł zamknięcia szkoły jakby wzięty z filmu "Musimy porozmawiać o Kevinie".

To co się wyrabia w tym odcinku przechodzi ludzkie pojęcie. Nie wiem kto jest odpowiedzialny za ten odcinek ale zabił dla mnie ten serial. Przestaję dalej oglądać bo nie ma to najmniejszego sensu.

Pierwszego Belfra też miałem odpuścić po obejrzeniu dwóch pierwszych odcinków, bo gra zwłaszcza tej rudej wydawała mi się na poziomie paradokumentów Polsat/TVN, w sumie miałem szczęście, że "nadrabiałem" ten serial. Przez wzgląd na udany pierwszy sezon obejrzę do końca.

Ja też nie rozumiem, jak można się zachwycać czymś takim (zwłaszcza II sezon), kiedy na YT można obejrzeć wspaniały kryminalny serial turecki "Karadayi". Nasze rodzime produkcje "Wataha", "Belfer" i "Komisja Morderstw" muszą się schować. Wiem, że za chwilę spotkam się z krytyką za ten wpis, ale taka jest prawda.

Nie znajduję żadnego tureckiego serialu pod tym tytułem. Co do Watahy, to drugi sezon dalej trzyma poziom pierwszego. Komisja morderstw to dla mnie nieporozumienie.

Z rzadkich produkcji polecam rumuński:
http://www.filmweb.pl/serial/W+cieniu-2014-736276

oraz czeski:
http://www.filmweb.pl/serial/Pustkowie-2016-775634

co do opaski zaciskowej, to przecież jej nie przecinała spinką, tylko wcisnęła bolec który blokuje rozszerzanie

Jak ktoś nie rozumie sposobu działania opaski uciskowej to nic nie poradzisz :D

No to daj zestresowanej przeciętnej licealistce zaciśniętą opaskę zaciskową i poczekaj czy ją odblokuje. Najlepiej jednak z góry założyć, że osoba pisząca nie wie jak ona działa. Sam piszesz, że w wielkim stresie rozum płata ludziom figle, aż tu nagle trzęsąca się ze strachu małolato wpada na pomysł aby spinką do włosów odblokować trytytkę! No to jak jest - robią głupoty ze stresu, czy jednak co jakiś czas mają olśnienia i genialne rozwiązania rodem z MacGyvera? Niemniej wpaść na to, aby zabarykadować się i czekać na pomoc (bo to też by było jakieś rozwiązanie w momencie gdy po szkole grasuje uzbrojony typ) było już poza zasięgiem bystrej małolaty. Lepiej latać po szkole i wpaść prosto pod lufę oprawcy.

Mnie tez najbardziej rozwaliła ta spinka, przez chwile myslałam, ze to ma pokazać w jakim szoku sa te laski i ze sie zaraz połapia- Oku... ale on nas nie przykuł kajdankami ! ale nie... to wyglada jakby w pierwszej wersji scenariusza były kajdanki a potem to zmienili,ale tej sceny ze spinką juz ktoś nie wyciął... prawda jest taka ze równie dobrze ona by mogła zębami przegryzać ta opaskę- tak samo to prawdopodobne. Ale to kompletnie niezniszczalne okno rozwaliło mnei w sumie bardziej- nawet się nie porysowało od tego imadła...

Żal, że drugi sezon reżyseruje inny człowiek niż poprzedni, który był świetny.

Slyszales moze kolego bystry o czyms takim jak szyby antywlamaniowe? Co, swiat runal?

Pokaz mi dowod na to, ze nie da sie odkrecic imadla. Moze niech ci superman pomoze, jak sam nie dasz rady.

Z metra? Jesli w pomiarach jestes rownie blyskotliwy jak w ocenianiu dobrych seriali, to lepiej daj sobie spokoj z obydwoma.

Sezon sie jeszcze nie skonczyl, BA! sezon ledwo sie zaczal, a ten juz tworzy portrety psychologiczne postaci i wie lepiej jak kto i gdzie powinien sie zachowac ;D
Rozbrajacie mnie ludzie, na pewno byl powod dla ktorego nie wzial tej broni, moze po prostu spietral bo byl c*pą (w sumie na takiego jest kreowany) albo nie chcial zostawic odciskow palcow albo moze po prostu chcial zeby gosc o nazwie eljurazz mogl sobie popsioczyc na filmwebie i poprawic sobie tym humor. Mozliwosci jest mnostwo, daruj sobie analize scenariusza, bo robili to madrzejsi od ciebie.

Najbardziej rzucało się w oczy to, że całą grupą biegali po całej szkole, zamiast wyznaczyć 1 lub 2 osoby to przyniesienia apteczki. Dziewczyna z kulką w brzuchu zamiast leżeć to ciągnęła nogami po korytarzach. Barykadują się, a po 5 minutach chcą iść gdzie indziej.

Generalnie będą tutaj dyskusje, jakieś teorie, o sektach, jakichś organizacjach, a na końcu w ostatnim odcinku okaże się że koleś ze zrytym mózgiem po prostu miał takie zadanie w Niebieskim Wielorybie.

W 1. sezonie wyjaśnienie śmierci tej dziewczyny to była totalna kompromitacja reżysera. Tu obawiam się, że będzie podobna głupota.

W C+ strasznie nakręcają atmosferę. Co godzinę Making of Belfer. A tak naprawdę Wataha bije ten serial na głowę.

Nie ulega wątpliwości, że Wataha bije na łeb, natomiast pierwszy sezon Belfra mi się podobał. Czemu uważasz, że wyjaśnienie śmierci to kompromitacja?

W sprawę zamieszana była mafia większa i mniejsza, pół miasta, było milion teorii spiskowych, jakieś romanse ze starymi prykami, a później to wszystko okazało się to głupim tragicznym w skutkach wybrykiem wkurzonej koleżanki

Po pierwsze denerwuje mnie jak ktoś pisze rzeczy typu: "Ja bym się zachowała/wał tak czy tak, gdybym był w takiej sytuacji" - gówno wiesz, w nogach śpisz. W takich sytuacjach psychika człowieka, a co za tym idzie zdrowy rozsądek lubią płatać figle i nigdy nie wiadomo, jak się zachowasz w momencie tak wielkiego stresu. Bzdurny zarzut co do skakania. Ja na przykład mam lęk wysokości i NIE WIEM czy bym skoczył nawet z lufą przystawioną do skroni, bo zawsze jest ta wewnętrzna blokada przed wysokością, więc to rozumiem. Co do motywu, że nauczyciel odwali kitę, fakt - pokazanie go na początku odcinka służyło zasugerowaniu, że zginie, ale może i temu, że był jednym z celów. Kolejny punkt - nie zabranie pistoletu. LUDZIE, K****a czy wy nie potraficie już kojarzyć faktów?! Przecież oni we trzech gadali w pierwszym odcinku o przedstawieniu. Nie wydaje wam się dziwne, że koleś był pewny siebie, że on go nie zastrzeli? Iwo powiedział do Zawadzkiego że w 2/3 się udało, że zawsze się komuś upiecze. Ponadto, ten mały w okularach ciągle odłączał się od grupy twierdząc, że czegoś szuka. A w sali prób dziwnym trafem Iwo nie celował w dwóch swoich koleżków. Oni dobrze wiedzieli o tym co on chce zrobić, być może mu pomagali lub po prostu są w to zamieszani. Poza tym mając gościa na "czystego strzała" Iwo idzie w jego kierunku. Dlatego potem, gdy młody leżał, sprzedał mu kopa i tyle. Mógł go spokojnie skatować, ale nie zrobił tego. Coś zatem jest na rzeczy.
Co do konstrukcji serialu to wiedziałem, że tak będzie. Każdy z was ocenia drugi sezon w kontekście "jedynki", ale powiem wam coś - to są dwa inne sezony, a możliwe, że będą one w zupełnie innym stylu i o innym ciężarze gatunkowym. W pierwszym sezonie pytanie od pierwszego odcinka brzmiało: "Kto zabił Asię?", tutaj pytań jest conajmniej kilka - Po co Iwo zrobił taką masakrę? Gdzie byli młodzi na gigancie? Czy tworzą pewnego rodzaju sektę? Czemu zginąć miał nauczyciel? Czemu CBŚ uwziął się na zwykłych, kapryśnych nastolatków?
Pytań jest więcej i mnie osobiście ten sezon, przynajmniej po pierwszych dwóch odcinkach bardziej trzyma w napięciu. Oczywiście, pojawiają się luki w scenariuszu i błędy logiczne, ale pierwszy odcinek wprowadzający, drugi to trzęsienie ziemi. Oby napięcie rosło teraz jak u Hitchcocka. Poprzedni sezon był bardziej klimatyczny, tajemniczy. Tutaj na razie dostaliśmy tylko wstrząs i mnie się to podoba, bo gdyby wymyślili, że znowu zginął ktoś ze szkoły i znowu rozpoczyna się śledztwo żeby wyjaśnić kto tę osobę zabił to miałbym chyba deja vu. A tak, mamy historię, którą tak naprawdę nie wiadomo od której strony analizować. Bo mnie cholernie ciekawi co młodzi kombinują, że CBŚ trzyma się ich tak blisko.

PS. Mnie ten mały, w okularach nie pasuje już od pierwszej sceny, pierwszego odcinka. Coś skubany ukrywa.

Dokładnie. W 1 sezonie nie było wpadek? Były, ale tego nikt nie pamięta. To jest inna historia. Za ściany nie wyjdzie Kuś czy Molenda

To też trochę "problem" pierwszego sezonu - zbyt dobre aktorstwo, postacie bardzo wyraziste. Ogólnie, w pewnym stopniu reżyser nas naprowadzał na pewne schematy, by je potem złamać. Tutaj od początku musimy błądzić we mgle i tak jak powiedziano w "Making off", każdy odcinek ma zaciemniać, a nie rozjaśniać obraz. Nam wydaje się, że jest tak czy tak, a tu bang! Wiemy jeszcze mniej! Mnie osobiście podoba się taka odrębność od pierwszego sezonu, dzięki czemu dostajemy coś innego, coś odrębnego. I nie ma zarzutów, że znowu dali nam to samo, tylko w nowym miejscu.

dobre aktorstwo? Cielecka jest tak bezbarwna, że w zasadzie nie gra, tylko wygląda (na szczęście dobrze).
Stuhr jest tak nieprawdopodobny, że aż śmieszny. Nauczyciel: gładki, ułożony niezwykle, miękki a w zasadzie zniewieściały mięczak. I w pewnej chwili ten mięczak mocno pobił dwóch gangsterów, z których przynajmniej jeden był uzbrojony w nóż, później tłucze wielu zbirów prawie masowo. Nie boi się nikogo i niczego. Trochę jak Bond. Ale zna się nie tylko na walkach, DNA, metodach śledczych, jest psychologiem, ma ogromną łatwość nawiązywania kontaktów, kobiety do niego lgną (nie wiem czemu, coraz mocniej przypomina tatusia), dzieci lubią i ufają, a faceci patrzą z podziwem. Na szczęście lepiej jest z pozostałymi aktorami, choć i niektóre role drugoplanowe też wymagałyby więcej pracy.
Wyraźne postacie? co po 5 odcinkach wiesz o Belfrze (jego cechach), jeśli tak dobrze została w filmie zarysowany. Lubi zagadki i tyle.
Nie wypowiadam się na temat całego filmu, za mało obejrzałem i nie wiem czy zdołam obejrzeć całość, ale uwagi o świetnym aktorstwie i wyrazistych postaciach to naprawdę nieporozumienie

Nie mówię o samym belfrze, ale o postaciach pobocznych - Molęda, Maciek Dąbrowa, Rozłucka, Kuś. Akurat o Cieleckiej nie pomyślałem, bo ona nie zagrała dobrze, Stuhr mi nie przeszkadza, choć tu zgodzę się z tobą, że postać belfra jest tajemnicza, niewiele o nim wiemy. Tak naprawdę nie wiadomo do końca czy zawsze był polonistą, ale może jest to metoda aby zrobić kiedyś sezon prequelowy, który odpowie nam na te pytania.

To mi sie nie podobalo, ze nie wyjasnili w 1 sezonie skad belfer mial takie znajomosci w Warszawie, ze mogl zalatwic te orliki i tym podobne rzeczy.

Ja jeszcze rozumiem, że osoby uwięzione w szkole nie działały racjonalnie i podejmowały bardzo głupie decyzję, wszak działali w wielkim stresie. Jednak to co wyczynialy policja i AT to jakaś znadać i kicz.

Oto największe babole.

1.Uwięzieni boją się skakać ze sporej wysokości? To może by im coś podstawili. Drabina, kilka grubych koców, cokolwiek by zaamortyzowac upadek. Ba oni mieli sporo czasu, mogli podstawić wóz strażacki. Ale lepiej było stać i się gapić bezczynnie.

2. Kiedy tamci skakali z okna, AT stało z OPUSZCZONĄ bronią. Kiedy Iwo zabija nauczyciela to powinni go w sekundę zdjąć ale czego ja wymagam.

3. Zabicie Iwo to kolejna żenada. Rozumiem, że mogli nie wierzyć Zawadzkiemu, że Iwo brakło naboi, ale to oznacza że trzeba zrobić z chłopaka sito? Hmmm pomyślmy, czy nie lepiej strzelić mu w ramię z bronią? Iwo by przeżył i można by go przesłuchać. Ale co tam, logiczniejsze jest wystrzelenie setki naboi, nawet pomimo tego, że metr od ofiary jest nieuzbrojony i niewinny człowiek.

Działanie służb w tym odcinku to jakiś absurd. Mieli problemy z opanowaniem sytuacji conajmniej jakby w środku było 10 świetnie przeszkolonych terrorystów.

Zgodzę się z Tobą tylko częściowo:
1. Pełna zgoda - tym bardziej, że widzieli ich z dobre 5 minut.
2. Nie mieli znamion zagrożenia - tj. nie było widać napastnika itd. Ale o ile pamiętam mierzyli do nich jak się pojawili z początku.
3. Po pierwsze oni go potraktowali jako terrorystę ( a to zupełnie inny protokół, niż przy jakimś gościu co napada sobie na sklep), po drugie mierzył do nich z broni, a wierzyć na słowo gościowi który jest z tyłu i biegnie to bym nie polecał, więc oni mają OBOWIĄZEK strzelić w takiej sytuacji. Fakt, mogli po nogach, czy w rękę, ale w przypadku terrorystów trzeba strzelać by zabić, lub unieszkodliwić trwale.
4. Jedyne co mi się nie podobało w działaniu służb to fakt, że nie weszli w kilka grup, bo przecież szkoła miała więcej niż jedno wejście. Więc logiczne jest puszczenie tylu grup, ile istnieje wejść. Poza tym kiedy go zobaczyli krzyczeli jakoś tak dziecinnie... :p

Mnie najbardziej zirytował właśnie ten moment skakania z okna na ciężarówkę. Przez cały czas kiedy skakali zastanawiałam się nad tym gdzie są strażacy? i dlaczego nie dadzą im cholernej drabiny tylko stoją i się gapią? Po za tym czy Iwo nie zamykał kluczem okien? I jedno sobie przeoczył i akurat pod tym oknem stoi ten dostawczak? I jeszcze scena zastrzelenia chłopaka. Prawda jest taka że nie musieli go zabijać.

bedzie opcja typu niebieski wieloryb

Nie widziales? Byla drabina przy dostawczaku. To ze halucyna sama skoczyla na ziemie, nie znaczy ze wszyscy zaliczali glebe. A nadmuchanie jakiejs trampoliny czy czegos do skoku troche zajmuje, nie bylo na to czasu kiedy po szkole grasował psychol z bronia.

Zamykal, ale czy zamknal wszystkie? Najwyrazniej nie. Skad wiesz, ze nie zostawil tego jednego otwartego specjalnie, moze nie chcial wszystkich zabijac, tylko wybrane osoby? A reszcie pozwolil uciec. Moze powiedzial temu w okularkach ze tamtedy mozna skoczyc, w koncu nie wiemy co i komu mowil Iwo podczas swojej podrozy w szkole, zostanie to wyjasnione w dalszych odcinkach (jak to np. czemu strzelil do nauczyciela i go dobil, a czemu zostawil przy zyciu te c*pe ktora sie schowala w kantynie dla sprzataczek)

Prawda jest jaka? Moze Iwo mial zginac? Czemu niby CBS tak sie interesowalo ta szkola i uczniami? To dziwne, wysylaja Zawadzkiego do szkolki dla bogatych lalusi i lalun, a dzien pozniej masakra.

Należało by się jeszcze zastanowić, co robi dostawczak pod szkołą. Widzieliście kiedykolwiek coś podobnego?

w szkole jest kawiarnia, ktoś jakoś musi dostarczać do niej towar - to w teorii mogłoby wyjaśniać dostawczak. w teorii, bo w praktyce ktoś z auta musiałby znajdować się w szkole, tak samo jak ktoś z pracowników kawiarni.

1) Przeciez podstawili drabine. Na reszte nie bylo czasu, uczniowie chcieli si jak najszybciej wydostac, a nie czekac az podjedzie do nich woz strazacki.

2) Po co mieli w nich celowac? o_O
Zreszta po tym jak Iwo strzelal do nauczyciela to AT zrobilo sito z szyby w ktorej on stal. Jak ty ten odcinek ogladales?

3) Moze to dlatego ze Iwo MIAL ZGINAC? CBS sie za bardzo interesowalo ta szkola, zostanie to wyjasnione w pozniejszych odcinkach, wiec radze nie wieszac psow na sezonie, skoro ledwo co si rozpoczal.

Czemu absurd? Wyslali tam poczatkowo 3 kraweznikow, ktorzy przez glupote i zlekcewazenie dostali w becki. Przeciez potem jak Antyterrorka wbila do budynku to raz dwa go poskromili.

hmm, a nie czujecie zażenowania w momencie kiedy licealista ma cela niczym Rambo, jest kuloodporny (np. wspomniane wyżej "sito z szyb"), a policja nie może sobie z nim poradzić? Bo dla mnie to jest trochę słabe. Aczkolwiek jeśli tak działa w Polsce policja, antyterrorka, straż pożarna i służba zdrowia (w co wątpię) to lepiej od razu położyć się w trumnę.

Tak, wiem, można to wytłumaczyć - pewnie od najmłodszych lat uczył się strzelać na strzelnicy, w końcu jego rodzice to bogate szyszki. Te ciecie z policji to pistolety dostają za dobre stopnie i sprawowanie, a instrukcja obsługi broni służbowej jest pewnie w języku rosyjskim. Chodzi mi o to, że owszem nie jest to niemożliwe, ale jak się na to patrzy to wybaczcie, ale wygląda miernie.

Zdaje mi się, że większości negatywnie komentującym nie podoba się to, co zobaczyli w drugim sezonie, bo jest to zwyczajnie słabe, a nie że się uparli na Belfra, czy że oceniają coś jedynie przez pryzmat 1 sezonu lub z góry zakładają, ze intryga będzie słaba. Po 1 sezonie, który również miał swoje kwiatki, ludzie mieli większe oczekiwania, bo dali temu serialowi kredyt zaufania, liczyli, że twórcy nauczą się na błędach robić lepszy serial. Tymczasem nie dość, że powielane są absurdalne motywy, to mamy kolejne idiotyczne zachowana bohaterów. W 1 sezonie wybaczało się więcej, bo był pierwszy i dopiero wprowadzano nas w ten belferski klimat. Teraz oglądający mają oczekiwania, czy to takie dziwne? Przecież o to chodzi, by kolejne sezony były lepsze, no bo po co kręcić kolejne, skoro nie idzie przynajmniej utrzymać poziomu? Co do tego, że nie ocenia się książki po okładce to zluzujcie, ale 2 odcinek (na 10 odcinków) powinien zdecydowanie jakoś przyciągnąć uwagę, skoro 1 był dość neutralny.

Nie wykluczam, że sama intryga będzie ciekawa, ale to w jaki sposób jest przedstawiana też ma znaczenie, a do tej pory niestety jest kiepsko, co oczywiście nagle może się zmienić i dostaniemy serial wszech czasów. Mnie drugi odcinek drugiego sezonu ostatecznie po prostu rozbawił, a chyba nie oglądałam komedii. Zamiast zaintrygowana czuję się znudzona, a pierwszy sezon z odcinka na odcinek pozostawiał człowieka z pytaniami. Tutaj już nie chce mi się ich zadawać...

Ten chłopaczyna to taki Jason Bourne na wczesnym lewelu. Generalnie jaja z widzów, a ci którzy bronią, nieudolnie zresztą, tego odcinka robią to albo z przekory, albo po prostu kręci ich słabizna.

Kolejny klakier, ktoremu trzeba tlumaczyc krok po kroku zachowania bohaterow i zawilosci scenariusza?^
A buty chociaz nauczyles sie sam wiazac? Ze o ukonczeniu przedszkola nie wspomne.