Ja dokładnie uważam tak samo, dlatego nie mogę dać 10, o ile na początku sezonu można było to uznać za zwidy rannego Gerhardta to druga sytuacja mnie troszkę zniesmaczyła, może nie jakoś dobitnie ale jednak niepotrzebna wstawka. Zakładam że w końcówce lat 70 - tych w Minnesocie czy Dakocie mieli jakieś psychozy związane z UFO.
Ja liczyłem na to, że ta sprawa się wyjaśni. A tu nic. Otwarte pole do interpretacji, ale moim zdaniem nic się za tym nie kryje. To była tylko taka wstawka "żeby było dziwniej". Sezon II był ok, ale słabszy niż pierwszy. Na 7. Trzeci pewnie już będzie słabiutki. Podejrzewam, że akcja będzie się działa w latach 50 :) ale formuła zaczyna się wyczerpywać.
Podobnie uważam. Sezon drugi słabszy, tak na 7/10 (dobry), podczas gdy pierwszy oceniłem jako bardzo dobry (8/10). Chyba nikt nie zaprzeczy, że Thornton robił różnicę. W tym sezonie nie było kogoś tej miary, mimo że też znalazłoby się kilka nieźle narysowanych postaci.
Ja bym wolał motyw z Hanzee i jego dwóch uczniów (panowie głuchy i broda), np. jakieś 10 lat po 2 sezonie.
Sezon 1 uznałem za dobry. Gdyby nie motyw UFO sezon 2 oceniłbym na minimum 8, ale UFO obniżyło moją ocenę do 6 . Co do "2", to pierwsze dwa odcinki nie zachęciły mnie do ogladania. Na szczęście kontynuowałem oglądanie i było coraz ciekawiej. Jak ocenić całość skoro każdy sezon, to oddzielna historia? Wychodzi na to, że po oglądnięciu 3 sezonu trzeba wyciągnąć średnią. To jakby łącznie oceniać "Breaking Bad" i "Better call Saul". Na szczęście w tym przypadku były to dwa oddzielne seriale.