Jestem właśnie po 2 sezonie. Ciężko mi się zabrać do trzeciego wiedząc, że nie będzie tam Martina.
Jego postać wg mnie jest najbardziej interesująca i rozbudowana ze wszystkich serialowych.
Facet teraz będzie siedział w pierdlu przez kilka lat ze świadomością, że jego przelotny romans z żoną kumpla z przed kilkunastu lat spowodował szereg wydarzeń które ostateczne zaowocowały śmiercią jego syna, odrzuceniem przez rodzinę oraz wyrokiem za morderstwo. Martin spędzi lata w więzieniu wiedząc, że reszta jego dzieci będzie wychowywała się bez niego (podobnie jak August) i będą dorastać z piętnem ojca-mordercy. Pewnie tylko kwestia czasu, aż sam popełni samobójstwo w więzieniu.
Poza tym świetna gra aktorska. Wg mnie postac ważniejsza niż sama Saga.
To takie przemyślenia na kacu przed sezonem trzecim :D
Trzeba przyznać, pokazał wiecej emocji grajac Martina, niż Saga, która ewidentnie ma Aspergera albo jakies lekka odmiane autyzmu. Ale dzięki temu tak fajnie to wyszło. Martin musiał to zrobić i wiedzial, że taki bedzie jego koniec, znał dobrze styl pracy Sagi, kobieta nie umiała kłamac, choć starała się ( mowiac mu o synie na scenie pod mostem). Nie załuje zmiany partnera w 3 sezonie, nowy parter Sagi - Henrik ten dopiero, bedzie mial historie w tle ;-)
Lubiłam Martina i stanowili świetny duet z Sagą, lecz morderstwa nie można w żaden sposób tłumaczyć. Zabicie Jensa w scenie na moście miałoby jeszcze swoje uzasadnienie ze względu na silne emocje mu towarzyszące, dopiero co dowiedział się przecież o śmierci Augusta. Ale żeby ukraść śmiertelną truciznę, dodać ją do kawy i pójść do więzienia - wymaga to szczegółowego planu, człowiek ma dużo czasu na przemyślenie swojej decyzji, było to zdecydowanie morderstwo z premedytacją, nie można tego tłumaczyć afektem. Także kara mu się zdecydowanie należała, niczym się to nie różniło od postępowania człowieka, którego tak nienawidził (oprócz ilości ofiar oczywiście). W każdym razie miałam podobne wątpliwości, że 3 sezon to już nie będzie to samo, ale postać Henrika zaciekawiła mnie znacznie bardziej.
Henrik to partner, który coraz bardziej otwiera Sagę, nie tylko na ludzi, ale i na siebie. To ważna rzecz, z drugiej strony ciągle mam nadzieję, że Saga z jakiś przyczyn odwiedzi Martina w więzieniu.
nie mogła go odwiedzić ponieważ Kim Bodnia, aktor grający Martina, oficjalnie poinformował o tym, iż nie weźmie udziału w następnych seriach
Mam podobne odczucia. Bardzo ambitnie nakreślona postać. Dodałbym, że w sumie tak naprawdę w całym tym chorym pojedynku z Jensem wygrywa Jens. To właśnie on ginie, a Martin idzie do więzienia za jego zabójstwo. Gdyby tylko (albo aż) żona chciała trochę naprawiać małżeństwo i o to walczyć, a nie robić chwyty "kochaliśmy się...ale już Cię nie kocham".
Po ludzku - ogromnie mi go szkoda.
Przyznam,że ze trzy odcinki przed końcem węszyłam już samobója. Myślę,że fajnie zamknięty wątek. Faktycznie,przelotny romans zniszczył życie jego przyjaciela,a później jego samego. Nie można jednak uznać,że wyciągnął wnioski.... mimo ogromnej sympatii,miałam jednak wrażenie,że momentami jest strasznie infantylny.