Kiedyś zastanawiałam się do jakich domów w Hogwarcie trafiliby bohaterowie (nie tylko POM, ale mniejsza). Wiem, że to świat magii a Kowalski nie wierzy w magię i tak dalej, ale nieważne.
Według mnie:
Gryffindor - Skipper, Rico, Kitka, Marlenka
Odwaga, siła, oddanie i lojalność. Wszystko co pasuje do tej dwójki. O Kitce wiele nie wiemy, ale i tak najbardziej pasuje mi do tego domu. Po tym jak nie zjadła nikogo z zoo dla Skippera. Marlenka przy całym swoim niekiedy irytującym charakterze to też Gryfonka.
Slytherin - Bulgot, Czerwony Wiewiór, Parker, Savio, Hans, Clemson, Niebieska kura
Tu chyba wszyscy źli bohaterowie, przynajmniej dla mnie. Spryt, cwaniactwo, ambicja, niekiedy chora. Co ciekawe to mój ulubiony dom i najciekawszy jak dla mnie w sadze HP. Poza tym Bulgot pasuje na Ślizgona.
Ravenclaw - Kowalski, Maurice, Mason
Kowalskiego tłumaczyć nie trzeba. Mądrość. Maurice i Mason jak dla mnie też najlepiej pasowaliby do owego domu. Maurice choć nie tak inteligentny jak Kowalski to jednak także, nie da się zaprzeczyć.
Hufflepuff - Szeregowy, Julian, Mort, Phil, Fred, Doris, Lulu, Pancernik
Najwięcej osób. Szeregowy to wypisz, wymaluj Puchon. Julian zdecydowanie też a Mort wszędzie gdzie on, ale nie widzę go w żadnym innym a tu pasuje.
Wszystkie cztery pingwiny pasowałyby też do Gryffindoru, ale integracja między domami jest w cenie. No i tak jednak pasują mi lepiej. Każdy pingwin mógłby być też w innym domu, ale chyba nie ma takiego, który pasowałby do Slytherinu, no może na siłę Rico.
Postaci w bajce jest więcej, Mogą być też postacie z filmów Madagaskar. Jak Wy sądzicie? Do których domów przydzieliłaby ich Tiara? I dlaczego?
Wg mnie zgadza się wszystko, co napisałaś.
Zastanawiam się nad Edkiem, bo jego nie przydzieliłaś. Hmmm.... myślę, że to byłby Hufflepuff. Tak mi się zdaje, choć jako jedyny w zoo (wg scenarzystów, oczywiście) potrafi czytać. Do Hufflepuffu jeszcze dałabym Leonarda.
A co do Pancernika, naprawdę uważasz, że pasuje do Hufflepuffu? Ja bardziej stawiałabym na Slytherin albo Gryffindor.
Heh, no i Alice do Slytherinu :-) I Oficer X, on to na 100% Ślizgon!
Marlena swoim zachowaniem kojarzy mi się z Hermioną. A wam?
Przydzieliłam go właśnie do Hufflepuffu. Tylko, że posługuję się jego oryginalnym imieniem - Phil.
Pancernik jak dla mnie Hufflepuff. Co prawda z początku postać negatywna, przynajmniej na taką chciał uchodzić. Moim zdaniem zmienia się w odcinku 'Podkopany dołek' gdzie dla Szeregowego walczy dalej.
Nie oszukujmy się- Hufflepuff nawet w książce był, wg. Uczniów domem dla osób... No, "sirotowatych", a Pancernik taki jest...
Ja się zgadzam z przedmówcami, ale jeśli jakiś pingwin już miałby być w Slytherinie, to mi się wydaje, że najbardziej pasowałby tam Kowalski :P
Tak, zgadzam się co do Kowalskiego. Choć oczywiście bardziej pasuje do Ravenclawu.
Nie zgadzam się z jednym-Kowalski pasowałby mi do Slytherinu. Chora ambicja i cwaniactwo do niego pasuje. Co więcej, moim zdaniem Kowalski nie jest inteligentny. Mądry, ale tylko książkowo. Tak życiowo to jest śmiesznie głupi.
Osobiście nie widzę Kowalskiego jako Ślizgona, kiedyś Skipper 'przemknął' mi jako Ślizgon. Była to jednak sprawa dość krótka. Niemniej Kowalski w domu Slytherinie to ciekawa opcja. Naprawdę.
Tak, mnie też Skipper przemknął przez myśl jako Ślizgon!
Taki wredny, sarkastyczny, ironiczny, pewny siebie... Mimo wszystko jednak myślę, że jego odwaga i lojalność biorą górę i Tiara przydzieliłaby go do Gryffindoru.
Choć Slytherin to bardzo pociągająca opcja...
Boże, widzisz i nie grzmisz...
A na poważnie - Kowalski to tylko i wyłącznie Ravenclaw. Do Slytherinu mi pasowałby tak na siłę Skipper. Wszyscy oczywiście pasowaliby do Gryffindoru, jednakże Kowalski ze swoją inteligencją (no właśnie) to raczej Krukon.
P.S. Chora ambicja? Chyba pomylił Ci się pingwin.
Jak to nie grzmi? Tylko błagam, nie mów mi, że u ciebie świeci słońce, bo się załamię... U mnie za kilka godzin może być stan powodziowy...
Skipper? To zabawne, bo według mniej najmniej z pingwinów pasuje do Slytherinu. Honor, lojalność-to cechy, które go charakteryzują(no i może trochę arogancji, ale tylko trochę)
No nie wiem jak ty, ale uważam, że Kowalski ma chorą ambicję: do udowodnienia, że jest świetnym naukowcem, że jest inteligentny, a czasami jeszcze desperacko próbuje zastąpić Skippera jako dowódcę.
Każdy ma swoje własne zdanie.
Skoro tak, to ja mam chorą ambicję: do udowodnienia mojej klasie, że nie jestem idiotką.
Dobra, skończyłam.
Chyba każdy ma jakąś "chorą" ambicję.
tia.
Ja za to mam chorą ambicję do udowodnienia wszystkim, że nie jestem aż tak dziecinna za jaką mnie uważają.
Hmm... Bywa i tak.
Mnie nazywają "muł", nie wiedząc nawet, jak to zwierzę wygląda... Masakra...
Heh... Ja od moich genialnych inaczej "kolegów" dostałem ze, hm... sto przezwisk? Większość z nich zahacza o tematy, które w filmach i grach dostają znaczek 18+, więc...
A muł chyba wygląda tak :D :
h t tp :/ / kw ejk. p l/obr azek/48 59 80
Czwórki... ale nie gram! Słucham muzyki początkowej, boska jest.
Piszę fanfica, choć wiem o tym akurat tyle, ile mi koledzy i net powiedzieli...
Ale jak tylko pojadę do kuzyna, dorwę jego kompa! Chyba ma jeszcze jakieś GTA, tylko nie pamiętam, czy czwórkę czy San Andreas. Oby to pierwsze...
Pingwin z Madagaskaru lubi to! xd
No muzyczka lodzio miodzio ;)
A do czego ten fanfic? Do pingwinów? :P
Ach... Pamiętam jaki Armagedon robiłem w czwórce helikopterem i sportowym autem :D
Dzięki!
Epicka! Tytuł mówi sam za siebie: 'Soviet Connection'. (dziś mój kolega stwierdził, że brakuje mu Stalina... myślałam, że go rozwalę jak w GTA!)
Nieee! Miałam pomysł na Penguin Theft Auto, ale nie jestem pewna, czy to miałoby sens...
Armagiedon! Nadciąga Armagiedooon! Sportowe auto? Miodzio! Strach pomyśleć, co my z kuzynem tam zrobimy... Dawno w to grał (jest ode mnie młodszy, miał jakieś... 9-10 lat wtedy O_O), nie wiem, czy dalej to ma.
Pingwin Theft Auto xD!!! Pisz albo zrobię to za ciebie xD Czyli w sumie ff do pingów :P A po co komu sens? Jest taki przereklamowany...
Hehe ;) Szkoda, że czołgów nie ma, ale zawsze można sobie poskakać z wieżowca na motorze... (moja ulubiona "zabawa" w GTA IV :D)
I obstawiam, że ma ;) Nie znam faceta, który pozbyłby się GTA.
Dobra, piszę :P Co powiesz na nazwisko Niko Kowalski? xD
Trochę przereklamowany...
Z wieżowca na motorze? Pingwin z Madagaskaru lubi to!
Obyś miał rację...
Jak dla mnie 'drugim domem', że tak ujmę, dla Skippera byłby właśnie Slytherin. I na początku jawił mi się jako Ślizgon, właśnie z powodu cech które napisała Natalia30107 (uwielbiam i jego i owy dom, więc taka mieszanka to naprawdę coś). Choć owa myśl została porzucona to zastanawiając się znowu nie widzę go ani w Ravenclaw ani Hufflepuffie. Jednak patrząc na cały charakter Skippera to Gryffindor zdecydowanie u niego przeważa. Jak dla mnie już prędzej Rico ze swoim szaleństwem mógłby być w Slyterinie gdyby np. każdy pingwin pochodził z innego domu (jak już wspominałam). 'Drugim domem' dla Kowalskiego według mnie byłby oczywiście Gryffindor. Szeregowy tak samo. Wiadomo, że każdy widzi to inaczej, dlatego ciekawa jestem opinii innych. Moje w tym temacie nie są jedyną słuszną opcją przecież. Kowalski w domu Slytherinie naprawdę wydaje mi się być ciekawym rozwiązaniem, choć nie widzę w nim 'chorej' ambicji, ale ambicje na pewno.
Naprawdę, jak raz się z Tobą zgadzam. Do Slytherinu tak naprawdę żaden nie pasuje, na siłę może właśnie Skipper. Rico nie za bardzo.
Choć zgadzam się też co do mądrości Kowalskiego. Co prawda jest inteligentny, ale mądrość to nie tylko dryg do nauk ścisłych, wzorów i tak dalej. Dlatego Maurice znajduje się z nim w Ravenclaw, właśnie przez wzgląd na charakter i ową życiową mądrość.
Zgadzam się tylko Kitki bym chyba nie dała do Gryffindoru. W sumie to za mało ją znam żeby oceniać gdzie pasuje. Ale resztę przydzieliłaś idealnie. Jakoś nie widzę Skippera w Slytherinie. Ma za dobre serduszko ;)
Za dobre serduszko?
Czasami być może, choć przecież częściej ma ochotę wszystkich ubić... np. Juliana, nie mówiąc o swoich wrogach...
Powiedział Szeregowemu, że "przyjaciel to tylko kolejny wróg, który się jeszcze nie ujawnił". Jest przeciw dyplomacji i rozwiązaniom pokojowym, więc z tym 'dobrym serduszkiem' to bym nie przesadzała.
Pomaga innym, ale dla mnie traktuje to bardziej jako swój obowiązek, a nie chęć niesienia pomocy.
Sam fakt, że chciał użyć paralizatora na Doris;-)
Za dobre serduszko to ma Szeregowy.
Znów zgadzam się z Tobą. Lubię te ciemną, choć może znów nie do końca, stronę Skippera. Myślę, że Juliana tylko tak straszy. A co do tej jego wypowiedzi to jedna z godnych zapamiętania z serialu.
Tu myślę, że i tak i nie. To jak ja - zależy komu i co.
Oj ma zdecydowanie.
Przez to wszystko coraz bardziej widzę go w Slytherinie zamiast Rico... Oczywiście nadal Gryffindor, ale to odnośnie czterech domów i czterech pingwinów.
Masz rację, ale to nie zmienia faktu że stoi po dobrej stronie, pomaga innym. Z tym ubijaniem Juliana bym nie przesadzała bo przecież zgodził się na bycie jego NPŚ-em, a co do wrogów, to chyba każdy ma ochotę ubić swojego wroga, o ile go ma.
"Przyjaciel to tylko kolejny wróg, który się jeszcze nie ujawnił"- według mnie to nie odzywała się wtedy jego ciemna strona, tylko paranoja.
W tak w ogóle, Ingrid_Fox, ja też uwielbiam Slytherin.
Lord Voldemort, (absolwent tegoż domu) który był ostatnim chamem jest moją ukochaną postacią. ;-)
Nie dziwi to. Slytherin jest czarujący. To nie tylko wylęgarnia podłych czarodziejów. Voldemort mnie osobiście jest postacią obojętną, ale uwielbiam Draco Malfoya. W książce. Jeśli o filmy chodzi to Toma w tej kreacji również darzę sympatią. Zresztą zawsze miałam jakąś słabość do mrocznych drani (choć nie jest to reguła).
Zazwyczaj mroczni bohaterowie są bardziej rozbudowani, i mają więcej "tego czegoś".
Chociaż Draco jest świetny, wolę wujka Voldemorta alias Toma Mallory'ego (długa historia) Riddle'a!
Aha... czyli wskrzeszeniec bez nosa xD
Fiennes doskonale zagrał rolę dorosłego Voldemorta, choć jako nastolatek najlepszy był Christian Coulson (ten z Komnaty Tajemnic, nie wiem, czy kojarzysz;-))
Zgadzam się z tobą, szczególnie z ostatnim zdaniem! ;-)
Tom Riddle to mój ideał podłego drania!!!!!