PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=757950}
6,9 11 229
ocen
6,9 10 1 11229
Star Trek: Discovery
powrót do forum serialu Star Trek: Discovery

Jestem totalnie rozczarowany zakończeniem.
O ile do 13 odcinka miałem nadzieję na konkretne zakończenie, to dwa ostatnie odcinki okazały się totalnym dnem.
Federacja przegrywa wojnę i jest okazja do zadania decydującego ciosu, a przygłupawa Burgham zaczyna mieć jakieś wątpliwości i zaczyna walić smuty o jakichś chorych zasadach floty.
Potem chwalą tę sierotę za lepsze rozwiązanie, ale to dzięki Georgiou miała szanse na realizację swojego idiotycznego planu.
Poziom patosu pod koniec finału przyprawiał o mdłości. Takiego Star Treka to ja nie chcę...
Po finale musiałem obniżyć i to mocno ocenę serialu.

ocenił(a) serial na 7
PrzemekLipski

Trochę przegięli, to prawda, nawet idąc w ten pacyfistyczny przekaz (przeciwko któremu nic bym nie miał) mogli pokazać bezsens wojny, niepotrzebne cierpienia, przy okazji trochę dobrej akcji i zakończyć to nawet powiedzmy podobnie, jednocząc klingonów pod tą klingońską dziewoją, którą tyle nawozili ze sobą, niechby przeszła w międzyczasie jakąś przemianę.

A tu? Wylądowali, podłożyli bombę, zakrzyknęli - cholera, tu też sobie żyją codziennym życiem, odstawili szopkę przed dowództwem, dali w imię zasad swój jedyny atut i nadzieję na przetrwanie dla niejednej cywilizacji więźniowi, który cały czas był im otwarcie wrogi i którego dopiero co sponiewierali, i wszystko skończyło się happy endem, bo kilkudziesięciu klingonów bez żadnych dowodów uwierzyło, że 'dziewczyna' ma w ręce detonator planety a nie zabawkę dla dziecka, no i przede wszystkim - bo fanatyczna klingonka akurat miała kaprys nie kontynuować wojny.

No nie był to dobry odcinek.

ocenił(a) serial na 6
PrzemekLipski

Sami producenci przyznali ze to miało być "danie siły kobietom na ekranie" i metoo w kosmosie. No i zamiast serialu rozrywkowego wyszedł manifest polityczny na dodatek na poziomie szkolnej wyprawki niezbyt lotnej feministki. Tragedia i metr mułu. Ładować tyle kasy we w miarę niezłe efekty żeby potem wszystko to pogrzebać bezsensownym lewackim bełkotem...

ocenił(a) serial na 6
PrzemekLipski

Ten finał był tak przesłodzony, że aż zęby bolały, a drętwota i zadęcie dialogów powalały. Najgorszy finał jaki widziałem od czasu ostatniego sezonu Dextera.

ocenił(a) serial na 5
PrzemekLipski

Serial jest mocno przecietny, ale zakonczenie jest absurdalne.

ocenił(a) serial na 10
PrzemekLipski

Ja uważam że macie za duże wymagania , nie potraficie w ogóle oglądać a przez takie głupie osoby które tylko krytykują a nie potrafią nic , nic samemu zrobić potem nie ma kontynuacji sezonów a ja np chce dalsze losy zobaczyć , chcecie zróbcie lepszy serial a nie oceniajcie tak bo nie macie nic lepszego do robienia w domu , znajdźcie sobie inne zajęcie niż tylko krytykowanie na kto jak robi , wasze komentarze dla mnie są mało dojrzałe szukacie tylko coś nie tak po to żeby sobie ulżyć bo wy macie spore problemy w swoim życiu. A ja powiem tak mi się podoba serial i zakończenie nie oceniam tak wysoko jak wy że same rozpierduchy i nie może być inaczej bo wam już nie pasuje , dla mnie ten serial jest super coś nowego jest a nie odgrzewany kotlet. koniec tematu dla nie umiejących czytać ze zrozumieniem , powtarzam serial jest super.

SONEVE

Piłaś, nie pisz.

ocenił(a) serial na 10
martinpas

nie piłam lecz doskonale oglądałam

ocenił(a) serial na 5
SONEVE

Odrobina logiki i sensu to nie są za duże wymagania. Poza tym mi i wielu innym osobom serial zaczynał się naprawdę podobać i nagle w finale kubeł zimnej wody. Okazuje się że narobili tylko apetytu, a serial miał być tylko kolejnym głosem "mee too".
A Twoje absurdalne uwagi o tym że nic nie potrafimy i mamy problemy w życiu świadczą tylko o Tobie i twoich problemach.

ocenił(a) serial na 10
PrzemekLipski

przykro mi to wy macie problemy nie ja , bo mi serial pasuje a wy wszędzie do każdych filmów dajecie takie same komentarze takie wasze wypociny , nie znacie się i tyle w tym temacie , krytykować każdy potrafi to co nie jest jego , ale samu zrobić to już kużwa nikt nie potrafi wiec nie piszcie mi takich pierdół macie problemy i tyle oraz wam się nudzi w domu dlatego tak piszecie

ocenił(a) serial na 5
SONEVE

No to chyba o sobie piszesz teraz. Nudzi ci się w domu i krytykujesz czyjeś uwagi. Poza tym skąd pomysł że do każdego filmu takie same uwagi dajemy? Sprawdzałaś - nie sądzę... No, ale czego się spodziewać po kimś kto stosuje tylko oceny 10 i 1.

ocenił(a) serial na 1
SONEVE

Podzielam Twoją pierwszą wypowiedź do pewnego momentu, niestety, pod koniec jak i samą końcówkę zepsułaś - pokazałaś że jeżeli tobie ten serial sie podoba i według ciebie ten serial jest super, to innym też się powinien podobać. Owszem, nie napisałaś tego wprost, ale dobór słow przez Ciebie zdradził Twoje intencje. A drugi Twój post to już ewidentnie można by tak przetłumaczyć - "wszyscy którzy nie lubią tego serialu to debile".
Co do serialu, był niezły do momentu powrotu do "swojego Wszechświata". Lorka za szybko zginął a także głupio zginął i sam ten fakt już udowadnia że serial, pierwszy sezon jest za krótki. potem do samego końca nijaki ten serial. To jest moja opinia.

ocenił(a) serial na 4
SONEVE

Nie potrafi zrobic? To obejrzyj ST Kontynuacja robione przez fanow. Jak dla mnie DSC moze im buty lizac.

ocenił(a) serial na 4
SONEVE

Albo zapowiedzi Axanara, ktory nie wypalil, ale jednak lepiej sie prezentuje z zalozen. Tak wiec jezeli juz po cos siegasz, to troche poczytaj, poszukac, doksztalc sie. A opinie krytykujace i JAK pewne rzeczy powinny zostac zrobione, pokazana w serialu by byl dobry i jako serial i jako ST sa pisane i na tym forum i na roznych innych forach, wiec jak najbardziej mozna to uznac za potrafienie zrobienia lepiej. Tu chodzi o scenariusze, a nie o to, ze nie mamy kase na nakrecenie scen. O wiele na temat swiata i umiejetnosc dopasowania jego elementow.
Za duze wymagania? No wybacz hahahaha. Za duzym wymaganiem jest, zeby serial byl robionony dla przecietnego widza, ale nie kretyna, ktoremu obojetne sa dziury logiczne w fabule? Ktory chce poznac bohaterow, przywiazac sie do nich, kibiciowac im, a nie byc im obojetnym, nie lubic, bo sa pokazani beznadziejnie albo zabijani po pierwszych minutach? Ktoremu jest mowione o wojnie z Klingonami, a potem jej praktycznie ma na ekranie, a obie strony zachowuja sie jak idioci w dzialaniach wojennych? Ze wymaga troche dopracowanego technobelkotu, zamiast stwierdzania, ze cos dziala bo dziala i juz? Ze chcialby widziec w serialu odrobine tej ponadczaoswosci i optymizmu, ktore byly zawsze wizytowka ST?
Ze chce, zeby odcinek mial poczatek, srodek i koniec, a nie byl rwany i bez sensu? Ze chcialby, zeby nie zmieniano tak drastycznie Klingonow, tylko np. zrobili z nich inna rase albo postarali sie dac jakies wytlumaczenie dlaczego tak nagle wygladaja?
No naprawde... Jezeli to sa dla ciebie duze wymagania i to w stosunku do tego co jest marka i symbolem sama w sobie, to raczej to ty powinnas sie zastanowic nad tym, czy aby na pewno widzowie powinni az tak zanizac standardy, bo to albo swiadczy o tym, ze sa po prostu glupi nawet na poziomie ogladaczy seriali albo naiwni, jezeli nie traktuja czegos za co placa jako produktu i nie wymagaja. Rozumiem, ze bedziesz chodzila w smierdzacych i rozpadajacych sie butach 5 minut po zakupie? Nie? Alezd dlaczego, przeciez to taki sam produkt, dlaczego jestes niezadowolona i reklamoujesz i wsciekasz sie na brakorobstwo? PRzeciez zapewne nie umiesz wykonac lepszych butow, jakichkolwiek :P
Taka twoja logika.
A jezeli wyskoczysz z tym, ze buty to buty, ze nie ma co ich porownywac do serialu bo to sztuka i produkt umyslu, to chyba wlasnie pokazesz, ze tego w tym serialu nie ma i zostal sprowadzony wlasnie do marnego przedmiotu, jak zle zrobiony but.

ocenił(a) serial na 7
SONEVE

SONEVE, proszę Cię!
Ci, którzy komentują serial OGLĄDALI GO - więc, uwaga NABIJALI KASĘ PRODUCENTOM SERIALU, niezależnie czy im się podobał odcinek, czy nie.
A SERIALE PRZESTAJĄ KRĘCIĆ BO NIKT ICH NIE OGLĄDA, a nie dlatego, że jeden Przemek z drugim (też jestem Przemek) wystawił zły komentarz. Producenci są materialistami, a nie wrażliwcami czytającymi każdy koment w necie.
I chwała tym, którzy wypunktowują idiotyzm w niektórych miejscach serialu - może jak takie uwagi będą dochodziły z każdego zakątka internetu, dotrze to do producentów i jakoś się ogarną.
I mniej osobistych wycieczek, proszę, Soneve - szczególnie w stronę ludzi, których w życiu na oczy nie widziałaś.

ocenił(a) serial na 4
Pelidne

Czytaja, czytaja, ale lekcewaza komentarze, bo maja wizje...
Poza tym w przypadku Polakow, mowienie, ze nabijaja kase jest przegieciem. Ilu z was zaplacilo Netflixowi i ogladalo, zamiast w sieci? Ja sama skorzystalam z darmowego miesiaca. Tak wiec Polacy, ogolnie raczej malo tej kasy tam dali. Ale jezeli mowisz o Amerykanach, to ok, oni na to placa. Tylko, ze chyba wlasnie nie powinni i nie powinni sie zachwycac, bo tworcy beda na tym tle twierdzic, ze serial swietny, ze wszystkim sie podoba, co nie jest prawda.
Serial podoba sie nielicznym tym, ktorzy nie musza kadzic tworcom. Opinie sa albo skrajnie zle albo pozytywnie stonowane, ze cos tam jest, ze daje sie momentami obejrzec, ze jest proba odswiezenia wizualnie i ze poczekamy co dalej. Ale ogolnie DSC przegrywa ze starymi ST i nawet z tym Orville.
Ja daje mu jeszcze szanse, podobaly mi sie odcinki w pewnym stopniu dotyczace MU, chociaz uwazam, ze to tez skopali, ale wiem, ze bardoz duzo widzow pluje i by sie ucieszylo jakby serial zdechl.

ocenił(a) serial na 6
SONEVE

Ocenienie przez Ciebie tego serialu na 10, czyli arcydzieło wystarczy za cały komentarz.

ocenił(a) serial na 5
mr_oziu

Ona/on wszystkie seriale i filmy ocenia tylko na 10 albo na 1. Zero stopniowania i refleksji nad filmami.

ocenił(a) serial na 10
PrzemekLipski

po pierwsze oceniam tylko te filmy co mi się podobały lub całkowicie się nie podobały a nie wszystkie jak leci bo mi się nudzi tak jak wam , to wy nie macie żadnej oceny ani refleksji bo by wszystko krytykujecie macie wysokie ego skoro tak ocenianie albo raczej za nisko macie ego macie problem ze sobą wiec krytykujecie innych aby sobie ulżyć

ocenił(a) serial na 5
SONEVE

Rotfl :D Wprost przeciwnie dziecko :) Właśnie stosowanie całej skali ocen świadczy o tym, że się ma jakieś refleksje po obejrzeniu i ocenia trzeźwo, a nie bezmyślnie :)
A co do ego, to Ty tu krytykujesz jak na razie :)

ocenił(a) serial na 4
SONEVE

Niestety nie masz racji. Serial od pocxatku jest robiony zle. Ma klopoty z podejsciem do tematu. Nawet jezeli to kwestia kasy i praw, to naprawde mozna bylo stworzyc sensowniejsze historie, jakos porzadnie je sklecic i nie isc w przedszkolne patosy, czy scenariusze na poziomie nastolatkow. TOS przebija na glowe fabularne, patetetyczne rozkminy wzgledem DSC i podaje to urokliwie i ponadczasowo.
Tworcy najpierw zafundowali zniechecenie serialem, ze nie trzyma sie idei federacji, potem nie umieli tego dobrzep rowadzic, czyli pokazac mroku, zlej strony ludzi, wojny, interesujacych dylematow, a potem wrocili na tor ideologiczny, ale w sposob rzygowy, nienaturalny i smieszacy, a nie podnoszacy na duchu.
Starzy trekowcy nie wierzyli od poczatku, ze ten Kronos wysadza, ale wybrniecie z teog bylo zalosne...
Serial ma juz 2s zaklepany, a sama fabula jedynki byly od poczatku tak pomyslana i zrobiona koslawo, wiec nie ma co sie litowac na tworcami i tak by to puscili i tak.
Krytykowac trzeba i mozna jak najbardziej, jedynie czego bym nie robila, to krzyczala po 15 odcinkach, zeby serial scancelowac, a takie checi wykazuje duzo ogladajacych osob.
Owszem nie nalezy za bardzo kopac serialu na poczatku drogi, ale tworcy powinni wyciagac wnioski i nauki z reakcji widzow. Jezeli nie rzobia tego w 2 czy 3 sezonie sama bede za tym, zeby tak robiony serial juz nawet niewazne, ze ST, zniknal z produkcji.

ocenił(a) serial na 9
SONEVE

Bardzo fajny głos rozsądku.
Niestety ale najłatwiej jest krytykować. Koniec 1 serii przywołuje sprawę zakończenia wojny z Japonią przez USA, czyli nuklearny szantaż.
Bardzo fajnie to wyszło. Patosu się nie doszukałem bo pracując z ludźmi wiem że takie spotkania (wiece) mają miejsce.

ocenił(a) serial na 7
PrzemekLipski

Ale na końcu pojawił się U.S.S. ENTERPISE!!! z KAPITANEM PIKIEM:) A skoro jest Pike to będzie i jego pierwszy oficer Kirk - albo Spock przynajmniej*;*
Czyli ja poczułam czysty zachwyt.

A po finale - uważam, że to dobre zakończenie - choć myślę też, że finał mógł nieco rozczarować fabularnie - zwłaszcza po zakrętach z Ashem i Lorką przede wszystkim.
Jak ważną postacią był Lorca - zobaczyliśmy - gdy już go nie ma! Bardzo mi go brakowało.

Ale ogólnie - droga Michael - od buntowniczki, po wyrzutka - aż po świadomą siebie kobietę i ta cała przemowa o wartościach i ideałach Gwiezdnej Floty - to świetnie zostało napisane.

Wiadomo było, że Federacja i Klingoni się nie pozabijają - i że wojna nie wybuchnie - ale całe rozwiązanie problemu poszło sprawnie.
Inna sprawa, że uważam, że bohaterowie nie musieli ratować aż całego świata - i że o wiele lepiej było gdy serial opiera się na zwykłych i jednostkowych relacjach tj. Michal i Asha, Michael i Sareka, Michael i Tilly itp.

Ogólnie - z wyjątkiem Stametsa - to ja bardzo lubię wszystkich bohaterów i uważam, ze w serialu zostali wyjątkowo ładnie zarysowani - i Saru i Tilly i Ash i Lorka i Michael to pełnokrwiste postacie.

Cały Mirror Universe to były odcinki rewelacja. Nadal nie mogę pogodzić się z tym, że Lorka to nie Lorka i że był z MU i że zginął!!! Co to był za tweest!!!

Oby więcej było takich seriali! Oby nie zaprzestali kręcić seriali o gwiezdnych wędrówkach - bo Star Trek to jednak magia - i w dosłownym i uniwersalnym znaczeniu:)

Czekam na 2 sezon z niecierpliwością i przyjemnością! Oby tylko prawa autorskie pozwalały im pokazać Pika, Kirka i Spocka!!!

nan_s

Niepotrzebnie się nastawiasz na Kirka i Spocka.
Od początku było powiedziane, że akcja dzieje się 10 lat przed Kirkiem.
Pewnie dadzą jeden odcinek z Pikiem i Enterprise i wrócą do swojego.

ocenił(a) serial na 7
Sagittar_olo

Mówili tylko, że akcja dzieje się na 10 lat przed pięcioletnią podróżą Kirka:)
A chyba każdy wie - nawet taki nieopierzony fan jak ja - że zanim Kirk został kapitanem Enterprise - to Pike był kapitanem tego statku. A wiadomo, że Spock był jego oficerem. Natomiast Kirk też musiał być gdzieś pierwszym oficerem.

Zresztą nawet Serek w tym serialu mówi, że jego syn Spock wybrał gwiezdną flotę w rozmowie z Michael, kiedy wyjaśniają sobie, dlaczego Michael nie została przyjęta do Akademii Volcańskiej. Czyi Spock już sobie lata w kosmosie, albo jest w szkole. Podobnie jak Kirk.

Czyli ja oczekuję młodych, niedoświadczonych, około dwudziestoletnich Kirka i Spocka:) gdzieś w kosmosie - na drodze Discavery:) - choćby na jeden odcinek. Czy żądam zbyt wiele:)??

ocenił(a) serial na 4
nan_s

Patrzac na to co robia twory z kanonem, obowiam si, ze tak, ze zbyt wiele. Zauwaz, ze nikt nie wie o kims takim jak przyszywana siostra Spocka, o napedzie grzybowym, o innych Klingonach, o prawie przegranej Federacji. Co, zrobili Spockowi i Kirkowi jakies pranie mozgu?
Poza tym to za wazne komercyjnie postaci, nie wiem czy dadza im uzyc wizerunku. Pike jeszcze sie lapie...

ocenił(a) serial na 7
alisspl

Z tego, co wiem już, po obejrzeniu serii oryginalnej, to Spock nie rozmawiał z ojcem w ogóle przez 18 lat!
Ponadto odcinki w serii oryginalnej są genialne - bo to jakby cegiełki, dotyczące jakiegoś jednostkowego wydarzenia, a nie ciąg wydarzeń, następujących po sobie.
Tym samym - możliwe jest, że Spock nie rozmawiał z Kirkiem o swoich rodzicach czy rodzinie, lub, że przeciwnie coś mu tam mówił - ale akurat nie oglądaliśmy tego w odcinkach w serii oryginalnej.
Podobnie stosunki z klingonami czy z romulanami - zmieniały się przecież. W czasach Kirka klingoni byli wrogami - a jak widzę po next generation (jestem w trakcie:) klingoni byli już sojusznikami, i nawet Wolf służył na Enterprise.

Napęd grzybowy to rzeczywiście dziwne - i trudno mi tego bronić:). Nie wiem kiedy wynajdą zwykły WORP:)

ocenił(a) serial na 4
nan_s

Przezcie zwykly warp jest, caly czas...
Wynaleziono go 100 lat przed DSC, wtedy tez Volkanie skontaktowali sie z Ziemia i zbudowano pierwszego Entka. Dlatego go obejrzyj, moze nawet przed NG.
No, ok, nie rozmawial z ojcem, ale rozmawial z matka i watpliwe, ze by nie kontaktowal sie jednak z sisotra... Poza tym niewazne czy rozmawial czy nie, oboje konczyli akademie, Spock uczyl w tej akademii, sa rejestry, sorry, ale wglad do rekordow ma kazdy, a na pewno kapitanowie., a Michalina nie ukrywa kim jest i skad.
Tak, bylo zaskoczenie z Sarekiem w TOSie, ale o ile pamietam, to Bonesa i widzow, a nie Kirka.
Jezeli Georgiu z Michalina sie zaprzyjaznila i wie czyja corka jest, widziala Sareka, Sarek jest znana postacia i to przez wszystkie serie, to ciezko jest uwierzyc, ze tylko dlatego, ze Spock z ojcem nie rozmawial, to nikt ogolnie i w Fedracji nie wie, ze ma siostre...
Uwierzylabym w to jezeli serial dzialby sie dalej w MU do konca albo jezeli na koniec serialu zrobia jakis twist temporalny i Michalina zniknie ze swiadomosci i linii czasowej Spockowiej, ale nie w tej chwili jak to jest.

No zmienialy sie i co z tego? To powod, ze nie ma w rejestrach wspanialego komputera Fedracji, ktory pamieta kazda duperele od starozytnosci zapisow na temat powaznego konfliktu, kiedy to Klingoni zniszczyli kwiat floty i admiralicji, dolecieli do Ziemi, a Federacja prawie przegrala, stracila iles tam kolonii i sterroryzowala Klingonow atomowka? Albo robimy z teog wojne, albo robimy z tego lokalny konflikt, nieporozmumienie, o ktorym sa odpowiednie rekordy jak o kryzysie kubanskim.
W czasach Kirka Klingoni nie byli jeszcze sojusznikami, ale nie bylo juz malpimi klanami jak w DSC. Nawet W ENT nie bylo tacy prymitywni, a Ziemia dopiero przeciez ich odkryla.
Za to w czasach NG tez doszlo do czasowego powrotu Klingonow na sciezke podbojow i zrywania sojjuszu z Federacja. Nie jest wiec to tak, ze Klingoni na stale i niezmiennie sa sojusznikami Federacji. Raczej po prostu powstrzymuja sie przed ekspansja tam gdzie najmocniejsze wplywy ma Federacja, a sama Federacje toleruja.

ocenił(a) serial na 4
alisspl

Worf, nie wolf

ocenił(a) serial na 4
nan_s

Wrof. Jako jedyny i przez to koniec koncow wykluczony ze spolecznosci klingonskiej.

nan_s

Mam podobne odczucia co do fabularnej strony finału zwłaszcza, że te plot twisty z Ashem czy Lorką były fenomenalne (i chyba odruchowo nastawiłem się, że finał zmiecie mnie z podłogi :D). Nie, że wybrzydzam na finał ale w pewien sposób dawkowano co chwila konkretne przetasowania w fabule a na koniec rzucili.. po prostu poprawny finał (który wypada tylko źle właśnie z powodu wcześniejszych, zajebistych wręcz, rozwiązań).

Straty Lorki jeszcze nie odczułem - to było za mało przed zakończeniem serialu ale prawdopodobnie człowiek odczuje wraz z premierą s2 (chyba, że kapitanem na Volcanie będzie Lorka z tego świata, magicznie odnaleziony czy coś xd).

Odnośnie samego sezonu: rewelacja! Serial zaczął się poprawnie, wręcz powoli się rozkręcał i stwierdziłem chyba nawet przy 3 odcinku, że nic więcej z tego nie będzie - ot, poprawny serial, który pewnie obejrzę i zapomnę. Bodajże przy 4 czy 5 odcinku, gdy chyba pierwszy raz był z prawdziwego zdarzenia plot twist coś jednak się zmieniło - od tego momentu nie było chyba odcinka (pomijając chyba tylko ten odcinek z planetą-ekologią xD) abym się nudził, a wątki z Ashem czy Lorką po pewnym momencie nabrały takiego znaczenia, że głowa mała. Chyle czoło przed scenarzystami i twórcami serialu, bo te 2 wątki kapitalnie im wyszły i w życiu bym sie nie spodziewał po początku tego serialu, że będę miał taki opad szczeny przy tym serialu. Motyw z innym uniwersum znany i lubiany, tutaj wyszedł po prostu pięknie przez pryzmat Lorki (i jak wszystko 'zagrało', gdy już wyszło szydło z worka) a nawet kapitan/cesarzowej Dżordżiu (akurat w finale spodobało mi się, że jej nie ubito czy coś - ot, darowana wolność jest darowana, zawsze się może ponownie pojawić a jest zdecydowanie ciekawsza niż wersja z początku :D). Reszta bohaterów strasznie charakterystyczna i o ile te bardziej wyraziste jak Tili czy Saru są bardziej rozbudowane, tak po finale i pompatycznej przemowie Michael nie mogłem oprzec się wrażeniu, że wizualnie kojarzę każdego z mostu.

Ogólnie s1 bardzo mi się podobał i z pewnością obejrzę s2.

ocenił(a) serial na 7
matiiii

To ja od razu przyznam - że mi szczeka opadła, gdy Ash ukręcił kark doktorowi:) - do tego momentu oglądałam serial spokojnie. Najpierw pojawiła się Michael - ok, pomyślałam, ale bez zachwytu:). Później pojawił się Lorca - od razu mi się spodobał, ale miałam go za normalnego kapitana z tragiczną przeszłością, później znaleźli Asha - i też go polubiłam, ale też pomyślałam, - o fajnie, będzie pasował do Michael:)

I nawet nie pomyślałam, że Ash to klingon, którego już poznaliśmy, a Lorca to nie Lorca.
Kiedy wydała się tajemnica Asha - siedziałam z otwartą buzią:)
A kiedy Lorca w MU zabił - i kiedy Michael dowiedziała się o oczach ludzi z MU - to moja szczęka była już na podłodze:).

I ogólnie ciężko mi było - po tym jak Lorca rozpadł się na miliony kawałków! On trzymał ten serial w ryzach. Był najciekawszym bohaterem, z najlepszą historią.

Czyli ja w finale - spodziewałam się co najmniej powrotu prawdziwego Lorki:), czyli jakiegoś cudu:)
Ale pojawił się Enterprise więc ok - to też cud:)

Ta przemowa Michael mi się podobała. Ale ja ją od początku lubiłam i kibicowałam jej.

nan_s

Jeden z wielu świetnych plot twistów, na samo wspomnienie jest naprawdę co rozmyślać (i jak się WTEDY myślało na temat np. jakiejś postaci, ulala :D). To był taki sam zajebisty plot twist jak ten właśnie z Lorką, tylko, że u mnie było to w momencie, kiedy cesarzowa powiedziała Michael, że mają ten problem z oczami - a ja wtedy jeden wielki opad szczeny i myśl 'no ja pierd*le, Lorka jest z tego świata!' :D Co jak co, ale przed cliffhangerem w przerwie, kiedy pojawili się w innym uniwersum a później widz dowiedział się co i jak i gdzie, to w życiu bym nie przypuszczał, że zafundują nam taki opad szczeny z Lorką (ten wątek był na miarę finału, podobnie jak wątek z Ashem ale go rozwiązano nieco szybciej i opad szczeny był za opadem szczeny). A najlepsze, że kiedy Lorka wyczyniał te wszystkie rzeczy jeszcze przed ich pojawieniem się w świecie Imperium miałem wrażenie, że to koleś, który idzie po trupach do celu (i może to nie tyle a aż tyle, jeśli chodzi o tą postać). A tutaj nie dość, że faktycznie człowiek miał rację to jeszcze nie do końca wiedział, dlaczego tak było. Przyznam, że kiedyś będzie mnie chyba korcić aby obejrzeć sezon ponownie (choćby z 'przewijaniem' do co ważniejszych scen z udziałem Asha i Lorki bo naprawdę jest wrażenie, że wszystko było w sezonie przemyślane od samego początku).

Jak Lorka rozpadał się na kawałki to pomyślałem, że on jeszcze powróci bo scalił się z mocą :P A dokładniej, jak wcześniej gadali dyrdymały o tym zjawisku to stwierdziłem, że Lorka jeszcze to przeżyje jak się rozpadał i gdzieś go teleportuje (pewnie za dużo saj faj ale miałem takie skojarzenia :p).

Wiesz, mam nieodparte wrażenie, że większość widzów spodziewała się w finale Lorki z tego ich świata :) Ale albo ten Lorka zabił tamtego aby się pod niego podszyć, albo go gdzieś uwięził czy coś. To, że scenarzyści nie odpowiedzieli na pytanie co się stało z tym Lorką jest intrygujące - ponieważ nigdy, z tego co pamiętam (mogę źle pamiętać) nie padło z ust 'naszego' Lorki, że tamtego Lorkę zabił.

Przemowa pompatyczna ale bardzo pasowała do motywu, który w finale zaserwowali - mi postać przypadła do gustu, z resztą chyba jak większość postaci z Lorką na czele. Nowa Dżordżiu też wymiata - scena w klubie go/go (czy to burdel) boska, haha :D Tyle, że na tle tamtych wątków i plot-twistów finał wypada, w porównaniu, słabo (nie, że jest słaby bo był dobry ale słaby, gdy przyrównać do tamtych wątków).

ocenił(a) serial na 7
matiiii

Co do losów Lorki normalnego uniwersum to można się domyślać tego że niestety ale zaliczył zgon.
Tak jak Discovery z MU rozpadł się w normalnym świecie. , tak i tu może być podobnie (tym bardziej że jest mowa o tym że Buran został wysadzony przez Lorke Hyde-a (niby w celu zaoszczędzenia załodze cierpień z rąk Klingonów).

SnakePissken

Discovery z MU rozpadł się w normalnym świecie bo przy zamianie trafił w sam środek konfliktu z tego co rozumiem więc siłą rzeczy został zniszczony (innymi słowy nie ten czas, nie to miejsce - stąd Federacja zaczęła przegrywać bo ani nie mieli tego algorytmu do wykrywania statków Klingonów, ani też nie mieli podstaw aby je dostać myśląc, że to ich Discovery zostały storpedowane przez wroga). Po prostu tamci mieli mniej szczęścia z przejściem między wymiarami.

Bardziej bym tutaj sugerował się właśnie tym wydarzeniem z wysadzeniem przez Lorke o którym piszesz i wtedy np. pozbył się prawdziwego Lorki, albo rzeczywiście o tym mówił w sposób szczery (osobiście skłaniam się ku tej drugiej opcji - Lorka z tego czy z tamtego świata pewnie postąpiłby podobnie tj. nie chciałby, aby załoga wpadła w ręce Klingonów i nie widzę podstaw, aby doszukiwać się tutaj drugiego dna - nawet ta pani Admirał czy jaki ona tytuł ma rozmawiała z Lorką o tym wydarzeniu po seksie czy przed seksem, już nie pamiętam, i że mogło coś w Lorce pęknąć - my teraz wiemy, że to nie był jej Lorka i chodziło o coś innego, ale podejrzewam, że skoro tak to odbierała to zakładała, że znany jej Lorka tak właśnie by postąpił i by się o niego martwiła). Jeśli miałbym coś obstawiać to podobnie: pewnie Lorka z normalnego uniwersum nie żyje bo Lorka, którego poznaliśmy w serialu gdy przybył do tego uniwersum z pewnością miał już w głowie plan, jak wrócić do swojego świata przy wykorzystaniu Discovery i nie mógł sobie pozwolić na doppelgangera aby mu te plany zniweczył (choć łudzę się, że mógł go gdzieś zostawić na zadupiu bez możliwości powrotu i sobie biedny Lorka żyje na jakiejś planecie, zostaje odnaleziony przez Volcan i lecą 'po nowego kapitana' :D).

ocenił(a) serial na 7
matiiii

Faktycznie może być i tak że znajdą go po roku na jakiejś planetce bo scenarzyści raczej nie pozbędą się od tak jednej z ciekawszych postaci w serialu.

Jak go znajdą to pewnie będzie wyglądał mniej więcej tak:
https://media.gq.com/photos/562af9de8108aa6b7908e537/master/w_560/Screen%20Shot% 202015-10-23%20at%2011.17.07%20PM.png :-)

SnakePissken

:D I późniejsza reakcja Michael byłaby bezcenna (swoją drogą to Vin ze sceny z Kronik Riddicka? xd)

ocenił(a) serial na 9
matiiii

A ja myślałem że R.J. MacReady z "Coś" :p

ocenił(a) serial na 7
matiiii

..."i sobie biedny Lorka żyje na jakiejś planecie"...:D

To to jest też moja wizja:). Skoro lecą po nowego kapitana - to jakie to by było cudowne - gdyby prawdziwy Lorca żył i czekał na załogę na Volcanie:)

A jeszcze bardziej podoba mi się to "scalenie z mocą:) - że okaże się, że fałszywyLorka jednak żyje, został gdzieś teleportowany i że jeszcze namiesza.

Ciekawe tylko czy aktor ma takie plany - by wrócić do serialu - bo może już nie chce w nim grać, albo za mało mu płacą.

A teraz - skoro Ash usunął się z klingonką L'Rell:) - to aż prosi się o nawiązywanie więzi Michael z Gabrysiem:), który to będzie pogruchotany - po przeżyciach, jakie zafundował mu fakeLorka:)

nan_s

A są w ogóle jakieś przesłanki na to, że Jason Isaacs nie ten tego z twórcami/producentami serialu? Osobiście nigdzie takiej informacji nie widziałem, a z drugiej strony nie wiem też, czy aktor kiedykolwiek zagościł w jakiejś produkcji tv na dłużej niż ta z 2006 roku (reszta to albo miniseriale albo produkcje szlaczek trafiał po s1). Oczywiście zwracałem uwagę tylko na produkcje telewizyjne :)

btw. i podzielę się fun faktem przy okazji, jaki wyguglowałem sprawdzając profil aktora i jeśli ktoś nie wiedział - Jason wywodzi się z rodziny żydowskiej i ma 3 braci: lekarza, adwokata i księgowego. Rodzicie (jeśli jeszcze żyją a jak nie to byli) są pewnie dumni z całej czwórki :D

ocenił(a) serial na 7
matiiii

Z aktorami brytyjskimi - to nigdy nic nie wiadomo - bo nagle oświadczają, że już nie grają w danym serialu - ale np. wracają do teatru, czy będą grać w filmach (np. Richard Armitage czy Dan Stevens)

Dan Stevens - to prawie mi serce złamał:) - gdy odszedł z brytyjskiego serialu Downton Abbey:) - po to, by grać w takich hitach:) jak "Piękna i Besta" czy też w serialu, ale amerykańskim - Legion:) Czyli pewnie chodzi o pieniądze:)

Nic nie słyszałam o konflikcie Isaacsa z producentami - ale z drugiej strony - tak jakoś zarysowali jego śmierć - że powrót byłby dość karkołomny.

A o pochodzeniu aktora nie słyszałam - ale mi wszystko jedno:).

ocenił(a) serial na 4
matiiii

Podobno jego nazwisko pojawia sie w czolowce, zapowiedziach 2s...
Wez pod uwage, ze DSC nie ma prawidlowej dlugosc sezonow. To co bedzie 2s, to tak naprawde normalnie druga polowa pierwszego sezonu w kazdym serialu, czyli drugie 15 odcinkow... Tak wiec je moze jeszcze zaliczyc nawet jezeli nie cierpi zwykle angazowac sie za dlugi w takie projekty. Nie wiem jak teraz, ale brytyjscy aktorzy maja zupelnie inne podejscie do produkcji. Z jednej strony sa mniej luzaccy na planie i dnerwuja ich marnowanie czasu i tasmy. Dosc sztywno podchodza do wykonywania roli, ze to nie zabawa. Z drugiej strony nie maja oglady i zadecia co do mowienia o serialu, postaci itp. Np. jest spoktanie zo bsada. Amerykanscy kadza, slodza, sa grzeczniuccy, zachwycaja sie postaciami, tworza jakies teorie. A Isaac? Jego wypowiedz: a w dupie mam co sobie myslicie, moja postac nie zyje i nic mnie to nie obchodzi. Poza tym Lorca kazdego by tam bzyknal i glownei tym sie kieruje, a jak by mu Landry przeszkadzala, to by ja zabil. Heh.

alisspl

"Wez pod uwage, ze DSC nie ma prawidlowej dlugosc sezonow. To co bedzie 2s, to tak naprawde normalnie druga polowa pierwszego sezonu w kazdym serialu, czyli drugie 15 odcinkow..."
Co to jest "prawidłowa długość sezonu"? ;) To serial platformy streamingowej, może mieć tyle odcinków, ile sobie dana stacja zamówi, w tym przypadku CBS. Chcieli lub rozłożyli historię na 15 odcinków i tyle ich mamy. Podobne praktyki stosują inne platformy, jak np. Netflix, Hulu, czy nawet kablówki mają z tym różnie, jak np. HBO, Starz, gdzie seriale nie rzadko mają różne długości sezonów. To nie serial stacji ogólnodostępnej (znaczy, CBS chyba takowy jest ale serial zrobiony na start swojej platformy streamingowej), gdzie zazwyczaj seriale operują 22/24 na jeden sezon, albo połową z tej ilości.

ocenił(a) serial na 4
matiiii

Sorry, ale nie machaj mi tu platforma itp.
Standardowa dlugosc serialu to ok 20 odcinkow i niewazne jakiego. W tym ST tylko raz w ciagu 50 lat mial sezon nastoodcinkowy, traktowany wlasnie jako tester, a potem juz normalnie. Poogladaj dokumenty o kreceniu. Pada tam stwierdzenie producentow, ze z nastoma odcinkami to jest zaden material, to jest serial od razu skazany na porazke i nie ma co z nim startowac. Zeby cos osiagnac i zarobic, pokazac, to potrzeba tych 20. Dlatego to jest po prostu jeden sezono podzielony na pol z dlugim okresem wyczekiwania i dlatego to tak marnie wychodzi, bo ani mogli sie przylozyc do calosci historii, ani mieli pomysly na te odcinki zapchajdziury poza jednym arkiem.
I nie, to nie jest seirla patformowy, to jest normalnie serial telewizyjny, tyle, ze sami tworcy nie wierzyli, ze to pojdzie, ze to sie uda i asekuracyjnie rzucili to na platformy, wierzac, ze jakby co, to i tak zarobia. Gdyby dali to normalnie w tv, recze ci, ze nie dostaliby zielonego swiatla na 2s.
Troche zorientuj sie jak wyglada produkowanie i z czego takie a nie inne zachowanie obecnie wynika przy produkcjach. To jest cofanie sie w rozowju, to jest obcinanie kosztow, robienie na pol gwizdka, zmuszanie ludzi do ogladania, a nie tak jak kiedys, ze jak byla kasa i dobry pomysl, to zdobywalo sie widzow prawdziwa ogladalnoscia, a nie sztuczkami.

alisspl

Nie macham a piszę o platformach streamingowych, które wymykają się ogólnie pojętym standardom jeśli chodzi o seriale :) Dlatego też np. taki Netflix może sobie pozwolić na nieco bardziej brutalne seriale gdyż nie obejmuje ich ramówka puszczania określonego serialu o określonej godzinie, gdzie w telewizji ogólnodostępnej seriale do bodajże 21 czy 22 nie mogą posiadać treści zbliżonej do PG-13, czyli te US-TV-PG/14. Kablówki też mają swoje ograniczenia ale zdecydowanie mniejsze - bo to w końcu 'premium cable' i tylko w przypadku seriali stacji ogólnodostępnych można mówić o jakiejś 'prawdziwej długości sezonu'. Ale żeby nie było: wg mnie.

To nie 'serial telewizyjny' w takim znaczeniu, do jakiego człowiek przywykł w XX i na początku XXI w. Nie interesowałem się serialem ST Discovery oprócz samego oglądania i czytania njusów na FW na ten temat, ale akurat to się przewijało na portalu i serial był zrobiony z myślą o platformie streamingowej CBS: CBS All Access. Nawet była mowa przy raporcie finansowym CBS, że dzięki serialowi zyskali ogromną ilość subskrybentów i stąd też Disney myśląc i tworząc swój własny portal streamingowy powołał się na CBS i jak serial znanej marki robiony specjalnie na daną platformę może zwiększyć grono potencjalnych odbiorców. Czytałem, że pierwszy odcinek Discovery miał premierę na stacji tv CBS ale reszta była już do oglądania na platformie (to raczej logiczne skoro miał być reklamą dla ich platformy). Aby nie być gołosłownym sprawdziłem, czy dobrze pamiętam:
https://trekmovie.com/2017/08/07/les-moonves-tells-cbs-investors-first-six-episo des-of-star-trek-discovery-are-terrific/
http://www.cbs.com/shows/star-trek-series/

Zgadzam się z komentarzem poniżej, że mogli mieć w planie najpierw 13 odcinków a ostatnie 2 dorzucili po sukcesie pierwszych odcinków - twist z Lorką i tym drugim uniwersum na 2 odcinki przed finałem był właśnie materiałem na finał, i to zdecydowanie lepszym (dlatego też uważam, że finał wypadł dosyć blado na tle tych wszystkich wydarzeń 2 odcinki przed faktycznym finałem).

ocenił(a) serial na 4
matiiii

Tak, tak, wierz w to... A ja czytalam o problemach produkcyjnych starych serii i tej i dlaczego takie, a nie inne decyzje byly podejnowame. Dawanie na platforme to jak dawanie kiedys na vhs albo dvd z liczeniem, ze moze sie zwroci troche.
To jest swiadomosc, ze nie przyniesie zyskow i ogladalnosci w normlanej stacji, Gdyby przynioslo recze ci, ze nie pitoliliby o zadnej platformie i o tym jak to fajnie tam i nowoczesnie z ogladalniem, tylko wyzmazyli 22 odcinki i sprzedali do stacji. A tak zlapali sie brzytwy, bo platforma zmusza ludzi do zaplacenia 6 dolcow, niewazne co beda ogladac. Prawda jest taka, ze malo kogo ogladajace Netflixa czy All A, obchodzi ST. Ogladaja inne seriale i sport. I to jest fakt z logow. To wlasnie tworcy DSC zlapali sie tego, ze tylko dzieki temu, ze tam ludzie w ogole placa i cos ogladaja ich serialik cos tam wyskrobie zyskow.
Tyle w temacie dlaczego poszlo na platforme.
https://io9.gizmodo.com/despite-current-glut-of-successful-scifi-shows-cbs-exe-1 788962348


ST ma i mial cholerne klopoty, klapa ostatniego filmu, Axanar, zalosne proby niszczenia, torpedowania produkcji fanowskich, ktore kreca treka bardziej trekowego i na lepszym poziomie technicznym niz wlasciciel praw.
Orville mial byc DSC, to znaczy Seth poszedl z tym do wlascieli i chcial krecic treka, nie wzieli go, to poszedl do konkurencji i normlanie puscili jego serial w tv. Tak wiec twoja teoria o tym, ze to platforma i teraz bedzie inaczej nie ma racji bytu. Istnieje jedna, niezmienna teoria, jezeli serial dostanie kase, ma szanse powodzenia i na zyski, to nakreci sie porzadnie 20 odcinkow i da w tv, a nie na zadna platforme, a na platforme daje sie niechciane dzieci, mutanty i urodzone porazki, eksperymentalna amatorszczyzne oraz przebrzmiale premiery plus oryginalne MINI serie produkcyjne, na ktore tamte smieciuszki zarobily. Dlatego gdyby DSC bylo taka miniseria, to bym uwierzyla w te zapewnienia dlaczeo nie tv i sadze, ze bylby to wtedy rzeczywiscie o wiele lepszy serial. A tak, z tego co wiem i czytam, jest to niechciane, slabo zrobione dzieciatko serialowe, ktore mialo byc pelnoprawnym serialem, ale kasy i zainteresowania nie starczylo.

ocenił(a) serial na 4
matiiii

No i wlasnie mylisz sie, wierzac, ze rozlozyli historie na 15 odcinkow, bo odcinkow mialo byc 13. Robili wiec wszystko na kolanie, dostali zgode na jeszcze dwa odcinki i wcisneli w nie byle co. To nie jest sposob profesjonalnego robienia seriali jak kiedys. Kiedys rzeczywiscie od razu wiedzieli ile maja odcinkow i krecac pierwsze 5 odcinkow, mieli rozpisane pozostale 15. A tutaj krecili 5 na oko i nie wiedzieli co dalej. Jedyne co mieli uzgodnione i wymyslone, to odcinki z MU i ze Lorca jest z MU. To wszystko.

ocenił(a) serial na 4
matiiii

Wybacz, ale nie. Wiekszosc widzow uznaje za oczywiste, ze Lorka wysadzil Burana z premedytacja, ale niekonieczne by uratowac zaloge, tylko zeby ukryc kim jest. Sam zreszta przynal, ze nikt i nic go nie obchodza poza samym sobia i Michael. Zabilby nawet te swoja oficerka wyciagnieta z agonizatora. Co przyznal sam aktor. Lorce naprawde zwisa czy Klingoni by torturowali zaloge czy nie, bo to okrutne. Tak samo jak zwisalo mu, ze dwa i pol roku jego mirrorwa zaloga i poplecznicy cierpia.
Gdyby Klingoni zaczeli tamtych przesluchiwac byc moze wyszloby na jaw kim jest Lorca i o MU.
Nie wiem kompletnie skad ci sie wzielo to pzeswiadczenie, ze MLorka mial sentymenty co do zalogi Burana. Nie mial ich do Admiral, nie mial ich do zalogi DSC i nie mial ich do nikogo z MU poza Michael, a i do niej tez nie do konca, jezeli uznal, ze wystarczy ja zastapic z wygladu inna wersja...

alisspl

To przeświadczenie wzięło mi się z tego, że ludzie z Buran wcale nie musieli znać TEGO Lorki i skąd on pochodzi. Jeśli jednak, dajmy na to, była to jego załoga z jego wszechświata to rzeczywiście mylnie tutaj zinterpretowałem całą akcję. W serialu, z tego co pamiętam, nie padło jednak stwierdzenie, że to była jego dawna załoga i musiał się jej pozbyć, bo wyszło by szydło z worka. Prędzej uwierzę w wersję, że zrobił to aby:
a) zabić doppelgangera bo tam był
b) zabić wszystkich aby mieć czas na ucieczkę.
Wybrałem opcję c), czyli jednak zrobił to z dobrych moralnie pobudek, a o czym pisałem wyżej w nawiązaniu do tego, jak pani admirał mówiła o swoim Lorce (nie wiedziawszy, że rozmawia z fejk Lorką). Oczywiście nie wyklucza to przy tym ani opcji a) ani b), bo o ile Lorka szedł po trupach do celu to miał w sobie to coś, co sprawiało, że widziałem w nim (lub starałem się) widzieć i te dobre strony. Zresztą to nie była tak czarno-biała postać jak ją przedstawiasz.. tak myślę :)

ocenił(a) serial na 4
matiiii

Nie, nie, to byla zaloga z naszego swiata. Mogli nie wiedziec kim byl, ale mogli sie zorientowac po jego wygladzie i zlym zachowaniu. A nawet jak sie nie zorientowali to Lorca i jego swiat to taki typ, ze sie pozbywa wszelkich swiadkow, sladow, tak na wszelki wypadek. On nie ma skrupulow, nie ma nawet sentymentow, a na pewno nie takie, ze kogos nie zabije, bo tylko wyglada jak ktos kogo zna. Wykorzysta, a potem zabije. Wyjatkiem zdawala sie byc Michalina, ale tez Lorca byl zdaje sie sklonny koniec koncow ja zabic jezeliby za bardzo mu sie sprzeciwiala.
Jak najbardziej jest to czarno biala postac jezeli chodzi o czarne zachowania.
I postac to jasno powiedziala i twircy i sam aktor. Mozna go lubic jako lajdaka, ale nie mozna miec wobec niego blednych wyobrazen, ze to taki dobry w sumie facet, co by soe mogl nawrocic na federacje.
To wlasnie raczej cesarka zaczela byc pokazywana jako ta z uczuciami, dlatego stracila tron, bo na realila MU okazala sie zbyt miekka. Tutaj tez wychodzi to, ze nie znasz MU przedstawianego w ST, tylko to co zobaczyles w DSC.
MSpock dal sie przekabaci Kirkowi, zlagodzil rzady Ziemskiego Imperium i efekt byl taki, ze Klingoni, Kardasianie i chyba Romulanie rzucili sie Ziemianom do gardla, zniszczyli imperium, stworzyli swoje, a z ludzi zrobili niewolnikow. W MU nie ma miejsca na ludzi slabych, kierujacych sie wspolczuciem, bo nic nie osiagna, zgina. Jezeli im zalezy na wlasnej rasie, na bliskich, to musza wlasnie byc bezwgledni wobec innych zawsze.
I sam serialprzeczy twojej teorii o wspolczuciu dla zalogi. Nie masz wlasciwie pokazane nigdzie, ze Klingoni wyjatkowo okrutnie torturuja czy zabijaja.
Tayler siedzial pol roku w pierdlu, nawet mu paznokci nie wyrywali. Admiralka wyszlaby prawie bez szwnaku z niewoli, gdyby nie bijatyka z klingonka. Mudd sobie prosperowal w spolce z pajaczkiem i plul nienawiscia na Federacje, a jezeli niewola bylaby taka okrutna, to by wychwalal federacje pod niebiosa.
Dlatego ten serial tak sie nie klei fabularnie jako ST. Ty tego nie widziesz, ja widze majac porownanie z tym co stworzono przez 50 lat.
Lorka mial jedna zalete, byl charyzmatyczny, wydaje sie, ze inteligentny, a przynajmniej madrzjeszy od federacyjnych idiotow zyciowych. No i byl robiony na w miare zyciowego w przeciwienstwie wlasnie do niezycowych fedkow i rozumiem, ze to widowni moglo sie spodobac. Ja lubie go jako teoretycznego renegata federacyjnego i aktora, ale jako mirrorwca, to nie.
Od poczatku mowilam, ze to byloby ciekawe w kanonie ST gdyby zaloga DSC byla federacyjna, ale byla zbieraniana wyrzutkow, ludzi lajdakow o zlotych sercach, kims kto potrafi byc wrednym, nie podazac za dyrektywami, ale jednak miec na wzledzie dobro zalogi jako zespolu. Niestety okazalo sie, ze zaloga to zle zachowujace dzieciaki z fedracji, a Lorca to udziwniony mirrorowiec...
Nie moglo byc jego sobowtora na Buranie. MU dziala w ten sposob, ze znikaja te jednostki z tego samego miejsca albo odgornie sa gdzie indziej lub nie zyja. Nigdy nie bylo tak, ze obie wersje sie spotkaly. Prawdopodobnie doszloby wtedy do zniszczenia wszechswiata, co bylo pokazywane w TOS, ze swiaty rownolegle sa ujemne i nie moga sie te same istoty ze soba psotkac w jednym wszechswiecie.

alisspl

Co do tej załogi: skoro to nie byli jego ludzie to tym bardziej nie widzę tego, że mogli się zorientować po jego wyglądzie czy zachowaniu, skoro Discovery też się nie zorientowało, a tym bardziej pani admirał, która sobie nawet sypiała z fejk Lorką. Wychodzę z założenia, że skoro to tak pokazali i nie dali innych przesłanek to Lorka zrobił, co wtedy było konieczne dla jego przeżycia. To, że zrobił to m.in. dla załogi to moje przekonanie - koleś dążył po trupach do celu ale miał też swoje chore zasady, a przynajmniej ja tak jego postać odczytuję.

"I sam serialprzeczy twojej teorii o wspolczuciu dla zalogi. Nie masz wlasciwie pokazane nigdzie, ze Klingoni wyjatkowo okrutnie torturuja czy zabijaja.
Tayler siedzial pol roku w pierdlu, nawet mu paznokci nie wyrywali. Admiralka wyszlaby prawie bez szwnaku z niewoli, gdyby nie bijatyka z klingonka. Mudd sobie prosperowal w spolce z pajaczkiem i plul nienawiscia na Federacje, a jezeli niewola bylaby taka okrutna, to by wychwalal federacje pod niebiosa."
Nie pokazali ALE była o tym mowa, i to nawet nie jeden raz, jeśli wierzyć wersji z lektorem, którą oglądałem. Gdy Discovery pojawiło się w tym drugim uniwersum była również mowa, jacy to Klingoni są a raczej byli - stąd też eskapada Michael i Tylera do rebeliantów była taka a nie inna, gdyż Klingoni byli w ich założeniu okrutni. Stąd też fejk Lorka wiedział i w 'nowym' dla niego wszechświecie, że Klingoni to zło skoro w jego własnym świecie miał podobne poglądy na ten temat (w sensie: były te same, tylko tam cesarzowa również była okrutna i zrobiła porządek z Klingonami bo byli ksenofobami a tutaj Klingoni byli jeszcze imperium, które nie zostało pokonane).

"Nie moglo byc jego sobowtora na Buranie. MU dziala w ten sposob, ze znikaja te jednostki z tego samego miejsca albo odgornie sa gdzie indziej lub nie zyja. Nigdy nie bylo tak, ze obie wersje sie spotkaly. Prawdopodobnie doszloby wtedy do zniszczenia wszechswiata, co bylo pokazywane w TOS, ze swiaty rownolegle sa ujemne i nie moga sie te same istoty ze soba psotkac w jednym wszechswiecie."
Nie wiem jak jest ogólnie w ST i wierzę na słowo ale tutaj w serialu była mowa o tym, że mogą spotkać swoje sobowtóry - stąd też sprawdzali ile mogli, czy aby nie spotkają swoich odpowiedników i w tym świecie. Jedyna podmiana, jaka miała miejsce to zamiana statków, które używały grzybni do przemieszczania się - fejk Lorka z kolei mówił, jak trafił do innego uniwersum i wątpliwym wydaje się podmiana. Szkoda jednak, że nie pokuszono się o doprecyzowanie kwestii fejk Lorki i Lorki ogólnie bo wytłumaczenie było.. no w zasadzie tylko było i nic więcej (a przecież wystarczyła jedna linijka tekstu w ustach fejk Lorki np. co się mogło stać z Lorką tego świata itp.). Podobna kwestia co do Buran - jest taka kwestia ale za mało danych, aby rzeczywiście stwierdzić, co się tak naprawdę wydarzyło (no chyba, że w s2 poruszą te kwestie.. choć wątpię). Inna sprawa: możliwe, że to był motyw specjalnie pisany pod fanów Treka (lub osób, które oglądały poprzednie serie), czyli tak jak Ty od razu założenie, że nie może być mowy o żadnych sobowtórach. Ja piszę z perspektywy osoby, która widziała póki co tylko ten serial i jak w tym serialu to przedstawili (czyli coś tam było ale tego nie rozwiązali)..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones