PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=479538}

Synowie Anarchii

Sons of Anarchy
8,1 58 473
oceny
8,1 10 1 58473
7,2 6
ocen krytyków
Synowie Anarchii
powrót do forum serialu Synowie Anarchii

Czytając opinie na temat ostatniego odcinka serialu zdziwiłem się, że tyle osób chciało tak dobitnie doszukiwać się realizmu w finale serialu, który od początku wcale nie był jakoś niesamowicie na realizm nastawiony.

Finał w dodatku przepełniony symboliką, której najwyraźniej niektórzy nie zauważyli, i o tym głównie chciałbym napisać.

Wino, chleb, kruki, rozłożone ręce, sam pościg, wszystko to łączy się w genialną symbolikę, która po przemyśleniu naprawdę robi swoje. Bardzo mi się podobało to rozwiązanie, na początku nie byłem zadowolony, że Mr. Mayhem nie dopadł Jaxa z rąk innego członka klubu ale koniec końców wszystko wydaje się jasne i bardzo przemyślane. Jax nie chciał być manipulantem takim, jakim była jego matka i tym samym nie chciał zmusić ukochanych do tego, by go zabili i odcisnęli na sobie piętno morderstwa ukochanego brata . ale wiedział, że głosowanie musi się odbyć i wiedział również, że koniec jest nieunikniony. Jasne, mógł uciekać, pozostawić to wszystko za sobą, ale miał żyć ze świadomością, że zginęli przez niego wszyscy jego najbliżsi, a żyjących musiał opuścić i już nigdy ich nie zobaczy? ze świadomością, że zabił własną matkę i koniec końców stał się tym kim nigdy nie chciał się stać. Jax wszystko poukładał w swojej głowie, zrobił to co uważał za słuszne, pożegnał się ze wszystkimi, porozmawiał na koniec z ojcem tłumacząc mu niejako swoje wybory, a następnie zrobił to co jego ojciec, do tego w akompaniamencie policyjnego pościgu, który miał wydźwięk czysto symboliczny, Jax całe życie uciekał przed prawem ale starał się być dobrym człowiekiem, myślał, że jak już zginie z łap jakiegoś bandziora, a tymczasem zabił go zwykły, w dodatku dobry człowiek. Dodatkowo poza, w jakiej Jax wjeżdża w tira nie pozostawia wątpliwości, że Sutter napakował zakończenie symboliką, w dużej mierze sakralną, gdzie w tym wypadku Jackson ukazany został jako ten, który oddał swoje życie by odkupić winy klubu, które jakby nie patrzeć zapoczątkowane zostały przez jego matkę, a później samego presidenta. Nie wspominając już o genialnej kończącej scenie z chlebem i dopływającą do niego krwią (winem) oraz dwoma krukami, które to symbolizowały J.T. i Jaxa - ojca i syna, którzy wreszcie się spotkali.

Strasznie spodobało mi się również pojawienie się w finale prawdziwego Reapera! bo myślę, że Sutter nie pozostawił wątpliwości, że bezdomny 'duch' kobiety, która zginęła w wypadku J.T. to sam Reaper, który w jakże piękny i symboliczny sposób do tego w towarzystwie chleba i wina pojawił się w finale, wypowiedział bardzo ważne 'it's time' i dał Jaxowi płachtę, dzięki której i on przez chwilę stał się ucieleśnieniem Reapera i wykonał jego robotę pozbywając się 'tych złych'.

A reszta odcinka, pomijając fantastyczną symbolikę oczywiście również na plus, wszystkie wątki świetnie podomykane, Taddarius dołączył do SAMCRO jako pierwszy czarny brat pod szyldem kosiarza, Chibbs został presidentem, a Tig vice i wdodatku jest z Venus :D, do tego wszelkie zagrożenia zostały wyeliminowane lub zostaną zrzucone na Tellera więc klub powinien mieć się dobrze. Jax wykonał swoją misję bezbłędnie. Mano aka Nero z pewnością swoją misję również wykona należycie, mimo bólu po stracenia Gemmy rozumiał, że takie a nie inne prawa i zwyczaje panują w SoA, sam należał do Byz-lads więc na pewno zdawał sobie sprawę, że to nie mogło potoczyć się inaczej, choć mimo wszystko miał nadzieję na happy end u boku swojej ukochanej.
Bardzo podobało mi się również, że Jax rozliczył się z faktów z panią prokurator, mimo wszystkich tych raptownych i agresywnych zagrywek był dobrym człowiekiem i chciał, żeby kobieta, która starała się pomóc jego żonie poznała całą prawdę.

Dla mnie świetne zakończenie mistrzowskiego serialu.

Bardzo będzie mi brakowało SAMCRO.

ocenił(a) serial na 10
prowned

miało być oczywiście Byz-lats *

ocenił(a) serial na 10
prowned

http://i2.kym-cdn.com/photos/images/newsfeed/000/049/164/Bravo_Bravo.gif

Nic dodać nic ująć! Śmieszą mnie ludzie, wytykający Sutterowi że zakończenie było kiczowate, sceny niedopracowane, że niepotrzebnie zabił Gemmę. Końcówka sezonu była tak naszpikowana symboliką, że aż nie spodziewałem się, że ktoś może ją potraktować tak płytko, przez pryzmat kiepsko zmontowanych scen. Teraz się okazuje, kto tak naprawdę serial zrozumiał ;) A historia SOA zatoczyła koło, potrzeba było tylu wojen, bitew i śmierci, żeby Jax z osoby z wizją uratowania klubu, stał się osobą, która ten klub doprowadzała do rozpadu. A kiedy to zrozumiał, nie mógł postąpić inaczej niż jego ojciec, ale zadbał o to, aby tym razem Gemma nie była w stanie przeszkodzić w realizacji planu uratowania dzieci. Sam zrozumiał, co tak naprawdę stało się z jego ojcem na tej drodze.

Pozdrawiam!

ocenił(a) serial na 10
HarleyDavidson

bardzo się cieszę, że istnieją ludzie, którzy naprawdę zrozumieli ostatnie odcinki SoA bo przez wylew lamentów na filmwebie myślałem, że jestem odosobniony. Dokładnie jak mówisz, historia zatoczyła koło. Wszystko co się w serialu wydarzyło miało sens, trzeba naprawdę włożyć w to wszystko tylko trochę myślenia, żeby zrozumieć jak bardzo symboliczny wydźwięk miało całe zakończenie serialu.
Sutter od początku do końca w genialny sposób prowadził nas przez podróż w świecie SoA i w równie mistrzowski sposób tą podróż zakończył, od początku do końca to jego serial, to czuć w każdej scenie i jeszcze bardziej podkreślone jest to w finale, nakręconym w iście Sutterowym stylu.

ocenił(a) serial na 6
prowned

a co tam bylo do niezrozumienia? Nad Hobbitem tez pewnie rozkminiałeś podwojne dno hehe

killafornia

Odezwał się osobnik, co nigdy rzekomo nie wcina się w założone przez innych tematy. Tu też musisz trollować kikifornia?

ocenił(a) serial na 8
killafornia

kikifornia powiedz po cholerę o jakimś Hobbicie wspominasz w tym wątku? Jak już opuścisz mury gimnazjum, dojrzejesz, to zrozumiesz pewne zasady.

ocenił(a) serial na 6
saw24

Gosc dal tez 10 Hobbotowi, troche bystrosci by sie tobie przydalo. Czytaie ze zrozumieniem to podstawa umiejetnej komunikacji. Jak ja chodizlem do budy to nawet nie bylo czegos takiego jak gimnazja. Chciales byc zabawny, a rzuciles tekstem powielanym milard razy przez wlasnie takie dzieciaki jak ty.

killafornia

"Czytaie ze zrozumieniem to podstawa umiejetnej komunikacji"

Pisanie również.

prowned

Istnieją, istnieją... Podejrzewam, ze jest ich wiecej niz tych lamentujacych, tylko po prostu nie widza sensu w duskusji. ;)

HarleyDavidson

A mnie śmieszy jak szufladkujecie ludzi, którzy krytykują końcówkę, jako tych, którzy niby "nie zrozumieli".
Co tu jest do rozumienia?
Sutter wali pseudo symbolami miedzy oczy i są one tak proste i nachalne, ze własnie dlatego bardzo słabe. Miedzy symbolika a tandeta jest niestety cienka granica i tutaj wyraźnie została przekroczona.

I nie piszcie proszę o "Sutterowym stylu". Obejrzyjcie końcówkę The Shield, to zobaczycie jak dobrze można zakończyć serial.
Bez bajek, widziadeł i Jezusa na motocyklu.

ocenił(a) serial na 10
macius_4

Nie oglądałem "The Shield" ale wiem, że serial nie traktuje o klubie motocyklowym. Nie ma co porównywać seriali, które ukazują inne realia. Fabuła Sonsów kręci się wokół bardzo specyficznego środowiska, jakim są kluby motocyklowe. Nie wszystkie zachowania można racjonalnie wytłumaczyć osobie spoza środowiska. Ten świat żądzi się własnymi prawami a Sutter spędził ogrom czasu, z ludźmi ze środowiska (polecam jego produkcję "Outlaw Empires") i podejrzewam stąd jego luźne poruszanie się w temacie. Zauważyłem, że jest on osobą, która tworząc coś, chce mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Biorąc pod uwagę całość serialu, wszystko zostało zakończone, tak jak powinno dlatego jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że mieszanie serialu z błotem, po niedopracowanym (według niektórych oczywiście) ostatnim odcinku, jest równoznaczne z przysłowiowym ocenianiem książki po okładce. Pewna symbolika pojawiała się w tym serialu od samego początku, włącznie z bezdomną kobietą, a jakoś przed ostatnim odcinkiem nikt nie twierdził, że jest ona tak rzucającym się w oczy symbolem śmierci..

HarleyDavidson

Spoko. Tylko wspomniane The Shield również współtworzył Sutter, dlatego tak zawiodłem się na SoA.
Ja nie mieszam SoA z błotem, bo koniec końców nie był to zły serial.
Moja ocena 4/10 czyli "ujdzie" wydaje mi się dobra. Oczywiście można się kłócić o punkt w jedna, czy druga stronę, ale wybacz...tak samo jak ocenianie tego serialu na 1/10 (Nieporozumienie) wydaje mi się niemądre, tak samo ocena 10/10 (Arcydzieło!) wydaje się zupełnie oderwana od rzeczywistości.
Serial może się podobać, bo gusta są rożne, ale nawet ludzie zafascynowani ta produkcja powinni widzieć, ze wiele rzeczy tu kulało. Nie tylko w końcówce.

ocenił(a) serial na 9
HarleyDavidson

zakończenie Shield jest rzeczywiście najlepszym zakończeniem serialu jaki kiedykolwiek widziałem.
Swoją drogą kierowca ciężarówki to ten sam co podwoził Gemme i i jest to Vic Mackey z Shield.
A co najlepsze Shield się tak skończyło że równie dobrze mógłby to rzeczywiście być Vic :)

ocenił(a) serial na 6
HarleyDavidson

Szkoda tylko że w filmie bardziej nie skupiono się na środowisku motocyklowym, które stanowiło jedynie tło całej serii. Równie dobrze mogły to być skutery, tiry albo wrotki... Próżno doszukiwać się scen w których widać by było wyraźnie chociażby więź jeźdźcy z jego maszyną. Brakuje tylko żeby zamiast kasków mieli wszyscy czapeczki NY. To już Cool as Ice bardziej traktował o motocyklowym klubie :D

ocenił(a) serial na 6
macius_4

Dokladnie top samo twierdze, pisalem temat osoby o tym, jaki to Sutter jest do bólu przewidywalny i powiela schemat, za schematem, tak bardzo prosty w odbiorze, ze n ie domyslic sie tylko mogly by tego barany totalne :)
Sutter to powinien zajac sie sci-fi bo SOA to jedno wielkie odrealnienie.

ocenił(a) serial na 3
killafornia

podpisuje sie, dwiema nogami i rekami. przesycona przemoca sztampa z szeregiem logicznych bledow

ocenił(a) serial na 10
thort2

wow bracie naprawde przesycona przemoca a czegos ty sie spodziewala oh synu poogladaj lepiej krolowa sniezke tam masz mniej przemocy i w sam raz ci sie spodoba ;)

macius_4

A ja wciąż chodzę i mówię, że SOA zostało zakończone w sposób, jaki większość widzów oczekiwała od Suttera w The Shield

ocenił(a) serial na 5
macius_4

dokładnie, jak piszesz.. do the shield można dołożyć the wire, sopranos, sfu - mistrzowskie zakończenia, czyniące te serie nieśmiertelnymi.

HarleyDavidson

Zgadzam się w 100%.. finał świetny.

zwierze_w_plenerze

Ja cały serial oceniam na 7 (było sporo słabych momentów niestety), ostatni odcinek na 10. Jest mistrzowsko kiczowaty, symboliczny i wzniosły. Na tym właśnie polegaja ballady. Sutter wiedział co robi. On wie o co chodzi w klasyce dramatu i wie o co chodzi w legendach mtocyklowych. ;) Bardzo mądry gość.

ocenił(a) serial na 10
sever

dzięki Ci za mądre słowa.

ocenił(a) serial na 9
HarleyDavidson

Nic dodać, nic ująć.

prowned

Symbole widziałam ... część nawet skumałam ... kurek nie dostrzegłam ... może kiedyś obejrzę raz jeszcze.
No więc, co może się nie podobać?
Trochę zgodzę się z kolegą macius_4. Symbolika była dość sztampowa i momentami kuła w oczy. Scena z monologiem ... wyartykułowanym (na głos!) ... przed ścianą Johna Tellera mogła zostać inaczej potraktowana. Tzn. można było bardziej subtelnie podejść do tematu i symbol wpleść w "życie". Tę konkretną scenę widziałbym np. tak (przepraszam z góry, też nie lubię jak jajko chce być mądrzejsze od kury): Jax zapisuje ostatnią kartę w swoim dzienniku (lub dzienniku ojca). Głos aktora "czyta" widzowi (na głos!) to, co kreśli ręka bohatera. (Ew. monolog wewnętrzny podczas jazdy motocyklem.) Element spowiedzi/ostatniej rozmowy zostanie zachowany (bo pomyślany był dobrze - realizacja mogłaby być mniej jaskrawa). Również widz (ja?) nie czułby zażenowania patrząc na Jaxa modlącego się do ściany. I Patos zelżałby może ...
... ale to oczywiście tylko moje subiektywne zdanie. Nie twierdzę, że zrobiłabym cokolwiek w tym serialu lepiej (piszę to do tych co chcą się niedojrzale czepić) - chodzi mi o to, by pokazać, że można inaczej. (Celowałam w lekki kamuflaż dla symbolu, nie wiem, czy się udało.)

Scena z Jaxem jadącym motocyklem ojca ... jadącym wolno ... bardzo ... i policji, która go ściga ... spacerkiem ... wywołała u mnie w pierwszej chwili reakcję WTF (nie jestem z gimnazjum, korzystam z języka charakterystycznego dla Internetu) - bo serial nie przyzwyczaił mnie jednak do tego stopnia teatralności. Owszem, można się powoływać znów na pierwowzór - Hamleta - z tym, że w S7 trochę mniej czułam ten związek ...

Jazdę Jaxa interpretuję tak: maszyny, które kochał J.T., kochał Jax, kochał Piney i wielu innych ... (z tego co ja wiem powinny jeździć wolno - w opozycji do ścigaczy) - pozwalają się "delektować" jazdą, wolnością, szczęściem. Jadąc swoją ostatnią milą (zieloną!) Jax przypomniał dlaczego powstał klub, o co powinno chodzić - o wolność. (Ale wolność to marzenie głupca - taki morał chyba płynie z tej bajki.)

Także - obecność symboliki na plus. Realizacja ok - ale mogłoby być lepiej. SoA nie kojarzyło mi się wcześniej z tak dalece odrealnioną teatralnością.

Największy żal mam do twórców o to, że pomimo, iż w przedostatnim odcinku trup gonił trupa, mnie to zupełnie nie obeszło. Jestem chyba przyzwyczajona do tego, że śmierć jest skończenie dramatyczna ... tu było - ciach, trach, łup ... i po krzyku.
(Również: śmierć Juice powinna była nastąpić wcześniej. Przeciąganie sprawy wywołało u mnie zmęczenie materiałem. Szkoda.)

PS. Cytat z Juice'a, który zapamiętam: "Taka karma." Krótkie, treściwe, prawdziwe i ... bardzo smutne. Szkoda, że nikt dramatu tego chłopaka nie dostrzegał ... prócz widza ...
... ale może właśnie o to chodzi ...
PS2. Chibs (Chibby? srsly, Tig?) był moją ulubioną postacią ... ale w S7 jak dla mnie - w ogóle go nie było ...
PS3. Nie do końca podoba mi się bajka o otwartych na inność i nowości kryminalistach-motocyklistach. Część mnie polubiła jednak zarówno Venus, jak i T.O., więc nie będę się realności czepiać.
PS4. Manson dobrze się spisał jako Tully. Zapomniałam, że to Manson.
PS5. Świetne, dość teatralnie zrealizowane sceny były np. w OZ (serial). Tam jednak Teatr był wykorzystywany inaczej ... pomysł był może trochę bardziej przemyślany.

happyand

acha - i imo dali do zrozumienia, że poświęcenie Jaxa nic nie da.
Abel ma pierścień od babci. będzie pamiętał. znajdzie drogę powrotną ...
trochę banał.

ocenił(a) serial na 9
happyand

No właśnie nie do końca dali do zrozumienia. Nie wiadomo co się stanie, jak np. Nero czy Wendy odkryją że on ma ten pierścień.

Co do Twojego 'wolność marzeniem głupca' - tak jak Jax powiedział. Nie można być dobrym Outlawem ani ojcem jednocześnie. Jeśli chcesz wolności to nie możesz mieć zobowiązań, dzieci. Tylko ten który wszystko utracił jest naprawdę wolny - właściwie trochę jak Jax na końcu.

Vid

wolność dopiero po śmierci?
niektórzy w to wierzą

dla mnie dalszy ciąg wygląda tak jak napisałam wyżej
Abel jest już stosunkowo dużym chłopcem, sporo widział/słyszał. To, w jaki sposób środowisko (tu - patologiczne) oddziałuje na człowieka w pierwszych latach jego życia silnie wpływa na to kim będzie, gdy dorośnie. Abel ma już złamaną psychikę. Kiedyś będzie szukał odpowiedzi. I moim zdaniem ją znajdzie. Jax życzył sobie, aby jego synowie wiedli szczęśliwe życie. Oddał życie za ich życie. Czy zło zostało w ten sposób naprawione? Coś zostało odkupione? Abel nadal nosi nazwisko Teller, nadal ma te same geny ... (taka karma?)
(Gdyby Nero/Wendy mieli odkryć pierścień nie pokazywano by go w końcówce w tak wymowny sposób. W końcu jak stwierdzono - ostatni odcinek był naładowany symbolami - więc i pierścień można brać za symbol: babcia nadal działa! buahaha nigdy się mnie nie pozbędziecie! - a na poważnie - pierścień to klucz do drzwi, których nie powinno się ponownie otwierać - nie powinno, ale nieznane, niebezpieczne fascynuje i kusi - bo ludzie zawsze chcą więcej ...)

tu skończę, bo znów napiszę elaborat

użytkownik usunięty
happyand

Może bedzie tak, że Gemma będzie przemawiać z przeklątego grobu do Abla jak Johna do Jaxa

happyand

mocno naciagana teoria. Jax po to wlasnie odcinal rodzine od calej swojej przeszlosci palac zdjecia, listy, pamietniki swoje i ojca by chwile pozniej zrobic z siebie "potwora" przed calym Charming aby syn nie mial juz takich zludzen i dylematow, ktore on odziedziczyl w spadku po ojcu razem z klamstwami matki od ktorych to sie wszystko zaczelo. sam to zreszta powiedzial pod koniec serialu.

ocenił(a) serial na 10
happyand

nie do końca z tym pościgiem, tak jak i u nas tak w większości stanów USA nie mają prawa narazić Twojego życia jeśli bezpośrednio nie narażasz czyjegoś, więc możesz być poszukiwany i pykać sobie 50km/h po autostradzie, jeśli nie potrafią Cię inaczej bez uszkodzenia zatrzymać to sobie pojeździsz trochę :D

prowned

Nareszcie koniec.

Gemma i Jax odeszli z godnością, a powinni byli skończyć nagle, krwawo i w poniżeniu...
Było by to znacznie bliższe scenicznej inspiracji ( książę duński Hamlet zginął w sumie przez przypadek ;) i pasowałoby bardziej do budowanej konsekwentnie lawiny bezmyślnej przemocy.
Zakończenie zaś odbyło się zacnie, powolnie i z łopatologicznymi odwołaniami do Chrystusa.
Mnie wystarczyłaby sama kostucha z sentencją "It's time". Obyłoby się bez kocyków, pokruszonych bułek i winka w plastikowej butelce.
Nie żal mi nikogo, nie będzie mi brakowało SAMCRO... Tęsknić będę może jedynie za Tigiem i jego Venus ;D

evo_33

chciałam tylko powiedzieć, że się zgadzam
szczególnie przypadło mi do gustu to zdanie:
"Gemma i Jax odeszli z godnością, a powinni byli skończyć nagle, krwawo i w poniżeniu... "
trochę zmarnowano potencjał tego serialu ... był syf ... wyszła bajka

ocenił(a) serial na 10
happyand

Gemma odeszła z godnością? jedynie pooglądała sobie zdjęcia przed śmiercią, a samo jej 'zrób to, tacy już jesteśmy' nie było okazaniem godności tylko ostateczną manipulacją Gem, ona nie odeszła z godnością, odeszła z kulką w głowie starając się manipulować synem aż do samego końca, tak zginęła.

prowned

chodzi o wrażenie jakie scena pozostawiła u widza

ocenił(a) serial na 10
happyand

dla mnie pozostawiła wrażenie zimnej manipulantki, która mimo miłości do rodziny niszczyła ją każdym swoim ruchem, a ostatnie jej słowa czyli "this is who we are" totalnie podkreślają bezwględność, wyrachowanie i to jakim manipulantem była Gem, stąd właśnie nie uważam tego za godną śmierć, a bezczelną i wyrachowaną. Tym ruchem przypieczętowała życie swojego syna.

ocenił(a) serial na 10
prowned

nie mogłem się doczekać
kiedy zapłaci za swoje grzechy ta zimna su...

ocenił(a) serial na 10
prowned

Fajnie wszystko opisałeś. Ciekawi mnie jedno- po co trzymali Jaxa za ręce gdy Chibs w niego celował, skoro wiadomo było, że go nie zabije...? Nie potrafię tego zrozumieć.

ocenił(a) serial na 7
Kat_Nie

Właśnie, mnie też to zastanowiło - po jakiego grzyba Chibs postrzelił Happy'ego? Może to miał być pretekst dla innych prezydentów? Jax w ostatniej chwili postrzelił Hapa i zwiał? Brzmi jak słaba wymówka, ale innej nie widzę.

ocenił(a) serial na 10
Misza96

Własnie o to chodziło.. Chyba Chibs mówi o okłamaniu reszty, że Jax ich ostrzelał i uciekł.

ocenił(a) serial na 7
Rainy_3

Dzięki za wyjaśnienie, przez ten jego szkocki akcent trudno było cokolwiek zrozumieć ;)

ocenił(a) serial na 10
Misza96

nie ma sprawy ;)

ocenił(a) serial na 8
Kat_Nie

No jakże to? Symbolika - Chrystus rozciągany na krzyżu. A zaraz potem zabrakło tylko "Always look at bright side of life, fiu fiu'.

ocenił(a) serial na 8
markowe_filmy

I jeszcze ładnie zacytował Ope'a: "I got this"

ocenił(a) serial na 7
Kat_Nie

Już tłumacze, typowa zagrywka pod widza, czyli żebyśmy byli przekonani, że za chwilę zginie, a tu na nagle boom, niesamowity zwrot akcji i wszystkim kamień spadł z serca że może jednak będzie żył...
Wystarczyłoby same postrzelenie Happy'ego a nie odstawianie całej tej szopki.
Dla mnie jest to godna pożałowania manipulacja (jakże często niestety stosowana filmach czy serialach) i oglądając takie rzeczy mam poczucie, że reżyser obraża moją inteligencję. Nie ma co się co więc doszukiwać sensu w tej scenie bo go tam nie ma.

ocenił(a) serial na 10
prowned

Jakbym czytała własne przemyślenia :)
Przez ostatni sezon SoA żyłam tym, jedyny serial, który od początku do końca oglądałam z przyjemnością, niecierpliwie czekając na kolejne odcinki. Do zarzucających zbyt dosadną symbolikę - jaka ona miała być? Metaforyczna?? Symbol to symbol, tu jest 'przemycony' świetnie - czytelny, ale nienachalny. Ujęło mnie zamknięcie kadrem analogicznym do tego otwierającego serial - ptaki, które wtedy odleciały, teraz powróciły. Będę tęsknić za klubem.

ocenił(a) serial na 9
Rainy_3

O cholera... Rzeczywiście! Zupełnie zapomniałem o tym że w pierwszym odcinku są dwa kruki. Dzięki za to! :)

ocenił(a) serial na 10
Vid

Proszę bardzo :D

ocenił(a) serial na 10
prowned

Mi też zakończenie się podobało, o ile 7 sezon był według mnie najsłabszy to końcówka trochę podnosi jego ocenę.
Historia zatoczyła koło i pokazała, że nie wszystko można wyprowadzić na prostą. Jax im bardziej starał się wprowadzić klub na legalną drogę tym bardziej zbaczał z tej trasy i skończył jak morderca bez wyrzutów sumienia.
Sama śmierć Jaxa nie poruszyła mnie specjalnie ale to pokazuje tylko jak Sutter dobrze prowadził tą postać. Gdyby zginął w 3-4 sezonie gdy miał jeszcze jakieś zasady i ideały to strata byłaby odczuwalna, a teraz zebrał to co zasiał :)

ocenił(a) serial na 10
prowned

Interpretacja przedostatniego odcinku, chodzi mi o tą nogę Jax`a. Wg mnie to albo "jedną nogą w grobie" albo po prostu ciężar tych bialych bucików, już tyle razy były uwalone krwią i tak dalej, aż w końcu w finałowym odcinku założył inne buty.

ocenił(a) serial na 8
SubzQ

Z nogą miał problemy sam aktor, który nabawił się na planie kontuzji, więc trzeba to było jakoś wytłumaczyć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones