... ale Ty zdajesz sobie sprawę z tego, że odzywki Geralta wynikają z tego, że Sapkowski tak napisał jego postać? Czemu Geralt ma być taki czarująco uprzejmy, blablabla, jeżeli wszędzie wokół, nawet jeżeli pomaga ludziom, ratuje ich od zła, potworów, bandytów i wszystkiego innego, to wszyscy wytykają go palcami, wyklinają, szczują psami, itp.? Plus - od początku. Od początku to się poznaje te wszystkie postacie, więc nie znając żadnej z nich to i ja bym pewnie się nie przejmowała, czy zginą, czy nie. I przez to mniej więcej śmierć Jenkinsa na początku ME1 nie była jakimś wielkim żalem dla mnie - dziada znam kilka linijek tekstu. Także więc - Chyba jednak ostaję przy wiedźminie, aczkolwiek, jeżeli mówimy o ulubionej serii S-fi to ME 1-3 będzie dalej

Czy w książkach każda jedna postać była beznadziejna i nie do polubienia? Nie sądze. Jeśli już Geralt ma być odpychający, gburowaty to chociaż reszta mogłaby się jakoś dać rozumieć. Wszystkie postacie w Wiedźminie od 1 do 3ciej części są źli. Nie ma wyborów dobrych, bo każdy wybór jest zły. Może taka miała być konwencja ale przez to gra jest nieprzyjemna.