Zdecydowanie moja ulubiona postać z serii. Pamiętam te czasy jak za małolata uczyłem się stawać na rękach i robić różne inne triki by udawać Eddy'ego. Zapewne musiało to wyglądać bardzo komicznie haha xD
Hahaha! Robiłem podobnie xD Obok Eddy'ego bardzo lubiłem też Law'a tego z kucykiem.
też pamiętam że zacząłem naśladować bohaterów oczywiście ruchy.A tak w ogóle moje ulubione postacie to Jin Kazama i Kazuya Mishima oraz Paul Phoenix
Lei miał spoko style tych pijanych mistrzów żurawi itp.
Law to był centralny Bruce Lee i wydawał kapitalne odgłosy
I jeszcze ten zakorbiony (nawet nie wiem jak go nazwać) Yoshimitsu :)
Yoshimitsu miał dużo ciekawych ataków w tym jeden samobójczy. Pamiętam moje zdziwienie gdy walcząc z kolegą przypadkowo przebiłem się mieczem i przegrałem xD
Był taki cios co obracał się do ciebie plecami jak miałeś cały pasek zdrowia to on przebijał siebie i przeciwnika ale zostawało mu kapke zdrowia
A jak umiałeś reszte kombinacji to mógł jeszcze wirować wokół własnej osi z mieczem w brzuchu
http://www.youtube.com/watch?v=sAA6eMpOfB8
2:29
No właśnie kilka razy udało mi się takie coś zrobić, ale był to efekt energicznego napieprzania we wszystkie klawisze. Jedyna postać w której tak naprawdę opanowałem większość combosów to Eddy.
Ja lubię Yoshimitsu za to jak sobie siedzi po turecku i macha mieczem. Dobry jest też King i jego wrestlingowe combosy.
King to poezja, on ma samych rzutow chyba z 50!!! Yoshi jest dosc nie przystępny, bardziej wole jego wersje z Soul Calibura
Edyy jest faktycznie fajny no i jego prawie klon czyli Christie, ja najbardziej lubie Hwoaranga. Pozdrawiam