Artykuł

Arest: Pociągiem na seans

Filmweb / autor: /
https://www.filmweb.pl/article/Arest%3A+Poci%C4%85giem+na+seans-67008
Z filmowymi podróżami Tony’ego Scotta ostatnio bywało różnie, ale rozpędzony do kosmicznej prędkości pociąg, grający w "Niepowstrzymanym" pierwsze skrzypce, to spory atut. Nie wiem, czy kolejarze kochają kino, ale z pewnością filmowcy kochają pociągi. 

Pociąg w filmie Scotta nie jest pierwszym, który jedzie zbyt szybko, nie pierwszym bez załogi i nie pierwszym, wyładowanym niebezpiecznym ładunkiem. Filmową karierę pociągu rozpoczął ten ze słynnej jednominutówki braci Lumière – wjeżdżający na stację Ciotat, na widok którego przerażona publika wybiegała w roku 1896 z kina. Później pociągi na ekranie były wielokrotnie rabowane i porywane, jak odbijany z wdziękiem przez Bustera Keatona "Generał". Taki wehikuł daje mnóstwo fabularnych możliwości. Może pędzić prosto do piekła, stać zablokowany przez zaspę śnieżną, być okradany. Można uczepić się go od spodu i biegać po jego dachu. Można też, jak bohaterowie "Pociągów pod specjalnym nadzorem", "Dróżnika", czy "Spotkania" Davida Leana spędzić w pobliżu pociągów życie, czyniąc je przeciwnością tego, co pociąg symbolizuje – przygody, drogi, ucieczki. Najbardziej filmowo jest chyba jednak siedzieć przez większość filmowej fabuły w środku, gdy rzeczywistość za oknem – jak film – przelatuje przed oczami. Oto kilka tras szczególnie wartych polecenia.





TRASA: Genewa – Sztokholm

Pociąg plus śmiertelnie groźny wirus, równa się katastrofa. Tej przejrzystej kalkulacji zawdzięczamy film "Skrzyżowanie Kassandra" (1976) - katastroficzny smakołyk ze wszystkimi gatunkowymi przyprawami. Życiu pasażerów kursu Genewa – Sztokholm (Sophia Loren, Ava Gardner, Martin Sheen) najpierw zagraża śmierć przez zakażenie paskudztwem, które rozsiewa wysoce podejrzany osobnik, później wojsko, które odcina ich od reszty świata. Żeby zaś nikomu wartościowemu nie stała się krzywda, skażony pociąg kierowany jest… do Polski. Gdyby podróżującym udało się przetrwać zarazę i przemoc, czeka ich jeszcze jedna atrakcja – most, który najprawdopodobniej runie pod ciężarem przejeżdżającego pojazdu. "Skrzyżowanie Kassandra" ogrywa pociąg jako przestrzeń zamkniętą, idealną nie tylko do tego, by objąć ją kwarantanną, ale też by skonfrontować ze sobą zdesperowanych, pozostających w skomplikowanych relacjach ludzi. Byłych małżonków, czy podstarzałą wampirzycę z jej utrzymankiem.




TRASA: Pekin - Shanghaj

Ta trzydniowa podróż okaże się dla pasażerów dużo bardziej emocjonująca niż podejrzewali, nie tylko ze względu na towarzystwo słynnej kurtyzany Shanghai Lili (piękna Marlena Dietrich). Wśród nich są też przedstawiciele innych profesji: diler opium, zawodowy szuler, francuski, oraz brytyjski oficer. Takie detale nabiorą znaczenia, gdy pociąg zostanie zatrzymany przez chińskich partyzantów (akcja toczy się w roku 1931, trwa wojna domowa). "Shanghai Express" (1932) Josefa von Sternberga to owoc uwiedzenia filmowców przez romantyzm nocnych ekspresów. Na zewnątrz mijany ze świstem obcy, wrogi świat, a w środku stylowe wnętrza, kulturalna obsługa, szeptane plotki i obietnice. I oczywiście romanse – gdzie romansować, jeśli nie w nocnym ekspresie? Przypomnijcie sobie, w jakich okolicznościach zakwitły flirty bohaterów "Północ, północny zachód", "Przed wschodem słońca", czy "Wykolejonego". Czas spędzony w pociągu jest czasem zyskanym. Z odpadają tu słabe wymówki: w rozpędzonym pociągu nikt się donikąd nie spieszy. Każda minuta przybliża podróżujących do celu, co nie wymaga z ich strony żadnego wysiłku. Czas podróży zostaje im dopisany do rachunku – wszystko, co uda im się w tym czasie przeżyć, jest czystym zyskiem. To zawieszenie w czasoprzestrzeni kończy się z chwilą dotarcia na miejsce.




TRASA: Alaska - Piekło

W ciężkim, rozpędzonym składzie czterech lokomotyw mknącym przez Alaskę, ukryło się dwóch uciekinierów z więzienia o zaostrzonym rygorze. Są zadowoleni z prędkości, z jaką przemierzają przestrzeń, ale nie wiedzą, że maszynista ich pociągu zszedł na zawał, a oni zostali więźniami w nowym, pędzącym więzieniu. Pędząca maszyna skutecznie napędza całą akcję: zarówno na pokładzie, gdzie Manny (Jon Voight) i Buck (Eric Roberts) nie zamierzają biernie czekać na cud, jak i na zewnątrz – widz zagląda, bowiem również do kolejowego centrum dowodzenia, w którym przy użyciu nowoczesnej aparatury, pociąg kierowany jest tak, by nie doszło do zderzenia. Komu w dość kameralnym filmie Andrieja Konczałowskiego nie dość akcji, ten może podążyć trasą alternatywną z "Liberatorem 2", gdzie pociąg występuje w wersji uprowadzonej i silnie zmilitaryzowanej. Kto myślał, że czytając w podróży spędza czas efektywnie, powinien sprawdzić, co ze zdalnie sterowanym satelitą potrafią w czasie jazdy zrobić terroryści. I co z terrorystami potrafi zrobić Steven Seagal, jako Casey Ryback – eks-kucharz i tajny agent.




TRASA: pogranicze kanadyjsko-amerykańskie - Vancouver

Słabość filmowców do pociągu jako miejsca akcji ma też całkiem racjonalne podstawy. Pociąg to gotowy szkielet dramaturgiczny i ograniczenie, które wymusza kreatywność. W pociągu nawet, jeśli mijasz się ze swoim śmiertelnym wrogiem, musisz się na chwilę do niego przytulić. No, chyba, że wyjdziesz na dach. A tam wiadomo: niskie tunele, zawrotna prędkość, ostre zakręty. Narzucona warunkami podróży bliskość bohaterów, klaustrofobia – to nie tylko składowe tego, co enigmatycznie nazywa się czasem "klimatem". W pociągu raczej nie da się kogoś minąć niepostrzeżenie. A jednocześnie można tu ukryć się w swojej anonimowości. Tej szansy chwyta się w "Niewygodnym świadku" gliniarz Robert Caulfield (Gene Hackman), eskortujący świadka koronnego na proces w sprawie morderstwa. Poza tą dwójką w pociągu jedzie także oddział zabójców. Nie potrafią jednak ustalić, która z pasażerek jest ich celem. Zaczyna się zabawa w kotka i myszkę, czy może raczej szachowa rozgrywka. W precyzyjnie napisanym "Niewygodnym świadku" ograniczona przestrzeń i ograniczone możliwości prowadzą do kumulacji napięcia i działają na korzyść opowiadanej historii. Trasa alternatywna dla spragnionych mocnych wrażeń: Chiny – Moskwa w "Transsiberian" Brada Andersona.




TRASA: Bałkany - Londyn

Pociąg jako miejsce akcji tworzy historię nawet tam, gdzie teoretycznie jej nie ma. Zarys ośmiu postaci nie jest jeszcze pomysłem na scenariusz, ale jeśli umieścić tą ósemkę w zamkniętym, pędzącym pociągu dalekobieżnym – zaczyna się tworzyć jakaś opowieść. Siłą rzeczy, podróżujący są od siebie zależni i rzadko mogą pozwolić sobie na luksus odosobnienia. A jeśli mają jakieś śliskie tajemnice, istnieje duże niebezpieczeństwo, że nie pozostaną one w ukryciu. A jednak podróż w gronie obcych ludzi ośmiela zwłaszcza szpiegów i morderców. Nic więc dziwnego, że tak inspirowała np. Alfreda Hitchcocka. To w takiej sytuacji dziwaczny i nie całkiem legalny pakt zawarli "Nieznajomi z pociągu" oraz rozegrała się szpiegowska afera ze "Starsza pani znika", gdzie wracająca z wakacji młoda Angielka bezskutecznie szuka nowo poznanej towarzyszki podróży. Gdy w całym pociągu nie może znaleźć drugiej osoby, która potwierdziłaby, że widziałaby starszą panią na własne oczy, Iris zaczyna prowadzić na własną rękę śledztwo, nie podejrzewając nawet w jak grubą pakuje się aferę. Hitch mistrzowsko wykorzystywał nie tylko dramaturgiczne zalety kolejowych wagonów. "Starsza pani znika" pokazuje także przekrój społeczeństwa, szczególnie dogodny do obserwacji w miejscach, gdzie zniesiona jest segregacja środowiskowa. Podróżować muszą i biedni i bogaci, mądrzy i głupi, także tam, gdzie nie ma wielu alternatywnych środków lokomocji. A losy pasażerów sprzężone są ze sobą, póki ci zmierzają w jednym kierunku.




TRASA: od konfliktowości do duchowości, przez Indie

Wreszcie podróż, w której ważna jest droga, nie cel. W "Pociągu do Darjeeling" Wesa Andersona trzech braci rusza w uduchowiającą pielgrzymkę przez Indie. Pomiędzy świątyniami i kolejnymi stadiami oświecenia parę razy dochodzi niemal do morderstwa, przez chwilę grasuje też zbiegły wąż. W orientalnie urządzonym przedziale aż huczy od nierozwiązanych rodzinnych konfliktów i problemów, których nikt nie potrafił pozostawić po zachodniej stronie globu. Brzmi jak tania satyra, ale Andersonowi wychodzi bardzo delikatna i żwawa komedia o skomplikowanych relacjach rodzinnych – kolejowa kontynuacja "Genialnego klanu".




TRASA: Europa Wschodnia - Jerozolima

Ten "Pociąg życia" na pierwszy rzut oka wygląda jak transport Żydów prowadzony przez dobrze zorganizowanych nazistów do obozu koncentracyjnego. Świetnie zorganizowani, okazuje się jednak, są transportowani Żydzi – zarówno ci, którzy przebrani są za więźniów, jak i ci, udający nazistów. Trwa wojna – uprzedzając rozwój wypadków, mieszkańcy jednego ze szetli postanowili "wywieźć" się sami i zamiast do obozu koncentracyjnego, ruszają do Jerozolimy. Film Radu Mihaileanu nakłada na siebie dwa znaczenia nadanych pociągowi przez wojnę – transport wiozący pasażerów ku Zagładzie oraz wehikuł życia – ostatnią szansę na wolność. Trasa alternatywna: z II Rzeszy przez Włochy do Szwajcarii w filmie "Ekspres Von Ryana", w którym Frank Sinatra dowodzi przebranymi za nazistów angielskimi jeńcami.




TRASA: Istambuł - Londyn

Jeśli całe życie zmagacie się z przeświadczeniem, że w każdym pociągu otaczają was wyłącznie podejrzane typy, z pretensjami powinni prawdopodobnie uderzyć do Agathy Christie i Sidneya Lumeta – autora świetnej ekranizacji jej "Morderstwa w Orient Expressie". Ostatecznie – zdają się oni mówić – nie ma ludzi niewinnych, jedynie ci, którzy nie zostali przepytani przez Herkulesa Poirota. Oczywiście nie każdy pociąg jest Orient Ekspresem, ale niewątpliwie każdy powinien nim być. To jedyny środek transportu, w którym spowodowana zaspą śnieżą przerwa w podróży, to wspaniała okazja do ekscytującego spędzenia wolnego czasu. Fantastycznie wyposażona kuchnia, nie do końca przypominająca swojskiego "Warsa", eleganckie wnętrza i pasjonujące śledztwo rozgrywające się na pokładzie. A jakie wysublimowane towarzystwo! Między innymi: Ingrid Bergman, Sean Connery, Lauren Bacall, Albert Finney, John Gielgud, Vanessa Redgrave, czy Michael York. Film Lumeta to synteza uwodzicielskiego uroku kina zamkniętego w kolejowych przedziałach, a jednocześnie najlepsza filmowa ilustracja smakowitości starej szkoły detektywistycznego kryminału, z łamiącym jej schematy finałem.




TRASA: Warszawa – Hel

"Pociąg" Jerzego Kawalerowicza nie zajmuje na tej liście miejsca jako kurtuazyjna polska reprezentacja i na żadnej liście jego obecność nie mogłaby mieć takiego charakteru. To nie tylko jeden z najlepszych polskich filmów wszechczasów, ale też jeden z tych, których nie obowiązuje termin przydatności do spożycia. Nazywano go Hitchcockowskim i pewne analogie da się znaleźć. Ale "wakacyjna podróż z mordercą" jest jedynie elementem bogatego filmowego pejzażu, który do spółki z operatorem Janem Laskowskim stworzył tu reżyser. Ciasne korytarze i zacisze sypialnych wagonów. Nuda, spod której prześwitują co chwilę konflikty, erotyczne napięcie między pasażerami, poszukiwanie spokoju i pragnienie przygody. Na pokładzie Leon Niemczyk, Lucyna Winnicka, Zbyszek Cybulski i tajemniczy morderca. Kawalerowicz mówił o tej historii, że "nastąpił niejako podział jednego melodramatu na wiele osób". Jego "Pociąg" jest po brzegi wyładowany emocjami i – chociaż przemierza PRL-owską rzeczywistość – do dzisiaj mknie gdzieś poza czasem i przestrzenią. Gdyby tylko trochę uprościć ich wzajemne relacje i wmieszać w rozgrywający się w tle wątek kryminalny, bohaterowie mogli zmierzać nie do bałtyckiego kurortu, ale choćby do Kalifornii. W "przygodę" wpisana jest ulotność. Film zaczyna się piękną wokalizą Wandy Warskiej, a kończy smutnym widokiem helskiej plaży. Podróż skończona.



Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones