PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=132485}

Fighter in the Wind

Ba-lam-eui Pa-i-teo
7,6 4 217
ocen
7,6 10 1 4217
Ba lam eui Pa i teo
powrót do forum filmu Ba-lam-eui Pa-i-teo

Walki wyglądają całkiem realistycznie, dobre kino karate, imponuje mi to że to film biograficzny i taki wojownik żył naprawdę. Dobry klimat powojennej Japonii. Genialne ujęcia kamery walk w deszczu.
Film typu od zera do bohatera

Wkrada się tu kilka paradoksów, najbardziej mnie dziwiło to że Beom-su nauczany walczyć tylko w ostateczności od razu po treningu idzie walczyć z całym światem żeby znaleść silniejszego od siebie. Druga sprawa to niesprawiedliwość np. ostatnia walka z Kato, najpierw musiał pokonać całą zgraje wojowników żeby później walczyć z mistrzem, mógł być bardziej zmęczony i przegrać.
Rozwala mnie też motyw wg. mnie zaczerpnięty z "last Samurai" gdzie przybywa do żony wojownika którego zabił, tutaj żeby odpokutować [ dla mnie też niepotrzebnie przeżywa śmierć emo wojownika :P który chciał go zabić haniebnie , najpierw osłabiając sztyletem na ulicy a później walcząc kataną przeciwko nieuzbrojonemu Beom-su ] Tutaj może to jakaś mentalność dalekiego wschodu z takim zachowaniem. Czepiam się szczegółów.
Hardcorowy trening mi się spodobał, chłopak się namęczył żeby być najlepszym, fajnie się to oglądało, takie dążenie do doskonałości w wersji azjatyckiej.
Ogólnie film oceniam na +6/10 troszkę za długi..

ocenił(a) film na 10
Lazy_Mieszczuch

Paradoksem jest raczej fakt, że to Choi Bae-dal, a nie Beom-su - który był jego nauczycielem (w filmie) - wyrusza cyt.:'walczyć z całym światem' ;-) Sorrki, ale tak już mam... złośliwy jestem strasznie ;-)

Film jest świetny, szkoda tylko, że jest baaaardzo luźno związany z prawdziwym życiem Masutatsu Oyamy ( w filmie Choi Bae-dal'em).
Ostatnia walka z Kato i jego poplecznikami miała charakter metaforyczny - testu 100-tu kumite. Natomiast motyw z żoną zabitego wojownika różni się znacząco od tego z 'ostatniego samuraja' - już motyw 'ostatni samuraj' jak go nazywają gazety (w filmie) może bardziej przywodzić na myśl "The last Samurai" (jednakowoż mylnie co motyw z żoną) - tutaj Choi jest załamany przez to iż 'ze strachu' zabił człowieka i nie może sobie wybaczyć swojej słabości... pragnie zadość uczynić.

Reasumując, film jest świetny - jako dzieło kinematografii - lecz niestety zbyt mocno odbiega od rzeczywistości i realnego życia opisywanego bohatera - Masutatsu Oyamy - by stać się świetnym dziełem biograficznym.

ocenił(a) film na 6
Myrddin

Sorry mój błąd pomyliłem z imienia bohaterów :) Motyw z żona zabitego wojownika mi przypomina ten z Tomem C. w roli głównej z tą różnicą że Choi Bae-dal robi to z własnej woli a nie z przymusu.. Dziwi mnie sam fakt że zabił w obronie własnej w nierównej walce i ma takie wyrzuty, gdyby tego nie zrobił był by martwy.
Nie znam historii Masutatsu Oyamy wierzę na słowo, co nie zmienia faktu że warto film zobaczyć. Pozdrawiam i dzięki za poprawienie mojego błędu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones