Jak powyżej w tytule ten film kojarzy mi się z bajką o królu, który kazał sobie uszyć najwspanialszą szatę na świecie a chodził z gołym zadem a wszyscy, żeby nie wyjść na głupich chwalili tę że "szatę". Tak i ten film szycie i wymyślanie żeby widz się zastanowił nad jego sensem a sensem są właśnie te "nowe szaty...
Nie przekonał mnie ten film , oglądałem już większość filmów nominowanych do Oscara i mimo wszystko krytykowany Boyhood podobał mi się bardziej niż Birdman.
Lubię takie filmy gdzie większość seansu to dialogi , dyskusje , konwersację ale tu mnie to jakoś nie wbija w fotel , raczej mnie to nudzi , powiem tak gdybym nie...
Pan Innaritu bez scenarzysty Amores, 21 gramów i Babel nie wychodzi poza banał i lata z tym ptakiem na wierzchu;-)
Dam mu drugą szansę, może będzie lepiej, bo na tą chwilę nie jest to dla mnie faworyt do Oscara, niestety.
film oprócz roli Edwarda Nortona, którą można uznać za zadowalającą nie wnosi nic nowego. Zadziwiającym faktem jest, że dostał tyle nagród, tak jakby Ameryka nie widziała kolejnego przeciętnego filmu o Broadweyu.
plus jedna za gre Edwarda Nortona, plus kolejna za przekaz i dowcipy, plus pol gwiazdki za otwarte zakonczenie (calkiem oczywiste, ale jednak pozostawia male pole do manewru) i jeszcze pol za montaz (chcieli, zeby wygladalo jak jedno dlugie ujecie, to sprawia, ze widz bardziej uporczywie szuka momentow laczenia ujec i...
więcejrozpływanie się w zachwytach lub doszukiwanie się w nim jakiejś większej głębi jest strasznie pretensjonalne. bo o czy właściwie jest ten film - jak na komedię o przygotowywaniach do spektaklu, prawie nieśmieszne. jak na nawiązanie do życia aktora M.Keatona właściwie takie sobie, ok był gwiazdą w filmie akcji, a potem...
więcej
Zach Galifianakis w poważnej roli... Ciekawe.
A teraz na poważnie.
Nigdy nie miałem i mieć nie będę obowiązku lizania tyłka czemuś co okrzyknięto "lekturą obowiązkową".
Ten jak i reszta filmów ,gdzie reżyser nie wykazuje zdrowego umiaru w budowaniu metafor w celu podkreślenia ludzkiej karykatury zachowań---film jest...
Jak rozumiem Hollywood ma jakiś problem sam z sobą i ten film próbuje się z tym rozprawić.
Tylko co to wnosi do mojego życia?
Mimo wszystko 6 za formę.
Poza pobieżnym studium hollywoodzkiego aktora, którego gwiazda przygasła i mu odbiło, obsadzeniem w tej roli Keatona (który aktorem wybitnym nigdy nie był i nie będzie, ale jest zbieżność z postacią) oraz kilkoma dobrymi scenami z Nortonem, to bez fajerwerków. 5/10.
Filmy produkowane w Hollywood są z roku na rok...
Film ciezki, jak dolujacy nocny koszmar z ktorego nie mozna sie obudzic. Po obejrzeniu nie wiem o co chodzilo autorom, rozterki glownego bohatera wg mnie prowadza do nikad. Nominacje oscarowe? Chyba przyzmane ze exgledu na tematyke na zasadzie "artysci artystom". Jedynie prowadzenie kamery zrobilo na mnie wrazenie. Na...
więcejProblem w tym że gdybym zamiast tego co się spodziewała, dostała coś lepszego to byłabym tym filmem zachwycona. Ale nie dostałam nic. Niby gra aktorska dobra, dźwięk genialny ale pomimo tego film niesamowicie się dłużył. Czekałam na punkt kulminacyjny. Niby był ale zdecydowanie za późno i zdecydowanie za słaby. Cały...
więcejKomediodramat? Czy ktoś, kto zaklasyfikował ten film do tego gatunku, zna pojęcie tego słowa? Proponuję obejrzeć np "Skrzypka na dachu", który miał więcej elementów komediowych przy zachowaniu równowagi z dramatycznymi, mimo o niebo trudniejszego tematu niż to "coś"! Dodatkowo straszna dłużyzna. Zakończenie do dowolnej...
więcej"teatrofilm"/"filmoteatr" coś takiego chciałoby się rzec. Sposób realizacji jest po dłuższym czasie okropnie męczący. Dość oryginalny trzeba przyznać, ale czy porywający? Momentami może i tak, ale generalnie bez rewelacji, po prostu do obejrzenia.
Nie porwał. Męczyłem się, wątki były jakieś takie pourywane. Nie mam pojęcia skąd tyle nominacji, a i rola Nortona jakaś wybitna nie była. Możecie mieć swoje zdanie, ale dla mnie wiało nudą. Spodziewałem się ukierunkowania na inny temat (scena z filmikiem na YT), że stary aktor, który buntuje się przeciwko social...
choć bardziej ze względu na eksperymentalną formę, niż jakąś rewelacyjną fabułę. Kiedy w trakcie oglądania zastanawiam się: "jak oni poprowadzą kamerę, żeby uniknąć cięcia przy przejściu do następnej sceny", bardziej niż "co ta scena nam objawi", to ciśnie się na usta trochę nieprzyjemne stwierdzenie "przerost formy...
więcej