W grudniu 1915 roku Niemcy zaczęli używać bojowego gazu zwanego chlorkiem karbonylu. Jego śmiertelne działanie następowało już po 48 godzinach po kontakcie. Nieświadomi żołnierze walczyli, chociaż byli narażeni na atak trucizny. Kiedy brytyjska 61. Dywizja wykrwawiała się na polu bitewnym, morale upadało tym bardziej, że towarzyszyło żołnierzom nieustające wycie rannego psa dobiegające z dali. Jeden młody chłopak zdecydował się podnieść na duchu swoich towarzyszy i wyruszył na ratunek.