PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=612189}
7,1 126 900
ocen
7,1 10 1 126900
5,9 26
ocen krytyków
Chappie
powrót do forum filmu Chappie

Film infantylny, naiwny, a momentami pozbawiony logiki. Daleko od genialnego Dystryktu, za to bardzo blisko do kina SF klasy B. Nie kupuję go nawet Jako filmu familijnego Ogromny zawód.

ocenił(a) film na 4
belmont33

Zgadzam się w pełni...

ocenił(a) film na 8
belmont33

Nie ogladame ale juz po Elysium zauwazylem bardzo duzy spadek formy reysera.Wychodzi na to za Chappie bedzie jeszcze gorszy.
Dziwne?.
Dystrict 9 byl przeciez rewelacyjny pod kazdym wzgledem.Chyba Peter Jakcson duzo pomagal rezyserowi i dlatego wyszlo co wyszlo ;].

ocenił(a) film na 9
lavrenzo84

A może najpierw obejrzyj. Ja osobiście polecam Chappie. Od D9 może lepszy nie jest, ale od Elizjum na pewno tak.

ocenił(a) film na 10
lavrenzo84

Jak dla mnie D9 i Chappie bardzo dobre. Elysium średnie.

ocenił(a) film na 10
helloworld

dla mnie też D9, Chappie fantastyczny no i para Ninja z Yo-Landi fantastyczny dobór tej kapeli. Elizjum niestety pełen zawód Damon absolutnie nie podołał roli co dobitnie ukazuje słabość hollywoodzkich aktorów i nadrabianie CGI w hollywoodzie.
Uważam też, że Sigourney Weaver też absolutnie nie powinna się pojawić w Chappim drętwa jest ostatnimi laty a nawet dziesięcio laty.
Zrobiła się z niej jakaś naczelna aktorka filmów SF.

ocenił(a) film na 6
markin

Weaver nie ma w tym filmie nic do zagrania, podobnie zresztą jak Jackman i na dobrą sprawę cała reszta obsady. Film z tezą to nic złego, bezpretensjonalna strzelanka też nie, a często da się te elementy połączyć w zgrabną całość, ale jednak troszkę się trzeba przyłożyć do fabuły, a i lepsze dialogi by nie zawadziły.

ocenił(a) film na 10
lavrenzo84

Chappie jest zajebisty z tym, że nie dla każdego tak samo jak Dystrykt. Elizjum jednak słabo ale może to być wprawka do jakiegoś za kilka lat dobrego filmu.

ocenił(a) film na 10
belmont33

No proszę cię. Gdzie ty tu widzisz brak logiki? Film jest na prawdę bardzo dobry. To pierwszy film, w który tak bardzo się wczułem, utożsamiałem się uczuciami z bohaterem. Film ten zawierał różne momenty, zarówno płaczu jak i radości. Przenikały się one w mistrzowski sposób.

No błagam. Jak tu nie kochać tego filmu? :))

ocenił(a) film na 7
Oskar5054

Chełm, który synchronizuje się z ludzkim mózgiem, nagle w magiczny sposób synchronizuje się z procesorem robota ukrytym pod metalową czaszką hmmm, czy to jest logiczne?

ocenił(a) film na 10
ast

Dla mnie wszystko tutaj jest logiczne. Procesor tak samo jak mózg podczas pracy wydzielają pole magnetyczne, na którego podstawie można uzyskać pewne informacje.

ocenił(a) film na 7
Oskar5054

Zgadza się, musiałbyś jednak zaprojektować specjalne urządzenie do sczytywania informacji z procesora. Tutaj masz sytuację, w której hełm zaprojektowany do synchronizacji z ludzkim mózgiem zaczyna się synchronizować z czymś zupełnie innym. Równie dobrze mógłbyś założyć Chapiemu na głowę magnetofon i liczyć na sczytanie danych, bo przecież głowica w magnetofonie sczytuje dane magnetyczne. To mniej więcej taki sam poziom absurdu.

ocenił(a) film na 10
ast

Masz rację, ale nigdy się nie dowiemy jak taki kask miał działać. :-)

ocenił(a) film na 7
ast

Właśnie szukałem analogii, a ta Twoja z magnetofonem jest świetna.

ast

skąd wiesz, że go nie zmodyfikował

ocenił(a) film na 7
ciosina

Bo oglądałem film?

ast

To, że tego nie pokazali nie oznacza, że tego nie zrobił bo skoro go użył oznacza , że było to możliwe. Teraz trzeba ruszyć wyobraźnią. Wiem, wiem, dla pokolenia urodzonego po 90tym roku to problem. Gdyby mieli wszystko pokazywać to każdy film trwałby po 4 godziny.

ocenił(a) film na 7
ciosina

I zmodyfikował go pewnie za pomocą śrubokręta i lutownicy. A no tak! Zapomniałem! Pewnie nie pokazali, że Ninja i Yolandi mieli w ruinach ukryte tajne laboratorium wyposażone w sprzęt najnowszej generacji, poza lutownicą i śrubokrętem rzecz jasna. Gdzież ta moja wyobraźnia.
Dzięki ci bardzo, otworzyłeś mi oczy! Teraz spokojnie mogę obejrzeć film, w którym małpa za pomocą gluta i chusteczki konstruuje maszynę czasu...wystarczy użyć wyobraźni.

ocenił(a) film na 3
ast

stary 100%

jak widzę komentarze typu skąd wiesz może nie pokazali to wysiadam.

Hanka Mostkowiak zabiła się przez kartony? Wszystko logiczne, tam na bank było kowadło tylko nie pokazali.

Co do Chappie, fajny film dla 12sto latka i jeśli tak by go reklamowano to nie miałbym żadnych uwag. Jednak zrobili nam nadzieję na dobre kino sf z przesłaniem, a dostaliśmy sztampowy infantylny film, z debilną pełną dziur fabułą.

Jak lubię Ninje i YoLandi,tak w tym filmie byli mocno niestrawni.

sol82

Do ciebie kolego to raczej żadne przesłanie nie trafi.

ocenił(a) film na 8
ast

Dałem sonie słowo, że nigdy tu nie skomentuję czyjejś wypowiedzi, ale jednak wygrałeś...
"SCZYTYWAŁEŚ"?!
To jest coś pośredniego między zczytywaniem a szczytowaniem?!

ocenił(a) film na 7
Tataaleksandrykatarzyny

No widzisz, jednak podświadomość ci dobrze podpowiadała :) Trzeba było nie łamać danego sobie słowa, to nie wyszedłbyś na kretyna.
A teraz ohłoń, zajżyj do słownika i gżecznie pżeproś ;)

ocenił(a) film na 8
ast

Pżepraszam

ast

:-)

ast

Znasz się na programowaniu? Widać nie, procesor tak zaprogramowany jak Chappiego działa jak ludzki mózg, więc taki kask jeśli będzie odpowiednio czuły zadziała. Nie jest to żadna fantastyka naukowa takie urządzenia i algorytmy już istnieją. Jednostka centralna jest inzynieryjnie stworzona po części na zasadzie działania mózgu ludzkiego, (Alan Turing) mózg też działa zero-jednynkowo, to od ciebie zależy jak użyjesz tego procesora i w jaki sposób go zaoeogramujesz, w filmie powiedziane zostało dobitnie że jednostka centralna została zaprogramowania kodem który opisuje działanie ludzkiego mózgu. Oglądaj ze zrozumieniem.

ocenił(a) film na 7
m_pierzchala

Tak znam się na programowaniu, ale oprócz tego znam się trochę na ludzkiej biologii, nie jakoś bardzo, ale wystarczająco na tyle, aby nie pieprzyć głupot, że mózg działa zero-jedynkowo.

"w filmie powiedziane zostało dobitnie że jednostka centralna została zaprogramowania kodem który opisuje działanie ludzkiego mózgu. Oglądaj ze zrozumieniem."

A z której części mojej wypowiedzi wynika, że tego nie zrozumiałem? Czytaj ze zrozumieniem. Wydawało mi się, że wcześniej opisałem dość wyraźnie dlaczego uważam tą scenę za nonsens, najwyraźniej tego nie zrozumiałeś. Może dlatego, ze twój mózg działa zero-jedynkowo? (Taki żarcik).

ast

Przecież to był hełm typu dual mode z podwójnym interfacem. Pierwszy zczytywał dane z fal ludzkiego mózgu. Drugi bezpośrednio komunikował się przez remote USB z procesorem robota.

mailtocd

A że hełm sam wykrywa czy jego użytkownikiem jest istota biologiczna czy robot, dobrze świadczy o inżynierach i o ich dbałości o user experience.

ocenił(a) film na 3
Oskar5054

Właśnie obejrzałem ten film i bardzo chętnie wskażę błędy logiczne, w miarę chronologicznie:
- Deon mówi, że musi zaprogramować jeszcze "terabajty kodu", co robi w ciągu kilku godzin. Jeden znak ma 4/8 bitów (nie pamiętam dokładnie). Terabajt ma 8*10^12 bitów. Nie jest fizycznie możliwe pisanie w takim tempie.
- Napisany kod jest "stabilny". Co to ma znaczyć? Istnieją wewnętrzne testy, które są przeprowadzane podczas programowania, ale uwzględniają one typowe błędy. A to oprogramowanie jest pierwsze w historii. Z resztą automatyczne testy nie są doskonałe i zawsze pozostaje po nich sporo błędów. Ale nie u naszego Deona...
- Firma zajmująca się produkcją uzbrojenia ma tylko jeden chip kontrolujący. Żadnej kopii bezpieczeństwa ani nic takiego.
- Dostęp do tego pojedynczego pendrive'a nie jest chroniony. Kto chce, to idzie i go bierze. U mnie w pracy służbowy laptop ma blokadę na inne niż firmowe pendrive'y a firmowe są wydawane za potwierdzeniem. Ale to tylko kwestia bezpieczeństwa danych kontrahentów, a tutaj mamy produkcję uzbrojenia.
- Przetarganie robota w kawałkach wraz z pendrivem do vana nie zostaje przez nikogo zauważone. A furgonetka może sobie tak po prostu wyjechać bez żadnej kontroli. Ponieważ licencje na produkcję uzbrojenia są wydawane od ręki i wszyscy mają gdzieś, czy ktoś ukradnie sprzęt.
- Gangsterzy rozpoznają Deona z dużej odległości po firmowej furgonetce. Nie mogą wiedzieć, że to on.
- Chappie nie potrafi nazwać kurczaka, ale doskonale rozumie abstrakcyjne pojęcia jak "przestępstwo" czy "obietnica".
- Chappie z jakiegoś powodu rozumie koncepcję śmierci (której nigdzie nie widział ani słyszał o niej wcześniej).
- Chappie jest niezniszalny. Tzn. pocisk RPG i amunicja nie zarysują mu nawet kamerki, ale szlifierka kątowa z łatwością pozbawia go ręki.
- Drugi robot, produkowany w podobnej technologii może zostać zniszczony zwyczajną amunicją. A jeżeli nie jest to amunicja zwyczajna, to czemu nie został w nią wyposażony?
- Przenoszenie świadomości robota za pomocą czytnika neuronowego. Nawet nie chcę tłumaczyć jak głupi jest to pomysł.
- Zgranie Yolandi na pendrive'a. Już nie mówię, że racjonalnie nie jest to możliwe, ale w filmie Deon sam twierdzi, że Chappiego nie może przenieść do innego urządzenia ponieważ ten ma świadomość. Niech się zdecyduje.
Niezliczona ilość absurdów pokroju przenoszenia świadomości z użyciem Linuksowego edytora tekstu, hakowania systemu przedsiębiorstwa z branży elektroniczno-zbrojeniowej, procedur bezpieczeństwa, głupoty zachowania głównych bohaterów, szukania w internecie informacji przez Chappiego, który nie nauczył się jeszcze czytać i pisać itd. Miałem wypisać wszystko, ale nie chce mi się już dłużej nad tym siedzieć.

ocenił(a) film na 8
sireas93

To jest bajka. Tylko taka bardziej współczesna. Nie wytrząsasz się nad Królewną Śnieżką, że leżała tyle czasu w krystaltrumnie bez aparatury podtrzymującej funkcje życiowe?

ocenił(a) film na 8
sireas93

"- Deon mówi, że musi zaprogramować jeszcze "terabajty kodu", co robi w ciągu kilku godzin. Jeden znak ma 4/8 bitów (nie pamiętam dokładnie). Terabajt ma 8*10^12 bitów. Nie jest fizycznie możliwe pisanie w takim tempie."
Ok, tylko, że mówi - nie zaprogramować a zakodować.

"Napisany kod jest "stabilny". Co to ma znaczyć? Istnieją wewnętrzne testy, które są przeprowadzane podczas programowania, ale uwzględniają one typowe błędy. A to oprogramowanie jest pierwsze w historii. Z resztą automatyczne testy nie są doskonałe i zawsze pozostaje po nich sporo błędów. Ale nie u naszego Deona..."
Może w przyszłości bo chyba o takiej traktuje film - będą i takie kompilatory :)

"Firma zajmująca się produkcją uzbrojenia ma tylko jeden chip kontrolujący. Żadnej kopii bezpieczeństwa ani nic takiego."
Jeden to jeden. To chyba logiczne. Ile masz haseł do jednego konta w systemie Windows? Dwa?

"Dostęp do tego pojedynczego pendrive'a nie jest chroniony. Kto chce, to idzie i go bierze. U mnie w pracy służbowy laptop ma blokadę na inne niż firmowe pendrive'y a firmowe są wydawane za potwierdzeniem. Ale to tylko kwestia bezpieczeństwa danych kontrahentów, a tutaj mamy produkcję uzbrojenia."
Yeap, powiedzmy, że niektórzy mają dostęp, inni nie. Gdy pierwszy raz idzie po niego Deon - najpierw przy żółtej kracie wpisuje kod, następnie przy kolejnej wpisuje kod i pobierany jest odcisk palca. Nie do końca zgodne to co piszesz z prawdą.

"Przetarganie robota w kawałkach wraz z pendrivem do vana nie zostaje przez nikogo zauważone. A furgonetka może sobie tak po prostu wyjechać bez żadnej kontroli. Ponieważ licencje na produkcję uzbrojenia są wydawane od ręki i wszyscy mają gdzieś, czy ktoś ukradnie sprzęt."
Blisko mojej miejscowości jest elektrownia, w której zresztą pracowałem. Myślisz, że ktoś sprawdza prezesów, i inne osoby biurowe na "bramie"? Może mieli podobną politykę i kontroli podlegają nowi pracownicy, płotki i osoby nieznane. W filmie "The Rock" mamy scenę, w której pułkownik Hammel jest witany i nie rozbierają mu pojazdu na śrubki tylko - salut i "wjeżdżać!"

"Gangsterzy rozpoznają Deona z dużej odległości po firmowej furgonetce. Nie mogą wiedzieć, że to on."
Wiedzą, z skąd do skąd jedzie. Praca - dom, dom - praca. Może jakby to nie był on - byłaby scena "sorry, przepraszamy :)"

"Chappie nie potrafi nazwać kurczaka, ale doskonale rozumie abstrakcyjne pojęcia jak "przestępstwo" czy "obietnica"."
Chappie na początku nie umie nazwać kurczaka ale szybko to robi, jak i równie szybko się uczy. "Przestępstwo" czy "Obietnica" są użyte przez Chappiego jak się nie mylę - w kolejnych dniach.

"Chappie z jakiegoś powodu rozumie koncepcję śmierci (której nigdzie nie widział ani słyszał o niej wcześniej)."
Widział dwa psy - jeden egzemplarz żywy, drugi martwy. Nie oddychający, nie ruszający się, zimny.

"Chappie jest niezniszalny. Tzn. pocisk RPG i amunicja nie zarysują mu nawet kamerki, ale szlifierka kątowa z łatwością pozbawia go ręki."
Na początku robot dostaje z RPG i trafia z powrotem na serwis, po czym jego uszkodzenia są tak duże, że Deon każe go zezłomować...

"Drugi robot, produkowany w podobnej technologii może zostać zniszczony zwyczajną amunicją. A jeżeli nie jest to amunicja zwyczajna, to czemu nie został w nią wyposażony?"
Tzn. który robot ginie z takiej amunicji? W ogóle to chyba nie do końca rozumiem.

"Przenoszenie świadomości robota za pomocą czytnika neuronowego. Nawet nie chcę tłumaczyć jak głupi jest to pomysł."
Nigdzie nie jest wytłumaczone jaki czytnik posiada ten hełm. Chappie w jednej scenie wracając po hełm powiedział: "rozgryzę to". Może go przeprogramował, a może został on już wyposażony w możliwość kopiowania z ludzkiej świadomości na układ pamięci robota? Może to jak z "magnetofonem" i głowicą nagrywającą i odtwarzającą :) Niektóre przecież mają albo zintegrowane głowice obie a niektóre mają dwie.

"Zgranie Yolandi na pendrive'a. Już nie mówię, że racjonalnie nie jest to możliwe, ale w filmie Deon sam twierdzi, że Chappiego nie może przenieść do innego urządzenia ponieważ ten ma świadomość."
Skoro to przyszłość to nic nie stoi na przeszkodzie, że ten pendrive został wyposażony w USB 9.0 o prędkości zapisywania/odczytywania 100 terabitów i pojemności nośnika rzędu np. 100 zettabajtów.
Co do faktu i nie faktu, czy da się przenieść świadomość... to tylko film SF. Może Chappie to rzeczywiście rozgryzł :)

Czepiasz się, ale tak na prawdę połowa argumentów jest z D. wzięta, bo trzeba pamiętać że to tylko film, w dodatku SF, no i na dodatek prezentujący przyszłość. W Gwizdnych Wojnach jest MOC i gwiazda śmierci, w STAR TREK'u jest napęd WARP i fazery, natomiast w POWROCIE DO PRZYSZŁOŚCI części II - w roku 2015... a no tak... tam to już w ogóle scenarzysta i reżyser się przeliczyli :)

ocenił(a) film na 3
belmont33

Muszę się z Toba zgodzić w 100%. Jestem wielkim fanem D9 i Elizjum całkiem mi się podobało ale niestety w tym przypadku twórcy w ogóle nie poradzili sobie z tematyką. UWAGA SPOILERY! Masa dziur logicznych, nietrzymający się kupy scenariusz, idiotyczne sceny w stylu czytania bajek i rozmów o duszach, Hugh Jackman chyba w najgorszej roli w jakiej go widziałem (szalony, opętany żądzą zemsty gotowy jest poświęcić życie setek ludzi byle by tylko jego robot dostał kasę i pozwolenie na start....), chłopak z Milionera też wypada słabo (stworzenie sztucznej inteligencji w jedną noc popijając red bulle...), ogromna nuda i wielka przewidywalność, duet z Die Antwordt niestety nie nadaje się za bardzo do filmów itd. itp. Rozumiem, że założeniem twórców było stworzenie podrasowanej wersji "Ja, Robot" osadzonej w realiach Johannesburga ale to naprawdę im w ogóle nie wyszlo, a szkoda :/

ocenił(a) film na 10
sciema4444

Masa dziur logicznych - Mówisz o świadomości na Pendrive?

nietrzymający się kupy scenariusz - ??????

idiotyczne sceny w stylu czytania bajek i rozmów o duszach - Nie rozumiem co Ci się w nich nie podoba. Były ciekawym urozmaiceniem. :-))

opętany żądzą zemsty gotowy - Po prostu wykazywał zachowania psychopaty, a takie osoby są do wszystkiego zdolne. :)

(stworzenie sztucznej inteligencji w jedną noc popijając red bulle) - Program był tworzony przez wiele dni. Z tego co pamiętam ponad 700. Także nie wiem skąd wytrzasnąłeś, że w jedną noc. Po prostu nie uważnie oglądałeś.

Jutro ci powiem, bo idę na ten film ponownie. :)

ocenił(a) film na 7
Oskar5054

ja pamietam ze chyba 996 dni lub 966

ocenił(a) film na 10
dzikudzina

Tak. Byłem w środę jeszcze raz no i potwierdzam. :)

ocenił(a) film na 9
sciema4444

(szalony, opętany żądzą zemsty gotowy jest poświęcić życie setek ludzi byle by tylko jego robot dostał kasę i pozwolenie na start....) - takich ludzi na świecie jest sporo. Masz przykład Putina, miałeś Stalina, Hitlera. Byli naukowcy, którzy stworzyli bombę atomową, rakiety do przenoszenia głowic jądrowych etc. Dla sławy wielu naukowców jest gotowych zrobić wszystko.
Jeżeli chodzi o SI to po pierwsze najważniejsze - nie da się jej stworzyć. Najpierw człowiek musiałby nauczyć się sklonować mózg co zajmie mu pewnie kilkaset lat, a dopiero potem zaopatrzyć w niego robota oraz wyposażyć jego blaszaka w siatkę nerwów by ten mógł pojąć czym jest BÓL
Po drugie w filmie nie ma informacji jak długo ją tworzył, widzimy jedynie brakujące 3% do osiągnięcia całości.

W tym filmie nie chodziło absolutnie o techniczne sprawy ale o jakieś przesłanie. Wg mnie główne z nich to wychowanie. To, że ktoś kogoś okrada, gwałci, zabija, rabuje jest wynikiem złego wychowania. Jak dla mnie ten film był skierowany wyłącznie do widza dorosłego

ocenił(a) film na 7
arasik

>> Jeżeli chodzi o SI to po pierwsze najważniejsze - nie da się jej stworzyć. <<
Ciekawe stwierdzenie, tylko czemu wielu genialnych uczonych i programistów twierdzi coś dokładnie przeciwnego? Ja wyznaję autorytety i uważam, że jeżeli taki Hawking czy Kaku zapowiada nadejście SI w najbliższych dziesięcioleciach, to nie mam wątpliwości, że biorą pod uwagę szereg danych (jak np. tempo rozwoju różnych dziedzin nauki), które skłaniają ich do takiego stwierdzenia.

>> Najpierw człowiek musiałby nauczyć się sklonować mózg <<
W jakim celu klonować mózg? W filmie dysponowali już technologią odczytywania fal mózgowych umożliwiającą precyzyjne sterowanie awatarem, tak wiec musieli dość dokładnie znać tajniki jego działania i dysponować technologią ich odczytywania i przetwarzania na język komputerowy.

>> Po drugie w filmie nie ma informacji jak długo ją tworzył, widzimy jedynie brakujące 3% do osiągnięcia całości. <<
Nad SI pracował 944 dni. Była o tym mowa ok pomiędzy 14 a 15 minutą filmu.

Wydaje mi się, że niepotrzebnie odnosisz się do filmu przyjmując za podstawę rzeczywisty (obecny) poziom technologii. Aby w ogóle marzyć o stworzeniu takiego robogliny, musielibyśmy powszechnie stosować procesory setki razy szybsze np. grafenowe i posiadać pamięci mogące zapisać tak ogromne ilości danych. Chcę przez to powiedzieć, że filmowe realia były znacznie bardziej zaawansowane technicznie, co trudno było jednak dostrzec, bo akcja działa się w kraju targanym przestępczością i korupcją, na dodatek w slumsach.

użytkownik usunięty
arasik

Co Ty chcesz od Putina? Przestań sobie robić papkę z mózgu TVNem albo onetem a zacznij samodzielnie myśleć i zainteresuj się "drugą stroną medalu".

sciema4444

Zgadzam się w zupełności sciema4444! Dodałbym jeszcze jedno - ile można robić filmów o Johannesburgu? Ja rozumiem, że reżyser się tam urodził, ale robienie na siłę kilku filmów z rzędu w tym samym miejscu może się już odbijać... Kosmici przylecieli do Johannesburga, Chappie w Johannesburgu, Elizjum pewnie też póki na orbitę nie wyskoczyli :)

ocenił(a) film na 7
rafojak

A ile można robić filmów o Los Angeles albo o Nowym Jorku?
Wymień 5 filmów dziejących się w Johannesburgu, a ja wymienię 500 dziejących się LA.

Leszy2

widać jest zapotrzebowanie na filmy w LA a nie w Johannesbourgu. A reżyser który na siłę wciska kolejną historię z tego samego miasta, i to jeszcze wyjątkowo kiepską, powinien przemyśleć czy zawodu nie zmienić :)

ocenił(a) film na 7
rafojak

Bronisz na siłę i bez sensu swojej "racji" kompromitując się.
Zapotrzebowanie na filmy o LA? Śmieszny jesteś.
Reżyser robi film o swoim mieście bo tam się urodził i tam mieszka.
Zmienić zawód? Ten film zarobił w 3 dni 13,3 miliona dolarów!

Leszy2

Uuuu to rzeczywiście otwarcie wszechczasów :D zarobił bo pokazał dziecko robota więc pewnie poszło na niego dużo dzieciorów, ale nie było to zbyt ambitne kino.
A odnośnie lokalizacji to właśnie to jest słabe - jako "tribute" dla swojego miasta zrozumiałbym jeden film, ale jak już się na siłę masowo puszcza produkcje z Johannesburgiem w roli głównej... jak jest taki zakochany to niech zrobi dokument o mieście :)

ocenił(a) film na 7
rafojak

Do widzenia panu.

ocenił(a) film na 3
sciema4444

Ooo wyjąłeś mi to z ust :)

sciema4444

a mnie to bardziej z Robocopem się skojarzyło (np: wygląd Moose) ;)

ocenił(a) film na 10
sciema4444

ja już wiem skąd tyle błędów logicznych w filmach. Po prostu to ludzie nie rozumieją tego, co oglądają. Narzekają że film banalny, a i tak jest dla nich zbyt skomplikowany.
Chłopak pracował nad sztuczną inteligencją już jakiś czas, co dało się odczytać po wypowiedzi tego małego robocika który sprzątał. Sam był jednym z takich dzieł. Po prostu reżyser postanowił pokazać moment w którym chłopak już stworzył tą sztuczną inteligencję. Po co pokazywać całe miesiące pracy? Jedyne do czego tu się mozna przyczepić to to, że robił to w domu na niezbyt wypasionym kompie. Nad sztuczną inteligencją to sie chyba nie pracuj w domu na PC.
A czytanie bajek to sceny genialne. Czego ty chcesz w filmach? Ciągłą akcję jak w Transformerach? Napierrdalanie się po ryju jak w Szybkich i Wściekłych?

ocenił(a) film na 7
belmont33

faktycznie, nie ten klimat i nie ta fabuła co dystrykt. troche robiony na sile.

ocenił(a) film na 8
dzikudzina

A Ja nie wiem co wy w tym dysktrykcie tak widzicie dobry film owszem ale Chappie lepszy

ocenił(a) film na 10
twokill

Dokładnie. Uważam tak samo. Dystrykt 9 nie porwał mnie tak bardzo jak Chappie.

ocenił(a) film na 8
Oskar5054

chociaż oba filmy dosyć do siebie podobne duchem i uderzają w podobne nuty.....

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones