Film zdecydowanie dla mało wymagającej, zaledwie dorastającej młodzieży, której próbowano podać na półmisku coś "nowego".
Nowy "stary" "Robocop" wypada zdecydowanie dojrzalej zarówno w warstwie aktorskiej, fabularnej oraz realizacyjnej, podobnie "Short circuit" z którego próbowano kopiować.
Szkoda czasu.
"Robo Chłop" za to to genialny gniot i kino klasy B lub C, jakimi karmiono nas w latach 80-tych XX w. w czasach PRL...:-)
Tia, gniot... To jak nazwać chappiego, który wypada gorzej od tego filmu klasy B z PRLu?
Jedziemy hardo, argumenty ad personam były, argumentum ad hominem zaliczone, nawet mi się nie chce sprawdzać co będzie dalej. To są prawdziwe dyskusje na filmwebie z prześwietnymi ludźmi, dobrze się wpasowujesz w motyw przewodni film Chappie :D Żegnam i nie pozdrawiam.
Głupi jesteś jak but, do tego dzieciak, więc szanse na dorośnięcie i zmądrzenie jakieś zawsze masz...:-)
Ad personam tylko z twojej strony, ale to ten drugi jest "głupi jak but", no istna komedia ;)
Całe szczęście widać gołym okiem, która ze stron tej "dyskusji" jest niedojrzała.
Tak działa forum, że można odpisać w dowolnym miejscu i czasie. A że temat widnieje na stronie głównej filmu, to tym bardziej "zarzut" o datę odpisania nietrafiony, a na swoje usprawiedliwienie nie masz nic ;) Więc owszem: komedia twojej hipokryzji trwa w najlepsze i to jest w tym najciekawsze, hihi.
Zakładając konto na filmwebie w 2009 roku też miałem 23 lata, skoro bazujesz na cyfrach? Sugerujesz, że jestem wiecznie młody? Dzięki za komplement, hihi. A co do hipokryzji, nawet po tych 2 latach tak trudno ci się przyznać do błędu. A ponoć ludzie mądrzeją z wiekiem. Ciebie to nie dotyczy? :)
Tak to jest, kiedy trudne dla siebie tematy świadomie omijasz, to wtedy faktycznie może ci się wydawać, że to ci inni są kretynami, ale nie ty.
Przyzwyczaiłem się do tego, że im człowiek starszy, tym bardziej uparty i oporny na argumenty. Wykazałeś, że wobec krytyki jesteś zdolny do chamstwa, zamiast refleksji nad sobą, czego dowodem są te twoje lakoniczne wypowiedzi o dupie Maryny z jakimś mniej, lub bardziej pomysłowym "panczem" na odchodne, który może imponować co najwyżej jakiemuś dziecku na etapie dojrzewania.
W którym miejscu udaję zajebistego? Czy ja przypisuję sobie wszystkie najwspanialsze cechy tego świata? Nie wydaje mi się. I pomyśleć, że chłop co ma 38 wiosen na karku zamiast napisać w końcu coś wartościowego i nie obrażającego nikogo, woli nadal bawić się w forumowej piaskownicy sypiąc innym piach w oczy, a łopatką wali po głowie.
A to wszystko tylko dlatego, że najzwyczajniej w świecie ten chłop ma problem z przyjęciem krytyki, a jego mechanizmem obronnym jest soczysta dawka marnego ad personam. Może ten chłop jeszcze myśli, że ta taktyka jest iście "zajebista"? Wolę nie wiedzieć.
Napisałeś:
"weź ogarnij się typie"
Zacznij od siebie :)