Film o niczym. Historia tak przesłodzona, że w połowie chciałem, żeby się chociaz porządnie pokłócili bo tak nudno było... Sam wątek podróży w czasie właściwie nic nie wnosi, historia potoczyła by się tak samo gdyby z niebo zrezygnować.
Nic ciekawego, nie polecam.
zgadzam się w pełni. Bardzo dziwny film, mógłby się zacząć jak i zakończyć w dowolnym momencie fabuły ... fabuła nie "wciąga", jest o niczym
nie polecam
średniaczy, na szczęscie nie oglądałem całego i jestem pewien że nic nie straciłem
Zgadzam się z Tobą. Zastanawiałem się dlaczego film ma tak wysoką note, a jak się okazuje jest to pospolita komedia romantyczna bez punktu zaczepienia. Muzyka przesłodzona do granic możliwości, a w samym filmie absolutnie nic się nie dzieje. Motyw z podróżą w czasie zrealizowany bez żadnej ikry. Podsumowując tania podróba "Dnia Świstaka" bez elementów komediowych. Zastanawiam się czy rudy chociaż przyznał się Rachel Mcadams, że ciągle wraca się w czasie aby udawać alfe i omege? Film pod koniec przewijałem :P
SPOILER
Nic się nie dzieje??
No tak, zupeł nie nic. Lu dzie sobie żyją, zakochują się, pobier ają, robią kari erę (lub nie), prze żywają zawody miło sne (i nie), rodzą się dzieci, czyta się książki, spędza się urocze pop ołudnia z kochającą rodziną, prowadzi błysk otliwe rozmowy o zupełnie niczym, a w końcu niektórzy umierają, a inni uczą się żyć dalej, pielęgnując wspomn ienia. Zupełnie nic.
Tak, jak w moim życiu, bardzo podobnie. Nic a nic, nada. Btw., uwielbiam moje życie i innym tego właśnie życzę.
Niepotrzebne spacje wzięły się stąd, ze inaczej nie mogłam zapisać posta, gdyż był "niezgodny z Regulaminem". Bardzo śmieszne.
Aż tak bardzo to sie nie wynudziłem jak większość użytkowników tego wątku, ale jakby skrócić film o 30 minut ot za wiele by nie stracił. Co prawda zrobiony z polotem, jesli porównamy go z większością komedii romantycznych, to jawi się wręcz jak małe arcydziełko, ale z zachwytami bym się wstrzymał. Motyw podróży w czasie znany i eksploatowany w kinie i z obowiązkowo banalną pointą: chwytaj dzień, żyj jakby dzisiejszy dzień był twoim ostatnim i całe to pier-dolamento związane z positive thinking. No i jeszcze między wierszami przemyca się frazę o bezwzglednym dążeniu do szczęścia, nie oglądaniu się za bardzo na innych i niezważaniu na konsekwencje popełnianych czynów. Liczy się JA, moje szczęście - egoizm w czystej postaci. No i na minus jak ktoś zauważył irytująca, lukrowana muzyczka rodem z komedii romantycznych.
Obejrzeliśmy wczoraj z żoną i obydwaj stwierdzamy,że ten film to słaby średniak.
Wartości?
Jakieś tam znajdziemy,szkoda tylko,że podane w tak beznadziejny i nijaki sposób.
To co najbardziej mnie dobiło w tym film to nijakość i główna postać.
Nie przepadam za romansidłami(jak już to filmy z elementami romantycznymi),ale spośród obejrzanych ten wypada grubo poniżej przeciętnej.
Średnia 7.8 to skandal i potwarz dla wielu kultowych filmów,które w tym serwisie zostały zniszczone przez nastolatków i nastolatek.
Oglądanie tego romansidła sprawiało mi autentyczny fizyczny ból.... coś jak ekstremalnie bezproduktywna praca biurowa albo ciągnący się w nieskończoność nudny wykład....
Dokładnie tak, właśnie leci w tviku i są długie przerwy reklamowe wiec wydłużona udręka ;) oglądam jednym okiem bo chce zobaczyc jak się skończy ale chyba zaskoczenia nie będzie ....