Nie ma znanych twarzy, klimat ogólnie taki trochę gorszy... Za to od strony przemocy film jest trochę mocniejszy. Mamy dwie odcięte głowy, mamy też scenę w której niemalże ktoś wbija coś ostrego komuś w oko. Chyba najsłabsze krimi, jakie obejrzałem do tej pory. A zapowiadało się tak ciekawie...