PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=782237}

Dom, który zbudował Jack

The House That Jack Built
6,6 28 423
oceny
6,6 10 1 28423
6,4 36
ocen krytyków
Dom, który zbudował Jack
powrót do forum filmu Dom, który zbudował Jack

Oburzenie na film jest wielkie. Ludzie ostentacyjnie wychodzili z kina. Dla mnie, szczególnie w dzisiejszych czasach to niemalże szczyt hipokryzji. Oglądają dziesiątki thrillerów o psychopatach, ich dzieci, albo oni sami grają w gry, w trakcie których zabijają setkami, w filmach o superbohaterach krew leje się strumieniami. Ale to według nich w porządku. Nie porusza, nie oburza. Rozumiem - jest amerykański "western" - dobro zwycięża. Ale w życiu dobro często nie zwycięża. Nie zwycięża, bo byli Hitler, Mao i Stalin. Nie zwycięża, bo jest Korea Północna, wojna w Syrii, gdzie codziennie jak na polowaniu giną matki i dzieci. Nie zwycięża, bo w krajach, gdzie jest dyktatura ludzie są torturowani w sposób znacznie wymyślniejszy, niż u Larsa. Nie zwycięża, bo na polowaniach zabijane są zwierzęta, a dumni myśliwi robią sobie zdjęcie: "ścianka śmierci" (szczególnie teraz w Polsce jest modne). I nie oburza, że to wszystko dzieje się w naszej rzeczywistości, ale pokazane na filmie uderza we "wrażliwość". Nie wiem ile na salach kinowych świata oglądających ten film było ludzi stosujących przemoc wobec partnerów i dzieci (często zakończonych śmiercią), ilu było morderców - myśliwych, ilu było znęcających się w okrutny sposób nad psami, końmi, zwierzętami. Ale kaczuszka oburza! Dlatego reakcje i wypowiedzi na temat tego filmu uważam za obłudne i przejaw podwójnej moralności.

Agatonik

Zgadzam się. Ludzie w dzisiejszych czasach stali się jakoś tak... chorobliwie humanitarni. Spokojnie, kiedy już system upadnie – a upadnie z wielkim hukiem i to już niedługo – to ludzie szybko sobie przypomną swoje ewolucyjne dziedzictwo, gdzie walka o przetrwanie i swoje terytorium zdominuje humanistyczny bełkot.
I wtedy zafajdana kaczuszka będzie tylko miłym wspomnieniem.

Lukas_Art

dostałem info że upada za 3 tygodnie, szykuj się ziomeczek

ocenił(a) film na 7
Lukas_Art

Chyba Agatonik nie to miała na myśli...

użytkownik usunięty
Lukas_Art

"Sytem upadnie"...to brzmi jak bajanie kolejnego amerykańskiego paranoika-prepersa, który całe zycie szykuje się na kolaps, który nie nadejdzie. System nie upadnie, a jeśli nawet, to jakie swoje "ewolucyjne dziedzictwo" mają sobie przypomnieć? Naszym ewolucyjnym dziedzictwem jest własnie stworzenie cywilizacji w czasach, gdy nie było policji, wojska, nakazów, zakazów. W czasach prehistorycznych, gdy systemu nie było, ewolucyjnie wykształcił się w nas humanitaryzm, empatia, tworzyliśmy sztukę. Fakt, ze wojny były zawsze(kiedyś mniej niż obecnie), ale pomimo nich byli ludzie w większości zawsze normalni, który ten świat stworzyli. Zwierzęta pomimo braku norm moralnych, policji, systemu, nie mordują się bez sensu. Teraz z braku norm i głupoty robimy takie filmy, bo niektórym się nudzi, szukają wrażeń. Mamy brak wartości...na to cierpi system. Człowieku, nie wiesz o czym piszesz i rzucasz tutaj hasłem "ewolucja" zupełnie jej nie rozumiejąc. Tylko czasem nie próbuj mi niczego tłumaczyć, bo nie jesteś w stanie. Po tym co piszesz widać, żeś kolejny quasi-filozof podwórkowy.

Oczywiście, że nie będę Ci niczego tłumaczył. Przecież Ty wiesz najlepiej o co chodzi, prawda? Już po pierwszych zdaniach widać, że posiadłeś pełną (również tajemną) wiedzę nie tylko z zakresu ewolucji, ale i funkcjonowania społeczeństwa, historii, no i oczywiście na mój temat. To ostanie przede wszystkim.
Dlatego życzę smacznej kolacji, miłego wieczoru i już więcej głowy nie zawracam, przy czym proszę o to samo.

użytkownik usunięty
Lukas_Art

No na pewno wiem więcej o ewolucji, o której nie masz bladego pojęcia, a której wypaczone, durne znaczenie ochoczo rozrzucasz na lewo i prawo. Po prostu po tym co przedstawiłeś, widać, że nie kumasz zupełnie ewolucji, a powtarzasz tylko zasłyszane jakieś frazy, nie mające nic wspólnego z ewolucją, a tylko jej głupim wypaczeniem. Poza tym zwróciłem uwagę na jedno: system został kiedyś stworzony przez ludzi nie mających niczego, praw, obowiązków, nakazów, zakazów...dlaczego po jego upadku nagle miałoby wszystko ulec zezwierzęceniu? Poza tym...zwierzęta nie są takie, jacy rzekomo mieliby się stać ludzie...zwierzęta nie zabijają się bez celu, bez sensu. Takie filmy są produktem upadłego systemu. Kiedyś takich myśli, takich poglądów, takich durnych filmów nie mieliśmy. Gdy nie było tego systemu, ludzie żyli lepiej, mieli lepsze wartości, tworzyli piękne rzeczy. Znaleźć je możesz w muzeach. Ludzie nie mieli opieki medycznej, nie mieli policji, nie mieli żadnej straży, firm, infrastruktury bla bla, a pomimo tego żyli i tworzyli...nie zabijali się bez sensu, mieli większe wartości, bo jakby człowiek miał to zło w naturze, to zamiast rozwinietej obecnie cywilizacji, postępu naukowego i kulturowego, dawno byśmy wyginęli. Rozumiesz? Próbujesz odwrócić kota ogonem, traktujesz mój komentarz protekcjonalnie, z góry, ale to tylko pokazuje, że nie masz bladego pojęcia o czym piszesz. Pisałem, abyś nie próbował się do tego odnosić, bo do tego się nie da odnieść. To są fakty. Fakty są takie, że wszyscy mówią o jakims upadku cywilizacji, o jakimś upodleniu człowieka, gdy system upadnie, a fakty są takie, że system jest upodlony, a gdy jego nie było, to nie było gorzej, bo jakoś tu zabrnęliśmy, prawda? Nawet podczas najgorszych wojen w czasach nie tak odległych, większośc ludzi sobie pomagała, a nie wybijała się bezsensownie. Walczyli, ale gdyby mieli w naturze zabijać się bez sensu, to takie wojny nigdy by się nie skończyły. Jakoś ktoś chciał ich końca, jakoś ludzie przetrwali. Pomijam fakt, ze obecne wojny są wynikiem systemu obecnego, a nie naszej natury. Kiedyś bez cywilizacji takich wojen nie było. Musiałbyś poznać trochę więcej z dawnych kultur, a nie wypaczony obraz z TV. Nie ma co z tym polemizować, chyba, ze masz swoje fakty, mówiące o tym, ze ludzie kiedyś byli straszni, zabijali się na lewo i prawo i wyginęli, i teraz, gdy system upadnie, to będzie tak znowu :) Dlatego nie potrzebuję polemiki...bo tu nie ma argumentu przeciw...nie ma z czym polemizować. To są fakty, a twoje komentarze, to nie trafione bajanie dzieci zdegenerowanego systemu bez wartości, lubujące się w coraz bardziej zdegenerowanych wizjach chorych umysłów znudzonych zyciem zboczonych kreatorów rzeczywistości.

Napisałeś abym Ci niczego nie tłumaczył, więc ograniczyłem swoją wypowiedź do minimum. Jednocześnie cały czas Ty mi coś tłumaczysz. Rozumiem, że nasza rozmowa jest jednostronna, tak? Ty możesz, a ja nie? Prosiłem, abyś nie odpisywał, a Ty mi wyjeżdżasz z elaboratem na pół strony A4.
Poza tym kompletnie nie rozumiem Twojej wypowiedzi. Jako znawca ewolucji powinieneś posługiwać się takimi określeniami jak specjacja allopatryczna czy abiogeneza, a nie co dwa zdania sugerować, że nie wiem o czym piszę. Dlatego po raz kolejny proszę o zakończenie tej smutnej rozmowy. Co Ty na to? (Od razu mówię, że nie przeczytam Twojej następnej wypowiedzi). Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Lukas_Art

No bo mi odpowiadasz deprecjonując co piszę. Jeśli piszę, ze nie potrzebuje odpisywania, a ty mi coś odpisujesz, to na tą chwilę, to Ty masz prawo odpisywania, a ja nie :) To ty jako pierwszy odpisałeś mi, pomimo mojego zaznaczenia tego, abyś tego nie robił, bo nie ma to sensu w ty przypadku, ani nie jestes w stanie wzbogacić mojej wiedzy w tym temacie, bo żadnej nie posiadasz. Ograniczyłeś swoją wypowiedź do minimum, bo taką wiedzę w tym temacie posiadasz :) Jeżeli ktoś rzuca hasłem o ewolucji i pisze, że "ludzie przypomną sobie swoje ewolucyjne dziedzictwo" w kategorii:" jak system upadnie to będziemy się zjadać i gwałcić"...to wybacz...ale od razu pokazujesz swoją wiedzę z tego zakresu. Poza tym, fakt, że znam się na ewolucji nie zobowiązuje mnie do rzucania bez potrzeby hasłami z danej dziedziny tam, gdzie nie jest to wymagane. Gdybyśmy o tym debatowali i byłoby to wymuszone, to bym danych stwierdzeń niezbędnych użył. Ty nagle teraz użyłeś jakiś terminów, aby rzekomo pokazać swoją wiedzę w temacie, a tak naprawdę użyłeś zwrotów, które każdy by wyszukał w sieci. Nie musisz ich nawet rozumieć :) Nie przeczytasz moje wypowiedzi? Trudno...może przeczyta to ktoś, kto zrozumie ilu w tych czasach jest idiotów rzucających na lewo i prawo hasłami o których nie mają zielonego pojęcia. Najlepsi to są chyba ci na forach o filmach...swoją wiedzę pobierają z TV, internetu i filmów fabularnych :)

ocenił(a) film na 1

Ja się zgadzam z twoją oceną sytuacji. Myślę podobnie i tylko w jednym momencie poczułem opór. Pisałeś o tym, że kiedy nie było systemu to nie było opieki medycznej. Domyślam się, że masz na myśli publiczną służbę zdrowia bo jednak jakaś tam forma leczenia występowała. Przecież istnieli ówcześni cyrulicy czy jak ich tam zwano.

użytkownik usunięty
Lukas_Art

a tak w ogóle to wydaje mi się, że znajdziesz jakiś "powód", aby mi odpisać, aby było takie "moje na wierzchu" ;) Jeśli jednak się mylę w tym(dlatego napisałem "wydaje mi się")...to pozdrawiam i żegnam, bo i tak czy siak przeczytasz to co pisałem...taka twoja natura :)

.

ocenił(a) film na 7
Lukas_Art

system nigdy nie upadnie, co najwyżej przeformuje się w procesie mającym wiele lat. Ten mityczny "upadek systemu" nigdy w historii ludzkości nie nadszedł chyba, że w wyniku przegranej wojny- a cywilizacja 1 świata już nigdy między sobą wojny zbrojnej nie będzie mieć. Prepers detected.

Polindak

Mówiąc o systemie mam na myśli poziom rozwoju. Informatyzację i cyfryzację świata, uzależnienie od energii i ropy, eliminację fizycznego pieniądze i ogólną technologizację życia. Jest też zagrożenie ze strony SI.
Ropa, węgiel... te złoża właściwie już zostały wyczerpane, a tzw. historyczne odkrycia złóż, o których często się mówi, są takie, że 70 lat temu nikt by sobie nimi głowy nie zawracał. Węgiel jest coraz bardziej brudny, ropa to już właściwie same piaski roponośne. Ergo, skończy się energia = upadnie system, który dzięki tej energii stworzyliśmy.
I tak będzie, bo tak musi być. Prosta kalkulacja.
Jest tylko jedna rzecz, która może nam uratować tyłki: energia słoneczna, największa i nieskończona (i darmowa!) bateria dla całego świata. Niestety, uzależnienie od lobby energetycznego i jego wpływ na ustawodawstwo od lat blokuje rozwój energetyki słonecznej. I to w imię czego? W imię doraźnych korzyści finansowych i władzy.
A tuż za progiem wisi wojna między USA a Chinami. Tak, tak, wiem, to śmieszne, snucie takich myśli. Ok, pożyjemy-zobaczymy.

ocenił(a) film na 7
Lukas_Art

Jest tak wiele zastępczych źródeł energii a ty mi mówisz, że koniec ropy i węgla (które nie nastąpią przez najbliższe 400 lat dla węgla (a trzeba całkowicie z niego zrezygnować dla dobra planety, bo za 30 lat nie będzie się dało na niej oddychać m.in. przez wungiel) 160 lat dla gazu ziemnego i niecałe 40 dla ropy (dane z worldometers.info)). Więc gdzie twoje mityczne "zostały już wyczerpane"? XD I to są szacunkowe wartości. Za jakieś 20 lat możemy przejść niemal całkowicie na energię słoneczną i atomową w krajach AAA, za 50 lat pewnie znikomy ułamek ludzkości będzie korzystał z węgla i ropy, zapewne tylko 3ci świat. A najlepszym jest to, że nie mamy pojęcia czy nie wymyśli się czegoś zupełnie nowego, choćby ujarzmienie energii termojądrowej. A ty mi tu pitu-pitu o wojnie USA-Chiny XDD Za dużo filmów się naoglądałeś z żółtymi napisami, też byłem kiedyś taki narwany jak ty- ale zauważyłem, że to idiotyzm w wieku 17-18 lat po pierwszych książkach naukowych i popularnonaukowych jakie przeczytałem. Wychodzisz na strasznego ignoranta i ja bym sięgnął po literaturę, a jeśli to cię przerasta to filmy Sci-funa albo (wyższy próg wejścia) Uwaga! Naukowy Bełkot. Bo wręcz czuję się brudny, że muszę odpowiadać na takie głupie posty xD

Polindak

Ha! Ha! Więc morał z tego taki, że się nie zgadzamy. Różnica polega na tym, że ty jesteś optymistą ws. przyszłości, a ja pesymistą.
Jest taka fajna książka Marcina Popkiewicza 'Świat na rozdrożu'. Cegła z dużą ilością danych. Żadne pitolenie o NWO i globalnym spisku, czysta wiedza.
Polecam.

Polindak

Węgiel już się kończy. Dla Polski jest to szacunkowo powiedziane, że starczy na najbliższe 200 lat. Szkoda tylko, że 80 % tych złóż leży pod dużymi miastami. Także węgiel starczy na jakieś 30 lat maks przy obecnym zapotrzebowaniu.
Energia słoneczna też nie jest najlepsza, szczególnie w krajach gdzie tego słońca aż tyle nie ma, poza tym słońce nie świeci 24h na dobę. Jest wiele zalet instalacji fotowoltaicznej ale nie jest ona doskonała.
Jedyną szansą dla Polski jest zainwestowanie i budowa elektrownii atomowych. Polska przy obecnym budżecie i zaawansowaniu technologicznym taką elektrownię wybudowałaby w ciągu może 15 lat. Jedną elektrownię. A potrzeba takich z 5 na cały kraj. Także jest ogromny problem cywilizacyjny jeśli chodzi o surowce. Bo teraz my sobie żyjemy spokojnie w miarę, ale 2 pokolenia do przodu i nasze dzieci/wnuki/itd będę miały poważny problem.

ocenił(a) film na 8
Polindak

tak do zera to na pewno nie upadnie bo ludzkość ma zadziwiającą siłę przetrwania ale może się mocno cofnąć w rozwoju jak np, Europa wiosną 1945 czy podczas epidemii dżumy, ludzi jest już za dużo a będzie coraz więcej. zasoby się skończą i zacznie się eksterminacja słabszych, łatwo być "dobrym" kiedy ma się dach nad głową i jedzenie ale nic nie jest dane raz na zawsze, planeta ziemia nie jest z gumy i albo skolonizujemy marsa albo duża część ludzkości zginie w walce o przetrwanie, oczywiście nam to jeszcze nie grozi mam nadzieje że naszym wnukom też ale ludzkość zbliża się do katastrofy jak Titanic do góry lodowej :(

ocenił(a) film na 9

co za bełkot

wojny były kiedyś mniej częste niż obecnie??????????????????????????????????????? ><

użytkownik usunięty
chat_noirPL

Tak. Radzę się dokształcić w temacie, a nie pobierać wiedzę z filmów fabularnych made in hollywood, zdegenerowanej kultury i chrześcijańskiej wizji świata. Bez odbioru.

?:D na czym? Braki argumentacji nadrabiane banałami wskazują, że to raczej ty czerpiesz dane z śmiesznych źródeł, albo roussowskich bajań o prehistorycznej idylli, podczas gdy twarde naukowe bafdania wskazują, że biorąc pod uwagę tak liczbę aktywnych konfliktów zbrojnych, jak i wskaźnik zgonów w wyniku działań wojennych na 100 tys. ludzi, żyjemy w najbezpieczniejszych i najbardziej pokojowych czasach w historii ludzkości, gdy ciągłe wojny, obejmujące łącznie większość państw tak w Europie, jak i Azji, wojny, które toczyły się po kilkadziesiąt lat i wiązały się z epidemiami (vide chociażby skutki wojny północnej i przywleczonej przez nią dżumy na ziemiach Rzeczypospolitej), głodem (ot chociażby klęski głodu w państwach europejskich w trakcie wojny trzydziestoletniej), nie mówiwąc już nawet o skutkach dla gospodarki poszczególnych państw i handlu kontynentalnego czy globalnego.
Przykład porządnej literatury, którą polecam: https://www.penguinrandomhouse.com/books/302858/the-better-angels-of-our-nature- by-steven-pinker/9780143122012/
Nawiązując do reszty Twojej poprzedniej wypowiedzi, owszem, większość ludzi jest normalna - są normalnymi zwięrzętami, i taka, jak inne zwierzęta, dążą do realizacji swoich celów, ale też, czego chyba nie zauważyłeś, po zażyciu środka psychotropowego jak LSD chociażby, co było w tym filmie sportretowane, jakiekolwiek wyższe funckje mózgowe ulegają takiemu otępieniu, że zwierzę, drzemiące wewnątrz każdego człowieka, nie ma żadnych łańcuchów i żadnych hamulców, by się powstrzymać.

chat_noirPL

erm, no dobra, lsd to climax. ale psychopata ma tak samo otępiony mózg. co zostało sportretowane.

użytkownik usunięty
chat_noirPL

I dlatego dotrwaliśmy do tych czasów, bo zabijaliśmy się jak leci. Litości...no proszę :) Najpierw to może nie tyle dokształć się, co wyzdrowiej. Jako przykład dajesz literaturę ...jaką, kogo? Zachowanie po LSD? Rany...to jest dowód na brak człowieczeństwa? :D Jak pisałem wyżej: masz poglądy ukształtowane przez zdegenerowaną, idiotyczna chrześcijańską kulturę, która to każe wszystkim wierzyć, że kiedyś było zło, które ta kultura w końcu wykorzeniła. Z takimi nie ma dyskusji. Co ty mi udowodniłeś? jedno wielkie G. Od zawsze uczono nas, ze kiedyś byli źli poganie, bez wiary, którzy się zjadali nawzajem. Tak samo o sobie myślą muzułmanie i żydzi, że w końcu uratowali świat. Świat nie potrzebował być ratowany, a przykłady które podajesz...to nadal chaos i degeneracja wprowadzona przez bliskowschodnią dzicz. Nie masz ani jednego dowodu, ze ludzie w starożytnej Europie wybijali się bardziej niż teraz. Podajesz za przykład Europę po wkroczeniu zdegenerowanej cywilizacji. Dlaczego Wikingów dopiero postrzegamy przez pryzmat ataku rzekomego na Lindisfarne i odbierami ich jako rzeźników? Bo tak przedstawili to chrześcijanie. Wikingowie istnieli od epoki brązu. I jeszcze taka rada...jak chcesz dowiedzieć się czy kościół jest zły i czy to jednak pambuk, a nie bigbang ewolucja, to nie czytaj jedynie biblii...to chyba jasne, że mają trochę tendencyjne podejście do sprawy. Nawet nauka np. historia (chociaż to nie nauka tylko ideologia i humanistyka) nie powie ci tego, bo w większości historycy są kształceniu w pewnym duchu. Dla przykładu: jakiemu historykowi polskiemu przeszkadza fałszowanie, niszczenie pogańskiej kultury ziem w środkowej Europie? Znowu przytocze Wikingów. Historycy nam wmawiają i sami w to wierzą, że istniała jakaś tam "wyprawa na Wiking", skoro nazwa Wiking pochodzi od nordyckiego Vik oznaczającego zatokę :) Wiking to mieszkaniec zatoki. Szkoci to wiedzieli od zawsze i nazywali ich Lochlannach - mieszkańcy zatok. Nasi historycy już nie. Ale oczywiście historykom to nie przeszkadza. Fałszują historię na swoją chrześcijańską modłę i tyle. Czasem czegoś nie rozumiejąc i dopasowując to do swoich wizji...czasem politycznych. Ty masz wiedzę od takich historyków. Nie wierzę w zapewnienia i kreację rzeczywistości przez klęczących. Muzułmanie wierzą w wielką dobroć i mądrość proroka Muhammada :) Aha...czego nie zrozumiałeś w "bez odbioru" ? :) Więc ponawiam "bez odbioru" i tego już się trzymam, bo naprawdę...nie potrzebuję wyjaśnień księdza o tym czy bóg istnieje...ja wiem z nauki, lepszego źródła i doświadczenia, że nie. Ksiądz raczej jest mało obiektywny w tym względzie :) Żegnam i miłego dnia.

Widzę,że w kwestii istnienia Boga jesteś tak obiektywny, jak ksiądz, bo akurat nie udowodniono naukowo, że Boga nie ma. Poza tym doświadczenie to zjawisko subiektywne; każdy może mieć inne. Zgadzam się z Tobą, że muzułmanie wierzą w wielką dobroć i mądrość Mahometa, ale jest to efekt ignorowania informacji zawartych w Koranie, Sirze i hadisach.

użytkownik usunięty
bambinabimba

Ileż można wałkować. Nie dowodzi się nie istnienia czegoś tylko stawiający tezę musi udowodnić jej istnienie. W innym przypadku miałabyś takie absurdy, jak dowodzenie każdej rzeczy jaką tylko może sobie człowiek wyobrazić. Czyli ja wymyslę sobie różowego niewidzialnego jednorożca i ty musisz udowodnić, że on nie istnieje. To tak nie działa. Dodatkowo przypiszę mu cechę - niewidzialność - automatycznie wykluczającą możliwośc w ogóle zobaczenia go. :) Kumasz? A islam...to jak inne religie monoteistyczne z bliskiego wschodu...wewnętrznie sprzeczne i zwyczajnie dziecinnie głupie.

Wiara to nie "dowody" to uczucia, polega na tym że ktoś wierzy w to co czuje w głębi serca i duszy, nawet każdy pies i dobrze że szczeka zamiast dyskutować o takich banałach... Muzyki tez nie "zobaczysz" bo jej nie widać, czy to dowodzi ze nie istnieje czy że istnieje... Udowodnij że kochasz swoją mamusię, swoje dziecko, albo niech oni "udowodnią" uczucia.... Kumasz.
Wiara jest gdy się wierzy i na tym polega jej doświadczenie..

ocenił(a) film na 6
nickowy

Muzykę słychać więc istnieje. Czy usłyszałeś kiedyś boga?...no tak, tylko głęboko w sercu...Nie udowodnię, że boga nie ma, tak jak Ty, że jest. Możesz mówić tylko o swoich odczuciach, podobnie jak ja. Wiara jest gdy się wierzy - to prawda, ale wiara to też tylko wiara, nie pewnik. Wierzę, że niedługo awansuję w pracy, bo dobrze sobie radzę, ale pewności nie mam żadnej. Chodzi mi o to, że wierzący jak i ateiści, nic sobie nigdy nie udowodnią....to jest niewykonalne.

"Nie masz ani jednego dowodu, ze ludzie w starożytnej Europie wybijali się bardziej niż teraz.". To chyba najbardziej kretyńskie zdanie, jakie kiedykolwiek nawiedziło internet.

ocenił(a) film na 8
dfenssen

A jeszcze gorsze jest to, że koleś ma tendencję do dygresji, szalenie przeciągających się dygresji.

użytkownik usunięty
Dark_Crow

A to Ty jesteś ten co ustala ilość, długość dygresji w wypowiedziach...czy znasz to z jakiejś wielkiej księgi gumisiów?

użytkownik usunięty
dfenssen

Bo? :) Masz jakiś dowód zaprzeczający temu?

ocenił(a) film na 8

Hehe. Pardon, nie wypada się śmiać ze schizofreników.

użytkownik usunięty
Dark_Crow

Nie wypada...a miałbyś taki ubaw z siebie, prawda :) Na tą chwilę to ty przejawiasz objawy jakiejś choroby umysłowej. Schizofrenia może, bo przybyłeś i coś ci się wydaje...wydaje ci się, że jesteś inteligentny i masz wiedzę. Chociaż w sumie nawet i to nie do końca, bo schizofrenia nie wyklucza inteligencji...ty przejawiasz jej znikomą ilość. Zero argumentów, ale po co...przecież można walnąć nieprawidłową budową wypowiedzi lub innymi bzdurami, wyglądającymi niezwykle ważnie i poważnie...taki kolejny internetowy humanista (albo najnormalniej troll). Ale w sumie to typowe obecnie u większości: intelektualnie, merytorycznie ubogo, ale bogaty w inne upiększacze, bo jedyne czego potrafił się nauczyć to język polski. Ewentualnie pierdyknie jakąś quasi-filozofią gimnazjalną. I proszę...nie odpisuj mi, bo czytać tego nie zamierzam...już dośc się naodpisywałem podobnym trollom tutaj na portalu. Żegnam

użytkownik usunięty
Dark_Crow

Tak pomyślałem, że po tak wnikliwej psychoanalizie takiego tuza intelektu jak Ty, który podkopał straszliwie moją samoocenę, nie pozostaje mi nic innego jak zamknięcie konta i usunięcie się w cień. Tyle tutaj podobnych Tobie tęgich umysłów filozoficznych, że aż brak mi słów. Muszę udać się do najbliższego konta to przemyśleć. :) Oczywiście to ironia...jakbyś nie zauważył. Żegnam raz jeszcze... i to już ostatni. Nie ma co...trzeba spadać z internetu, bo coraz gorzej z ludźmi i kondycją społeczeństwa, skoro tacy jak Ty mają prawo wypowiedzi...zdecydowanie internetu nie powinno być w zakładach psychiatrycznych.

ocenił(a) film na 8

Stary. WTF xD. Naprawdę masz "piękny umysł". W liceum polonistka prosiła o wypracowanie o lalce, a Ty pewnie pisałeś tekst o turbosprężarce na 10 stron A4.

ocenił(a) film na 8
chat_noirPL

tak, żyjemy w najlepszym z dotychczasowych światów, to fakt ale nic nie trwa wiecznie, ludzie żyją coraz dłużej, medycyna ratuje jednostki, które wcześniej nie miałyby szans na przeżycie a te jednostki powielają swoje "trefne" geny, zanikła selekcja naturalna, nie ma wielkich wojen ani zarazy, jest 500+ i zasiłki dla kolorowych dzieciorobów to musi pierdyknąć, jak amen w pacierzu

Istotna korekta wojen kiedys bylo wiecej niz obecnie. Kazdego roku na swiecie wiecej osob ginie w wyniku przestepstw (600 000) niz wojen (150 000), wiecej w wyniku samobojstw (800 000) niz przestepstw (600 000), wiecej w wyniku chorob zwiazanych z otyloscia (1 500 000) niz w wyniku samobojstw (800 000).

ocenił(a) film na 6
Lukas_Art

no kiedy upadnie?

użytkownik usunięty
Lukas_Art

Podążając śladami nietuzinkowego umysłu, nie chcącego ale muszącego jednocześnie, pragnę się z Tobą zgodzić, jednocześnie nie zgadzając ;-)

Albo się nieprecyzyjnie wyraziłeś, albo mimowolnie uległeś propagandzie, ponieważ ludzie w dzisiejszych czasach NIE stali się "jakoś tak... chorobliwie humanitarni", bo to byłby stan ze wszech miar pożądany, a po prostu (rzekomy) "humanitaryzm" stał się nową religią, której kapłani osiągnęli w obrębie głoszonych przez siebie idei identyczną doskonałość, co piewcy innych systemów religijnych. Mają więc tyle samo wspólnego z rzeczywistym humanitaryzmem, co biskupi z Jezusem czy mułłowie z Mahometem.

To, o czym piszesz też jest prawdą. Współczesny humanitaryzm stał się quasi religią. Zresztą to zupełnie naturalne. W społeczeństwach laickich jakoś trzeba kompensować sobie religię.
Natomiast pisząc o chorobliwym humanitaryzmie chodziło mi o coś innego, np. o te wszystkie akcje, że nie wypada zabijać karpia, albo że krzyczenie na psa to przemoc domowa. Że nie wolno jeść mięsa, bo to zabijanie... i tak dalej...

użytkownik usunięty
Lukas_Art

Osobiście uważam, że coś takiego jak społeczeństwo laickie nigdy nie istniało, nie istnieje, ani istnieć nie będzie. Nie istnieje też człowiek niewierzący. Różnią się tylko wierzenia, ale to ostatecznie jest bez znaczenia, bo skutek jest zawsze ten sam.

Nie tyle też chyba o to chodzi, że nie należy zabijać karpia, tylko o to, aby ograniczyć jego niepotrzebne cierpienia, a te bywają wielkie i niepotrzebne, więc takie regulacje całkowicie popieram. Sam nie jem też mięsa, ale nie jestem ideowy i nie uważam, że należy tego zakazać. To indywidualny wybór. Gdyby mnie jednak warunki zmusiły, to może upiekł bym na rożnie i człowieka, kto wie :-> Ale dopóki nie jestem zmuszony zadawać bólu czy zabijać, to nie chcę tego robić. Taki ze mnie kuźwa humanista ;-)

Pewnie, że byś zjadł człowieka. Kiedyś był taki film o tej wyprawie bodajże włoskich siatkarzy (?), którzy rozbili się gdzieś w górach... nie pamiętam dokładnie. W każdym razie fajnie to było pokazane. Kanibalizm :)
Natomiast Twój pierwszy akapit mi się bardzo nie podoba. A to dlatego, że zrównuje on religię z wiarą w cokolwiek. W tym zdaniu ukryta jest teza, że nawet jeśli wierzysz, że Twój telewizor to głos boga, to w porządku. Bo w coś wierzysz, więc jesteś religijny.

użytkownik usunięty
Lukas_Art

https://www.filmweb.pl/film/Alive%2C+dramat+w+Andach-1993-3772

Porządkując drugą część :
- tak, uważam że wiara w Boga jest dokładnie tym samym, co np wiara w UFO czy Lenina. Mają te same korzenie i mechanizmy oraz pełnią te same role.
- jeśli wierzysz, że Twój telewizor to głos Boga, to jest to tak samo mądre wierzenie jak to, że głosem Boga przemawiają jacyś faceci w białej sukience, z brodami i w turbanach, albo bez. Lub inni przebierańcy - do wyboru.
- te wszystkie wierzenia nie są ani w porządku, ani nie w porządku, po prostu są. Mimo wszystko bliższy jestem przekonaniu, że są jednakowo głupie, choć niemożliwe do wykorzenienia, ponieważ człowiek bez nich po prostu nie istnieje.
- "wierzenie w coś" nie ma w moim odczuciu nic wspólnego z religijnością rozumianą jako (możliwie) uczciwe poszukiwanie Boga. Co więcej, wiara jest tu główną przeszkodą. (Każda) wiara, to przecież wiedza bez żadnego uzasadnienia, efekt prania mózgu. Jak więc chcesz się czegoś dowiedzieć, skoro już wiesz ?

Myślę, że przeczytaliśmy tą samą książkę, ale już zapomniałem jaki miała tytuł. Czy to nie był przypadkiem Mircea Eliade?

użytkownik usunięty
Lukas_Art

Nic tego autora nie czytałem, kojarzy mi się jednak z religioznawstwem (nie wiem, czy prawidłowo).

Jednak co do czytania książek (czy jakiegokolwiek przekazu wiedzy) mam taką teorię, że najpierw musi się coś zrozumieć, a dopiero jakaś książka ma możliwość usystematyzować w jakiś sposób coś, co już faktycznie w nas jest - nigdy odwrotnie. Dlatego też świat - rozumiany jako pewna zbiorowość - stoi w miejscu od tysiącleci i tak też pozostanie aż do dnia, w którym się ostatecznie wszyscy wysadzimy w powietrze ;-)

Dobrze Ci się kojarzy. Ale z Twoją teorią się nie zgadzam, bo to nic innego jak szukanie potwierdzenia swoich 'prawd'. Czyli np. jeśli wymyślę sobie, że jestem obserwowany i inwigilowany na każdym kroku i w to uwierzę i sam się do tego przekonam, a potem przeczytam książkę Alexa Jonesa, to... no cóż: schizofrenia gotowa ;)

użytkownik usunięty
Lukas_Art

Mam takie dziwne wrażenie, że każdorazowo odczuwasz potrzebę niezgodzenia się, aby w uzasadnieniu dlaczego się nie zgadzasz wykazać, że się zgadzasz. Podobno dzieci na wczesnym etapie rozwoju odczuwają podobnie, by za pomocą słowa "nie" wyodrębnić się z tła i zaznaczyć swoją podmiotowość ;-) Nie obraź się proszę, jesteś kulturalnym rozmówcą, a ja sobie tylko żartuję :-)

Bardziej czytelny od Twojego przykład jest taki, że zanim w ogóle zaczniesz krytycznie myśleć, np w kościele Cię nauczą, że Bóg się na Ciebie cały czas gapi, a szczególnie wtedy, gdy się onanizujesz, ponieważ tym właśnie się głównie interesuje ;-) Jesteś więc wprawdzie wrednym draniem i przybiłeś jego syna do krzyża, ale On i tak bardzo Cię kocha, ale jak mu się sprzeciwisz, to Ci taki łomot spuści, że ruski miesiąc popamiętasz. Bo Bóg to taki Pudzian, tylko że większy i brodaty, a Ty jesteś "uchodźcą" z Raju, który chciał tam wrócić i przeciąłeś mu plandekę na TIR-rze. A potem czytasz Biblię i wychodzi, że faktycznie tak jest.

Spadając przypadkowo z TIR-a uderzasz się jednak w głowę i doznajesz wstrząsu, w wyniku którego rozsypuje się Twój światopogląd. Snujesz się smętnie poboczami, aż w jakimś przydrożnym kiblu znajdujesz manifest partii komunistycznej i Twoje życie, na nowo uporządkowane, znowu nabiera blasku ;-)

W praktyce jesteś w tym samym miejscu, w którym byłeś, ale masz złudzenie, że jesteś w innym. I tak się to wesoło kręci, a Ty zacierasz ręce, że jesteś kimś innym od schizofrenika, o którym wspomniałeś. Nie jesteś. Nikt nie jest.

Aby poprawić swój okropny pesymizm egzystencjonalny, polecałbym zainteresowanie się astronomią. Istnieją ciekawe kanały popularnonaukowe w tym temacie na Youtube (np. Astrofaza). Panowie związani z tą dziedziną nauki od samego początku walczą z największymi przeszkodami jakie ludzkość zna. Religie i ich kapłani będący zawsze przeciwko. No i bardzo tajemnicze zjawiska, które przeciętny zjadacz ciała i krwi swego bożka, chętnie wyjaśniłby po prostu: "bo moje bóstwo tak chciało, my tego nie pojmiemy, szkoda czasu i tyle tu wyjaśniania".

Tymczasem w świecie nauki, jakże ciekawym i optymistycznym, ostatnio zaczęto znowu zastanawiać się nad brakującą materią i ideą antymaterii, która być może zapewnia spójność galaktyk jak Droga Mleczna w której leży Słońce czy sąsiednia galaktyka Andromedy. Podziwiam naukowców, że od tak dawna zgłębiają bardzo trudne zagadnienia bez ucieczki w prymitywne idee bóstw. A nawet niegdyś pomimo groźby kary śmierci ze strony chrześcijaństwa.

użytkownik usunięty
krzysyek

Nie wydaje mi się, aby należało opatrywać jakikolwiek fakt mianem "okropnego pesymizmu egzystencjonalnego".

Nie wiem też, jak miałoby pomóc zastąpienie jednego mirażu drugim ? Nauka jako system nie różni się niczym od religii i głoszone w jej obrębie koncepcje istnienia są tyle samo warte co te głoszone przez zasikanego lumpa w bramie lub kogokolwiek innego na tym świecie.

Chciałbym być dobrze zrozumiany, nie dezawuuję odkryć naukowych, ani badań, o których wspominasz. Podobnie jest z Kościołem, który przez wielki również był motorem postępu technologicznego w wielu dziedzinach, a nie jak się go obecnie przedstawia wyłącznie jako siedlisko ciemnogrodu.

Ależ Ty masz namieszane w głowie i jak wiele faktów nie znasz, a mimo to ochoczo głosisz błędne tezy. Współczuję Ci jednak i szczerze polecam dokształcić się.

Watykan (papiestwo) był takim motorem rozwoju nauki jak komunizm kapitalizmu. Czyli w skrócie, mimo tego że te systemy z czymś walczyły, to i tak w ich ramach ludzie wbrew tym systemom dążyli do rozwijania się w obszarach potępianych przez system.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones