Film byłby fajny, gdyby nie irytująca postać nauczycielki. Bo pomysł na fabułę był dobry, mogło wyjść coś interesującego. Podobała mi się więź nauczyciel - uczniowie, ukazana z innej perspektywy. Obsada aktorska też jest dobrze dobrana. Postacie uczniów fajne. Na + też problemy poruszone w filmie - szukanie swojej drogi, dorosłe życie, przyjaźń, choć z pewnym niedosytem ukazane. Kolejny atut to długość filmu. Końcem końców, ale te 2 godziny szybko minęły, nie dłużył mi się, czego się trochę obawiałam. I to by było na tyle z plusów. Teraz przejdę do wcześniej wspomnianej nauczycielki. Irytowała mnie niesamowicie. Ta kobieta to normalnie wzór wszystkich możliwych cnót i świętości, a do tego niezniszczalna. Rozwalenie przez jedną kobietkę tego gangu motocyklistów, a wcześniej porywaczy. Potem tego całego bosa narkotykowego... Litości! Te sceny walki wywoływały śmiech zażenowania, były do granic możliwości pozbawione realizmu. Rozumiem że to nie był ściśle film akcji, ale jakieś granice też powinny zostać zachowane. A to była jakaś kpina, a nie bitwa. Nie podobały mi się jeszcze te patetyczne przemowy, wszystko tak wyolbrzymione. Byłoby ok, gdyby walnęli taką gadkę na końcu, ale nie przez cały czas trwania filmu, co chwila powtarzano jak to uczniowie, przyjaźń i sprawiedliwość są ważni. Widzowie są chyba na tyle rozumni, że widząc postępowanie głównej bohaterki i reszty ekipy, sami by to zrozumieli, nie trzeba było tego non stop podkreślać. A w tle, przy byle okazji, równie patetyczna muzyka, która była naprawdę dużym minusem tej produkcji. W połączeniu z tymi morałami, to było zbyt dużo na raz jak dla mnie. Wątków komediowych też się zbyt wielu w filmie nie dopatrzyłam, były może ze 2 takie.

Podsumowując: film (poza na początku wymienionymi plusami) zbyt przesadzony i denerwujący. Niestety, rozczarowałam się. Może serial będzie ciekawszy? Jeszcze nie oglądałam, ale pewnie kiedyś się skuszę, bo potencjał jest. Jednak co do tej produkcji... nie polecam.