Słyszałam o nim że jest wstrżasający, przerażająco smutny, głęboko zapadający w pamięć itd... Polowałam na niego od jakiegoś czasu, a gdy w końcu obejrzałam - poczułam rozczarowanie. Myślałam że mną naprawdę wstrząśnie, że będę wyła, rozpamiętywała o nim parę dni a on był... po prostu smutny. Łezka mi poleciała, ale to wszystko. Myślę że dlatego że się przygotowałam na niewiadomo co, a gdybym o nim wcześniej nie słyszała - przejęłabym się nim bardziej.
zgadzam się, spodziewałam się czegoś naprawdę wstrząsającego, a tu
rozczarowanie. Nawet łez ze mnie jakoś nie wycisnął - niestety, bo
myślałam, że znowu coś mną potrząśnie.
Bo on jest smutny ale mimo dramatu sposób przedstawienia tematu średnio poruszający. Nie utożsamiamy się - a przynajmniej ja - z bohaterami.
I bardzo dobrze że nie musisz się akurat w tym przypadku utożsamiać z bohaterami, nie mniej widmo głodu wciąż w niektórych kraja zbiera żniwo ):
Ten film pokazuje tragedie tylko jednej japońskiej rodziny gdzie przeżywa jedna osoba . Trzeba jednak pamiętać, że to taki przykład w tej wojnie całe japońskie społeczeństwo poniosło straty i to ogromne zwłaszcza po wybuchu bomby atomowej. A dodatkowo przypominam, że to była prawdziwa historia reżysera .Sam ten fakt powoduje ,że film staje się autentyczny.