Nie jestem specjalnie wrażliwym człowiekiem, ale grobowiec świetlików wzruszył mnie dogłębnie, jak żaden inny film z resztą, przede wszystkim przypomniał mi o milionach niewinnych ofiar wojen, katastrof, zwykłej, okrutnej rzeczywiści, co one myślały kiedy wypełniał się ich los? A co myślały wcześniej? Jaka była ich historia? Jak się nazywały? Czy są pamiętane? Każda pojedyncza osoba.
(SPOJLER)Najsmutniejsze paradoksalnie dla mnie w tym wszystkim jest spotkanie brata z siostrą po śmierci, sam nie wiem dlaczego. O czym on myślał patrząc na te odbudowane miasto, żyjące swoim nowym życiem. Dusze mieszkające wśród drzew w pobliżu miasta, tak jakby celowo usunięte w cień by pamięć o nich nie rzucała się światu w oczy.