PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=520}

Gwiezdne wojny: Część I - Mroczne widmo

Star Wars: Episode I - The Phantom Menace
7,2 281 928
ocen
7,2 10 1 281928
5,2 36
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Część I Mroczne widmo
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część I - Mroczne widmo

Ten Epizod Star Wars, jest najbardziej niesprawiedliwie potraktowany przez wszystkich, zarówno przez krytyków jak i widzów.
Ciekawe, że jest to jedna z tych części, która naprawdę posiada fabułę i jest nazwana nudną.
Zastanawiające jaką ten film ma widownie zatem.
Dodatkowo, w tym epizodzie są dwa z najpiękniejszych motywów muzycznych jak "marsz droidów" i "pojedynek jedi" Johna Williamsa.

Ale widać większość jest zachwycona najnowszą częścią, gdzie nie ma fabuły są wymuszone żarty, ikonowe charaktery zostały zniszczone i spłycone, ale... jest akcja i efekty. Teraz widać to wystarczy.

HaydenStorm

Ja nigdy nie uważałem Mrocznego Widma za film zły. Ma parę głupot (np. Jar Jar), ale można się do nich przyzwyczaić. Ile ja bym dał, żeby w najnowszej trylogii były walki z dobrą choreografią (jak właśnie tutaj). Nie wiem z jakiego powodu ludzie uważają, że w takich walkach nie można zawrzeć "ładunku emocjonalnego" (Vader vs Luke), przecież to nie oznacza, że trzeba od razu wywijać mieczem jak cepem. Mamy tu przynajmniej coś nowego/innego, a nie kopiuj-wklej Nowej Nadziei. A informacje o midichlorianach można jednym uchem wpuścić, a drugim wypuścić (po akcji filmu i tak nikt o tym nie wspomina).

ocenił(a) film na 6
BorekLR

Otóż to. Prequele chociaż opowiadają wydarzenia,pokazują nowe światy,rozszerzają uniwersum,pokazują,jak wszystko się zaczęło itd.
Natomiast najnowsze części są nie wiem po co,do cholery. Kopie 1 do 1 starych części,granie na nostalgii. IMO,są w ogóle niepotrzebne,bo nic nie wnoszą.

HaydenStorm

Ludzie zachwycają się najnowszą częścią, gdzie masz dobrze zagrane, budzące sympatię widzów postacie, powrót do klasycznego konfliktu między dobrem i złem, humor który nie polega na wchodzeniu w kupę, a efekty specjalne są narzędziem służącym opowiadaniu historii, nie na odwrót. Przy czym zgodzę się, że soundtrackowi faktycznie brakuje rozmachu Duel of the Fates.

Xoxoxox

Przykro mi, ale doszukujesz się fabuły tam gdzie jej nie ma. O czym to było? O Skywalkerównie, która czeka na rodziców?

Cała idea, nawet starych części polegała na tym, że nie wiadomo było do końca kto jest dobry a kto zły.
Anakin (Vader) uratował swojego syna. Natomiast motywy Jedi do zniszczenia Anakina były właśnie złe i wynikały z ich chorych ambicji na nieomylność i władze. Podobnie jak jak Jedi zamordowało Padme podczas porodu. Tą śmierć z miłości przy takich planach biznesowych, można włożyć między bajki. Musieli ukryć i rozdzielić dzieci, które będą im zagrażać. Z Padme by się to nie udało.

W " Mrocznym widmie" nie ma humoru. W najnowszej części są strasznie wymuszone.
Najgorsze jednak w nowej części jest to, że zniszczyli zawadiacką osobowość Hana Solo, a zrobili z niego żałosnego nieudacznika.

HaydenStorm

I. To o doszukiwaniu się fabuły mnie rozbawiło, zważywszy, że sam doszukujesz się jej w Mrocznym Widmie. O czym było? Mniej więcej o tym co i Nowa Nadzieja. W końcu to zrzynka tej części.

II. Idea starych części polega na tym, że masz jasny podział na dobro i zło. Bo gwiezdne wojny to kosmiczna baśń, a nie pseudo political fiction. Resztę tego akapitu uznam za przejaw przedawkowania Grzegorza Brauna.

III. Nie wiem czy wymuszony, w kinie, na premierze, ludzie się śmiali. W 99' z Jar Jara nikt tak się nie śmiał, ani fani, ani przeciętni widzowie.

Xoxoxox

Po pierwsze, czy dla Ciebie wyglądam jak chłopak? Ponieważ zwracasz się do mnie "...że sam...".

Druga sprawa jesteś tak przekonany o swojej nieomylności, że jakiekolwiek argumenty do Ciebie nie docierają.
Lubisz widzę podążać za tłumem i jak tłum uważać. Zafixowałeś się na bajkę i nie będziesz się wysilał, że mogło być to coś innego.

A polityczne teksty sobie daruj, bo to nie miejsce na to.

użytkownik usunięty
HaydenStorm

"W " Mrocznym widmie" nie ma humoru" - łał najwyraźniej umknął ci pewien Gonganin (Nośnik żenującego Slapstiku) który kręci się po praktycznie CAŁYM FILMIE !!!

"W najnowszej części są strasznie wymuszone." - jasne, każdego bawi co innego, ale ja osobiście wolę humor z Przebudzenia Mocy niż wyrwany z kontekstu slapstick jaki serwuje nam taki Jar Jar

ocenił(a) film na 10
HaydenStorm

300 % racji koleżanko

ocenił(a) film na 10
Xoxoxox

Czy ty naprawde nie rozumiesz że siódma część to ; plagiat czwartej części ????????????? .

Jeżeli uważasz że ; TFA ma ; dobrze zagrane, budzące sympatię widzów postacie, powrót do klasycznego konfliktu między dobrem i złem, humor który nie polega na wchodzeniu w kupę, a efekty specjalne są narzędziem służącym opowiadaniu historii, nie na odwrót .

To dla ciebie nie ma ratunku . Złote maliny powinny tu trafić za ; scenariusz, reżyserię i rolę Drivera

ocenił(a) film na 5
Gokussb

Dobra gra aktorska w mrocznym widmie dobry żart. Większość postaci w widmie jest płaska i bezbarwna.
Efekty specjalne plastikowe. Nigdy się tak na GW nie zawiodłem.
Dobrze że każda następna część była lepsza.
A nowa trylogia dużo bardziej przypomina klimatem starą trylogię niż epizody IV-VI
Pewnie wychowałeś się na na mrocznym widmie że tak ją wychwalasz.

ocenił(a) film na 10
Kucharz7

SW Disneya to amatorszczyzna i zawiodłem sie dopiero od TFA potem na tlj . Więc swoją krytyke zachowaj dla siebie

ocenił(a) film na 8
Gokussb

Siódemka jest faktycznie mierna. Film pozbawiony jakiegokolwiek wyrazu, momentami wygląda nawet (może to zabrzmieć dziwnie) trochę niskobudżetowo, jak na planie jakiegoś serialu obyczajowego. Nawet Rey nie mogła wychować się na jakiejś bardziej kreatywnej planecie, tylko na kalce Tatooine. Do tego beznadziejna walka na miecze (bohaterowie uderzali nimi mówiąc prosto na oślep). No i jeszcze muzyka - nadal trzyma poziom, jednak już nie ten dawny, nawet temat główny jakiś taki "odfiltrowany", zagrany bez impetu.

ocenił(a) film na 10
Cesarz_OLX

To wiadome że jest mierna siódemka . Zobacz na tlj to dopiero jest tragedia

ocenił(a) film na 10
HaydenStorm

Zgadzam się. Film świetny.

ocenił(a) film na 10
HaydenStorm

fakt film świetny

ocenił(a) film na 10
Gokussb

Najlepszy z prequeli (zaraz obok "Zemsty Sithów). Oglądałem go tyle razy, że już sam nie potrafię zliczyć. Perełka i istne cudo! Nie to co disneyowsko - abramskie wypociny.

ocenił(a) film na 10
garfield_7

pewnie masz racje

ocenił(a) film na 5
HaydenStorm

To teraz ja:
Kiedyś robiłem podejście do Gwiezdnych Wojen, nie oglądałem wcześniej i scena wyścigu sprawiła, że mi się odechcialo. Drugie podejście było po premierze TFA i nadal dziękuję samemu sobie, że strawiłem ten nieszczęsny wyścig bo dalej moim zdaniem film wcale nie odbiega od innych ( pomijając oczywiscie Jar Jar'a czy strasznie głupia śmierć Darth Maula który jest moją ulubioną postacią, w głowie usprawiedliwiam sobie, że to nawiazanie do głupiej śmierci Boba Fetta). I od tamtej pory się zaczęło, nie ma dnia bez którejś z części ( dosłownie, codziennie którąś oglądam ).

Uff, napisałem to, żeby pokazać, iż nie patrzę na nową trylogię ( mam na myśli Prequele bo tego Disneyoweskiego shitu nie traktuje poważnie) z jakiegoś senymentalnego punktu widzenia więc teraz do rzeczy.

Nie rozumiem, jak ktoś może porównywać Mroczne Widmo z TFA na korzyść tego drugiego. Przecież ten caly Kajlo ( specjalnie ) to jakaś wydmuszka. Już nawet Rogue One w moim odczuciu było lepsze choć nadal słabe.

I na tym skończę bo piszę na telefonie, nie widzę waszych komentarzy i przez to zrobiłem w tym poście taki chaos, że już się pogubiłem w tym co chciałem napisać :) Niech moc będzie z wami!



Ps. Mam pytanie. W końcowej walce Qui-Gon'a & Obi-Wan'a vs Darth Maul , o co chodzi z tą barierą która ich rozdzieliła? Dlaczego on wyłączała się na krócej niż trwa zielone swiatlo na pasach? I wgl. dlaczego się wyłączała?

ocenił(a) film na 10
Degustator_filmaniak

do pierwszego pytania ; Na pomysł budowy tej bariery wpadł Palpatine \ Darth Sidius . Przewidział że darth maul będzie tam walczył , więc nakazał postawienie bariery by ułatwić mu walke z jedi .
do pytania drugiego ; Taki jest ustawiony system bariery
do trzeciego pytania ; Wyłączenie bariery oznacza że dany rycerz jedi \sith może wkroczyć na pole walki .


Nie każdemu TFA pasuje i pogódź sie z tym

ocenił(a) film na 5
Gokussb

Było o tym w filmie czy z jakiejś ksiazki? Założyłem, że ta bariera po prostu tam była stąd moje pytania. TFA chyba nie do mnie ale nawiąże, jak dla mnie ta cześć jest jakby hmm... wykastrowana.

ocenił(a) film na 10
Degustator_filmaniak

w jakiejś książce unieważnionego przez Disneya ,kanonu były te informacje .

ocenił(a) film na 10
Degustator_filmaniak

i apropo TFA i tlj to najgorsze sw i nic nie zmieni tego

ocenił(a) film na 5
Gokussb

Jakbym nie oglądał wcześniej SW, tylko zaczął od TFA albo TLJ to nawet bym nie sprawdzał poprzednich części.

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 8
Degustator_filmaniak

Mi zawsze te bariery wyglądały na specjalne pola siłowe, które stanowiły część reaktora czy czegoś takiego co tam możemy zobaczyć w scenie walki - tam jest taka tuba do przesyłania energii. Pomieszczenie w którym walczyli, to większe, wielopoziomowe to taka siłownia, lub elektrownia zasilająca cały pałac. To mniejsze, oddzielone barierami chyba też, tylko że aktualnie kanał przesyłu energii był wyłączony i to chyba była ta dziura w którą wpadł Darth Maul. To tylko przypuszczenia, wszak trudno się wypowiadać o cywilizacji posiadającą technologię bardziej zaawansowaną niż nasza.

HaydenStorm

Bycie lepszym od disneyowskiego shitu to żaden wyczyn :)

ocenił(a) film na 7
HaydenStorm

No, bardzo niesprawiedliwie... Jak może ten film mieć średnią 7,3 i tyle pozytywnych opinii?

ocenił(a) film na 10
elrond123

Jeżeli dla ciebie jest nie zrozumiałe jak można lubić prequele , to z takim nastawieniem nie znajdziesz sympatyków . I autorka tematu miała zupełnie co innego na myśli . My fani prequeli nie przejdziemy na strone Disneya NIGDY .

ocenił(a) film na 7
Gokussb

A nie można lubić i prequeli i sequeli Disneya?

ocenił(a) film na 10
macko100

prequele można lubić natomiast sequeli Disneya nie

ocenił(a) film na 7
Gokussb

Nie lubisz ich tylko dlatego, że są Disneya, czy masz może jakieś logiczne argumenty za tym?

ocenił(a) film na 4
HaydenStorm

Nudny nie, ale nie pasujący film do tytułu i "gwiezdne wojny" to nie były tylko "gwiezdna bitwa" o planetę Naboo.

HaydenStorm

Nie powiedziałbym że "Mroczne Widmo" jest filmem nudnym, wręcz przeciwnie. Problem w tym, że jest znacznie lepszym filmem familijnym na niedziele, niż częścią Sagi jako całości. Stare części tworzyły całość, były naprawdę fajną trylogią. A w prequelach to tak nie wygląda, "Mroczne Widmo" jest niestety jakby oderwane od "Ataku Klonów" i "Zemsty Sithów", niestety. Kilka razy już to pisałem, powtórzę jeszcze tutaj:

Części IV-VI:
- Przedstawiają walkę dwóch frakcji, przez trzy części jest mowa o jednym, stałym konflikcie.
- Opierają się na trójce głównych bohaterów, którym poświęca się najwięcej uwagi Luke, Leia, Han)
- Mają epicki czarny charakter w postaci Lorda Vadera.

Dla porównania, w TPM mamy inny konflikt niż w AotC i RotS, chociaż z nim jakoś związany. Głównym bohaterem filmu jest postać zupełnie zbędna dla całej Sagi i kradnie ona masę czasu, który spożytkowany powinien być na interakcje między Anakin-Padme i Anakin-Obi-Wan. Każdy aktor grający główną rolę w ST ma 3 filmy na zbudowanie postaci. W TPM jest inaczej, bo Anakin jest pokazany jako dzieciak, co nie powinno mieć miejsca.
Wyścig jest może i "fajny" ale i infantylny zarazem. A szkoda, bo ten wyścig mógłby ukazać Anakina granego przez Christensena, który już tutaj mógłby ukazać gniew i agresję wobec Sebulby.
Czarny charakter wpada na jeden film, ginie. W II części wskakuje kolejny, ale ginie zaraz na początku III, a potem jest kolejny. Zbyt dużo tego chyba, żadna postać nie może zostać z tego powodu porządnie rozwinięta.

ocenił(a) film na 8
HaydenStorm

Bardzo mi się podoba podejście wielu osób, które oceniają coś co było pierwsze, do tego co pojawiło się później i jest wtórne względem oryginału... W ten sposób nie oceniamy, jak ktoś de facto stworzył i poprowadził całą fabułę, aby nawiązywała do starej sagi, tylko dłubiemy w opowieści na zasadzie: "no w porównaniu do The Last Jedi - to tu były gorsze efekty, a ciemny charakter umarł w pierwszym filmie, a tak w ogóle to nie lubię Jar Jar Binksa". Po postu pokolenie Youtube'a nie wie, co to jest wyobrażać sobie walki na miecze w latach 80 i 90, a potem dostać to w takiej niesamowitej formie jak w Mrocznym Widmie. W ogóle stworzenie fundamentów pod to wszystko co dziś nazywamy "uniwersum" Star Wars, na czym można budować dalsze historie - to jest wszystko zasługa moich drodzy Państwo - George'a Lucasa.

ocenił(a) film na 8
HaydenStorm

Zgadzam się w ogóle cała trylogia jest niesłusznie hejtowana skoro np: Krytycy na RT i Metacritic mają tendencje wzrostową od Epizodu 1 do 3. I kiedy słyszę że ,,PREQUELE ZŁE ZŁE I ZŁE I TYLKO ORYGINALNA ORYGINALNA I ORYGINALNA" to rzygać mi się chce od takiego hejtu i jak robie od czasu Maraton sagi całej to jakimś cudem omijam Oryginalną trylogie bo boje się że oryginalna trylogia (bo i tak nie jest doskonała poza Imperium kontratakuje które jest świetne i najlepsze a Nowa nadzieja jest przewidywalna po obejrzeniu sagi a Powrót jedi jest przeciętny i głupi w paru momentach jak np: Śmierć boba fetty o boże idiota, czy Sekwencja u Jabby do dziś nie lubię tych scen ale jako finał spoko , walka Luke vs Vader świetna i bitwa o endor cud ale i tak film przeciętny) którą nawet lubie to z poziomu Łał spadnie to yhh i tego się boje i chętniej wracam do Prequeli i Sequeli (nawet jak to Kopia Oryginalnej) .

ocenił(a) film na 8
HaydenStorm

Oo całkowicie się zgadzam!! Duel of the fates - to była tak niesamowita i klimatyczna walka :) Byłam zwłaszcza zachwycona postacią Darth Maula, grą aktorską i ogólnie całą sceną walki. Za to w czasie sceny wyścigu cały czas krzyczałam "Go Ani" :)
Bardzo lubię tą część i na pewno jeszcze wiele razy do niej wrócę, chociaż moją ulubioną z prequeli jest Zemsta Sithów.
Nie wiem dlaczego ludzie zawsze czują wielka potrzebę krytykowania wszystkiego ? Po prostu włączcie film i cieszcie się opowieścią George'a Lucasa!
Na temat sequeli nie będę się wypowiadać bo ich nie oglądałam i chyba narazie tak pozostanie. Chcę mieć w pamięci tylko opowieść George'a Lucasa ;)

P.S Dla mnie najlepszym duetem Gwiezdnych Wojen pozostaną R2 D2 i C3 PO :) Uwielbiam ich razem, zwłaszcza w oryginalnej trylogii.

HaydenStorm

Tyle że ta fabuła jest głupia. Wszystko, co dzieje się na Tatooine to tylko wielki pretekst, żeby scenariusz mógł odhaczyć kolejne punkty, które założył sobie Lucas. Sensu w działaniach postaci jest niewiele.

Trwa oblężenie Naboo, ludzie prawdopodobnie giną, a nasi Jedi mają czas bawić się w jakieś zakłady i wyścig ścigaczy, w którym swoje szanse na odlecenie z planety uzależniają od wygranej 10-latka w często kończących się śmiercią zawodach (lol - poza tym Qui-Gon i matka Anakina byli super odpowiedzialni wpuszczając dzieciaka na taki tor, nawet jeżeli wiedzieli, że posługuje się Mocą).

Naprawdę nikt nie wpadł na to, żeby pójść do innego handlarza, jeżeli z Watto się nie udało? Bo chyba uwierzyli mu na słowo, że nikt inny nie ma potrzebnych części, bo film nawet nie próbuje sugerować, że to sprawdzili. Poza tym, nawet jeżeli tylko on je posiadał i był odporny na wpływ Jedi, to czy nie było na całej planecie nikogo innego, kto przy pomocy sugestii Mocą nie wymieniłby im waluty Republiki na jakąś lokalną?

ocenił(a) film na 9
eguaroc1

"Wszystko, co dzieje się na Tatooine to tylko wielki pretekst, żeby scenariusz mógł odhaczyć kolejne punkty, które założył sobie Lucas."

Czyli jak się pisze wszystkie fikcyjne fabuły, zwłaszcza w kontekście takiej bajki jaką są Gwiezdne wojny od zawsze, i zbiegi okoliczności, motywy przeznaczenia, naiwność świata przedstawionego są wręcz wpisane w ich mityczną naturę.

Film to nie gra RPG ani tym bardziej rzeczywistość, gdzie same prawdopodobieństwo podkłada ci się pod nos mnogość ścieżek rozwoju. Więc jeżeli mamy jasną ekspozycję, że jedyny taki hipernapęd w mieście posiada Watto, zakładamy że to prawda, a nie udajemy sceptycyzm tylko po to, żeby marnować czas ekranowy, choć stan faktyczny pozostaje nadal taki sam jaki od początku sobie ustanowił George, nie istnieje żaden poza nim. Gwiezdne wojny nie istnieją, a Tatooine to nie realna planeta :)

użytkownik usunięty
HaydenStorm

Po dziś dzień też uważałem ten film za średnio udany, ale dziś zdanie zmieniam. Dlaczego?
Przez lata cała seria Gwiezdnych Wojen stałą się wielką machiną, totalnie wszechobecną, każdy dziś je zna, czy chce czy nie i czy kiedykolwiek oglądał choć jeden film czy nie, to jest nierozerwalna część naszej popkultury. Lansowany również jest model wielopokoleniowy, czyli Star Wars dla każdego, począwszy od klocków lego, ubrań, komiksów i nie wiadomo czego jeszcze, nawet dla noworodka znajdziecie pełen asortyment, po dziadka czy pradziadka. No i tu docieramy do sedna, wszystko było ok, póki byłem sobie sam sterem, żeglarzem i okrętem. Seria się rozrosła, powstał dylemat, jak powinno się oglądać, czy w sposób chronologiczny historii czy powstawania danych części po dacie? Dziś wszystko się wyjaśniło, postanowiłem wprowadzić w świat Star Wars moje dzieci, płeć żeńska lat 7 i płeć męska lat 9. Naprawdę ktoś uważa, że w tym wieku dzieci zainteresowałyby się filmem z '77 roku i czy byłby on dla nich odpowiedni? Z kolei Mroczne Widmo okazało się idealnym wprowadzeniem dla właśnie najmłodszych i myślę, że taki tutaj był zamysł, by można było z tą serią zapoznać już najmłodszych widzów, w końcu tyle wkoło nich zabawek, ubrań i wszystkiego, a skąd mają wiedzieć skąd to naprawdę wszystko pochodzi i jaka jest ta historia? Syn bawił się rewelacyjnie, aż żałuję, że nie mogliśmy tych emocji przeżyć na dużym ekranie. Mały "Ani" sprawdził się tutaj świetnie, bohater w ich wieku sprawił, że film był im bliski, a infantylizm w historii, brak mroku i brutalności pozwolił przeżyć to moim najmłodszym domownikom naprawdę na bardzo fajnym poziomie i na pewno zachęcił na przyszłość do kontynuowania z pozostałymi częściami. Cieszę się, że ta część powstała, inaczej pewnie przyszłoby jeszcze trochę poczekać na wprowadzenie dzieci do tego uniwersum, a tak cała rodzina bawiła się świetnie. Rozumiem, że starszych widzów czy ortodoksów od "starej trylogii" ta część może drażnić, ale uważam, że jeśli chcemy zarażać tą serią swoje dzieci, to im też się coś należy, także skręt w stronę kina familijnego w tym przypadku uważam za sensowny i udany.

Ten film to wciąż cienizna i to że powstała kolejna cienizna od disneya nie poprawia jego wizerunku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones