Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że w starszej wersji Kobiety w czerni, z roku 1989, Adrian Rawlins zagrał rolę Arthura Kippsa (tam Arthura Kiddsa).
Właśnie ten aktor grał ojca Harrego w drugiej i dwóch ostatnich częściach filmu ;)
Mam do was wszystkich pytanie czy nie orientujecie się kiedy będzie zwiastun z polskimi napisami?????
http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=49421&sekcja=mmedia&mi=13564
Widac, ze film bardzo "podrasowany" w przeciwienstwie do telewizyjnego pierwowzoru. Ale wychodzi mu to tylko na zdrowie. Klimat, nastroj, moze nawet bedzie groza. Radcliffe wyglada fajnie. Raczej watpie by pokazal jakies zdolnosci aktorskie. W...
Ja wytrzymałem do połowy tego wybitnego dzieła i zrezygnowałem. Kiedy z każdego kąta straszy, to zaczyna być nudne.
To jeden z tych horrorów zniszczonych przez "jump scare". A szkoda, bo w historii drzemie potencjał, co zresztą pokazała wersja z 89 roku. Swoją drogą, tamta wersja podobała mi się dużo, dużo bardziej.
Film już niemal od początku stawia na swoim i pokazuje jakim to sposobem straszenia będzie się popisywał. Choć...
Na początku w kwestii formalnej trzeba jasno powiedzieć: TO NIE JEST HORROR! Nie mam pojęcia dlatego tak go skategoryzowano.
Jeśli ktoś lubi się bać pojawiającej się nagle zza węgła zjawy to jest to film dla niego. Mimo odtwórczego scenariusza trzeba powiedzieć, że realizacja jest dobra ponieważ w wielu momentach...
BŁAGAM O JAKIEŚ STRESZCZENIE. O CZYM JEST, DLACZEGO TA KOBIETA W CZERNI STRASZY I JAKIE BYŁO ZAKOŃCZENIE. JA TEGO FILMU NIE OBJERZE BO SIĘ BOJĘ.
Mam pytanie. Może jestem trochę do tyłu, ale gdzieś czytałam o filmie typu trailer. Thriller to wiem co to z film, ale ten trailer to nie mam pojęcia.
Możecie mnie troszkę oświecić ? ;)
Z góry dziękuję ;)
Produkcja średniej klasy.
Bardziej obyczajowy horror niż horror.
Ale za to fajny klimat, jakby taki wampirowy.
Dobry film na ponure deszczowe dni.
gdyby główną rolę zagrał np James McAvoy, zamiast tej postpoterrowej kukły. Pewnie oddałby jakieś emocje i film by tak nie nużył
doszłam do wniosku, że do głównej roli mogli wybrać kogoś innego, bardziej mężnego, poważnego. Wybór Radcliffe'a na pewno w jakimś stopniu zepsuł efekt filmu. Na nim niestety już zawsze będzie ciążyło brzemię Pottera, przez co film nie ma takiego klimatu jaki powinien mieć. Przynajmniej moim zdaniem.
Btw. Marny...