PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6878}

Król Lew

The Lion King
8,2 573 164
oceny
8,2 10 1 573164
8,2 31
ocen krytyków
Król Lew
powrót do forum filmu Król Lew

Rok 1994.4 Grudzień.
Na dworze było sporo śniegu.
Wraz ze swoją klasą wchodzimy do kina na "Króla Lwa".
To był mój pierwszy raz kiedy byłem w kinie.
Nasza wychowawczyni odbiera wcześniej zamówione bilety ,rozdaje nam
wszystkim a my po kolei wchodzimy przez wielkie brązowe drzwi ze złotym
napisem "Kino Romantica".
Wszyscy z klasy usiedli w najwyższych rzędach.Nasza wychowawczyni kazała trzymać się razem więc chyba nie zauważyła że ja usiadłem w
środkowym rzędzie.
Idealnie na wprost dużego ekranu.Na naszym seansie było bardzo mało ludzi.
Seans odbywał się wcześnie bo o 9:00.Pewnie dlatego sala była prawie pusta.
Więc skoro wszystkie miejsca były prawie wolne ja oddaliłem się nieco od grupy i jak już wcześniej wspomniałem usiadłem idealnie vis-a-vis kinowego ekranu.
Widok był idealny.
Rozpoczęły się reklamy.
Sprawdziłem swój plaster na lewej ręce ponieważ dwa dni wcześniej okaleczyłem się stłuczoną szklanką.
Patrząc na swoją dłoń nie wiedziałem jeszcze jak dużego znaczenia nabierze ten gest.
Na ekranie pojawił się już napis "Zapraszamy na film".
Patrzyłem na ekran.
Zaczęło się...

http://www.youtube.com/watch?v=Xb_IPbuwZOM

Fantastyczny początek
Wstęp (pierwsze 4 minuty) uważam za najlepszy jaki kiedykolwiek wymyślono.
Wstęp do filmu jest bardzo ważny.
Jeżeli przeniesie widza w dany film to widz będzie go oglądał bez myślenia o jutrze.Będzie myślał tylko o filmie co pozwoli mu lepiej w nim "uczestniczyć" .
Nie będę opisywał wszystkich uczuć jakie mi towarzyszyły podczas oglądania "Króla Lwa".
Napiszę tylko o trzech najważniejszych momentach podczas seansu.

Pierwszy magiczny moment filmu to scena w wąwozie.

http://www.youtube.com/watch?v=vXItZh_71dw

Chóralno-mistyczna muzyka.
Akcja którą można porównać do piramidy.Najpierw wznosi się aż do punktu kulminacyjnego (kiedy Mufasa zostaje zrzucony ze skały) w którym nasze myśli i nasze dusze są jakby w "filmie"...(nie przez przypadek używam słowa nasze ale to opisuję dalej).
Później zaś piramida opada("uciekaj stąd i nigdy nie wracaj").
Pamiętam że podczas tej sceny zamarłem a po moim ciele przeszedł dreszcz
jakiego doznałem jeszcze tylko dwa razy w życiu.

Drugi moment to końcowa scena.

http://www.youtube.com/watch?v=A5IvQBtKzsI&feature=related

Znów ta chóralno-mistyczna muzyka która zmienia się później w tradycyjno-afrykańki rytm.
Znów ta piramida od momentu podążania przez Simbę w kierunku skały ,
poprzez jego ryk(punkt kulminacyjny),
aż po wzniesienie przez Rafikiego córki Simby.
W tej scenie kiedy Mufasa przemawia do Simby "z drugiej strony" poczułem jakby przemawiał nie tylko do niego ale wręcz do mnie osobiście.
"Pamiętaj kim jesteś"
Te słowa zamknęły na zawsze we mnie nazwę "Król Lew".
To był drugi raz kiedy przeszedł mnie ten tajemniczy dreszcz.

W kinie słychać było już piosenkę końcową "Can You Feel the Love Tonight".
Wszyscy już z wolna opuszczali salę kinową.
Ja dalej wpatrywałem się w ekran i dalej słuchałem końcowej piosenki.
Dopiero kiedy nastąpił jej koniec a ekran zgasł ja też zacząłem opuszczać salę.
Wtedy miałem uczucie jakby moja osoba podzieliła się na dwie rożne postacie.Poczułem po raz trzeci ten tajemniczy dreszcz.
Jedna osoba opuszczała kino a druga wciąż siedziała na swoim miejscu.
Cały czas myślę że wychodząc z kina gdy byłem już za drzwiami ze złotym napisem "Kino Romantica" zostawiłem tam małego chłopca i gdybym obejrzał się , zobaczył bym małego chłopca który stoi po drugiej stronie drzwi w środku i macha do mnie ręką bym wrócił...

Wiele razy byłem jeszcze w "Kinie Romantica" w poszukiwani tego dreszczu
jakiego doznałem podczas oglądania "Króla Lwa".
Żaden film już go we mnie nie wywołał.
Co więcej zawsze choć przez moment błądziłem wzrokiem po sali kinowej , jakbym szukał tego chłopca którego zostawiłem samego podczas tamtego pamiętnego seansu w kinie.
Nigdy go jednak nie zobaczyłem.

W 2003 roku , 9 lat po mojej pierwszej wizycie w "Kinie Romantica" dowiedziałem się od kolegi że to tak wspaniałe dla mnie miejsce zostało
zamknięte i będzie zburzone.
Tydzień później poszedłem na miejsce gdzie było kino.
Coś mnie tknęło i wziąłem bilet z wizyty na filmie "Król Lew"
Dotarłem na miejsce.
Zobaczyłem...
Trwały ostatnie prace rozbiórkowe.
Wyjąłem wtedy bilet.
Widniał na nim napis.
Film:Król Lew.Rząd 64. Miejsce 12.
Co dziwne jestem prawo ręczny a bilet miałem w lewej kieszeni więc wyjąłem go lewą ręką.
Wtedy sobie przypomniałem.
Wtedy w kinie.Plaster na lewej ręce.
Patrzyłem na swoją dłoń i zrozumiałem że to już nie jest ta sama dłoń
z plastrem tego małego chłopca .
Wychodząc wtedy z kina po filmie "Król Lew" naprawdę zostawiłem tam tego małego chłopca a czas nie postarzał go ani o sekundę.
Został tam
Niewinny.
Szlachetny.
Szczery.
Wybrał nawet za mnie miejsce w kinie.
Bo przecież jak opisuję wyżej nie usiadłem razem z klasą na miejscu które wyznaczał bilet.Usiadłem vis-a-vis kinowego ekranu.Gdzieś na środku.
Kiedyś w czasie wizyty w "Romantice"(podczas filmu "Gladiator") specjalnie usiadłem w tym miejscu jakie widnieje na bilecie z "Króla Lwa".
Był to jeden z najwyższych rzędów w kinie.Skrajnie położone miejsce.
Bardzo kiepski widok.
Nigdy nie odważyłem się by odnaleźć tamto miejsca na którym siedziałem podczas filmu "Król Lew".Było to niemożliwe.

Stałem i patrzyłem jak gruzy przysypują tego małego chłopca który wtedy został sam w kinie.
Bilet zachowałem na pamiątkę.

Od momentu w którym zostawiłem tam w kinie tego małego chłopca który do czasu zakończenia seansu żył ze mną w jednym ciele minęło już prawie 15
lat(minie 4 grudnia tego roku).
Boże...
Mam jedno marzenie.
Byś pozwolił mi znów wejść przez drzwi na których widnieje złoty napis "Kina Romantica".
By siedział tam ten chłopiec który dzielił ze mną jedno ciało.
By siedział w tym miejscu które wtedy wybrał za mnie.Będzie miał ten plaster na lewej, dłoni.Delikatnej,małej i niewinnej .
Ja usiądę obok niego.
On uśmiechnie się do mnie.
W kinie będzie tylko nas dwóch.
Będzie panował półmrok a nasze twarze będzie oświetlał tylko blask dużego kinowego ekranu.
Ja zwrócę się ku temu małemu chłopcu i powiem do niego tylko jedno zdanie.
"Pamiętałem kim jestem..."
Zamilkniemy uśmiechając się do siebie.
I rozpocznie się wieczny seans po tytułem
"KRÓL LEW"...







ocenił(a) film na 10
MR_ciachciach

Masz rację domino2000_92.
W naszym świecie ciężko jest "zauważyć" inny świat.Który trwa zupełnie obok naszego świata.To że go nie widzimy nie znaczy że nie istnieje.
Miłości też nie widzimy.Nie ma kształtu ani smaku.
Ale możemy sami nadać jej kształt.
Na przykład kochając drugą osobę.
Miłość będzie mieć kształt właśnie tej osoby.
Będzie mieć jej smak i zapach.
Choć druga osoba może nas zawieść.Wtedy wątpimy w takie słowa jak miłość.
Nie wolno wtedy się poddać.Trzeba szukać jaj dalej.
Bo ona jest.
Jest...

Co do wiarygodności w moje słowa.
Mogę dać ci tylko słowo domino2000_92 że są one prawdziwe.
Kino Romantica itd.
Sam zadecydujesz.
Czy będziesz chciał wierzyć w świat który cię otacza na co dzień.
Czy jednak żyjąc w tym świecie który cię otacza znajdziesz i nadasz wartość marzeniom.
Nie musisz rezygnować z tego świata w którym żyjesz.Nie znaczy to jednak że nie możesz go zmieniać.
Na lepszy.
W którym wartość drugiego człowieka nie mierzy się wartością pieniądza.

"Mam jedno marzenie.
Byś pozwolił mi znów wejść przez drzwi na których widnieje złoty napis "Kina Romantica".
By siedział tam ten chłopiec który dzielił ze mną jedno ciało.
By siedział w tym miejscu które wtedy wybrał za mnie.Będzie miał ten plaster na lewej, dłoni.Delikatnej,małej i niewinnej .
Ja usiądę obok niego.
On uśmiechnie się do mnie.
W kinie będzie tylko nas dwóch.
Będzie panował półmrok a nasze twarze będzie oświetlał tylko blask dużego kinowego ekranu.
Ja zwrócę się ku temu małemu chłopcu i powiem do niego tylko jedno zdanie.
"Pamiętałem kim jestem..."
Zamilkniemy uśmiechając się do siebie.
I rozpocznie się wieczny seans po tytułem
"KRÓL LEW"...
Mam nadzieję że kiedyś się spełnią.
Że kiedyś spojrzę w te zielone,piękne,młode i niewinne oczy.
Pozwól mi Boże.
Pozwól... "

Ja będę czekał na ten dzień.
Nawet bardzo długo.
Żyjąc w świecie gdzie wyklucza się właśnie takie chwile.
Będę czekał...




ocenił(a) film na 10
MR_ciachciach

"Czy aby to wszystko nie przypomina treści jakiejś książki, fabuły filmu, tworów FIKCYJNYCH...?"

Są to moje osobiste przemyślenia.


Midnight_in_Montgomery

Tey, ale Ty teraz masz zamiar rozmawiać o dychotomii sfery materialnej i niematerialnej? Bo to trochę zbyt banalne forum jak na takie dyskusje!
Poza tym w Twoich wypowiedziach jest...hmmm...patetycznie patetyczny patos! W ogóle mam wrażenie, jak bym to gdzieś słyszał, moemnt!
Czy aby to wszystko nie przypomina treści jakiejś książki, fabuły filmu, tworów FIKCYJNYCH...?

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

genialnie napisane. Szkoda że na tym portalu tak mało jest wartosciowych wpisów a przeważa narzekanie na film, albo obrazanie osob ktore maja odrebne zdanie niz inni. Gratuluje i dziekuje za chwile odpoczynku na Filmwebie :)

Joe_Black1

Bardzo ciekawy tekst. ;)

Twoje przeżycie jest niezwykle rzadkie - pierwszy film w kinie i od razu tak dobry, a na dodatek zmienił Twoją osobę... tak?
Napisz, czy miesiąc po pierwszym seansie też o tamtym dniu w jakiś sposób myślałeś, czy kilka lat później sobie przypomniałeś/zorientowałeś się?


/swoją drogą - przy czytaniu miałem migawki z Cinema Paradiso/
: - )


[i - Król Lew to jeden z... 5 filmów, które najbardziej chciałbym zobaczyć w kinie]

ocenił(a) film na 10
Gnat

Drogi Gnatcie.
Uczucie świadomości tego mojego "rozdzielenia" o które pytasz towarzyszyło mi od momentu kiedy zakończył się ten pamiętny dla mnie seans.
Natomiast w pełni zrozumiałem tamto wydarzenie dopiero w 2003 roku.
Zrozumiałem je dopiero gdy kino zostało zburzone a ja patrzyłem na to wszystko(opisuję to zdarzenie w temacie).
Wtedy zrozumiałem iż tego pamiętnego seansu pod tytułem "Król Lew" moja dusza i moje ciało podzieliło się na dwie całkiem różne osoby.
Co ciekawe kiedy patrzyłem jak "Kino Romantica" przestaje istnieć pojąłem że to nie ja dałem życie temu małemu chłopcu(to nie on wyszedł z mojego ciała) ale to on dał życie mi(to ja wyszedłem z niego).
Przejąłem jego bagaż emocjonalny(datę urodzin,wspomnienia itd.) ale kiedy o tym myślałem czułem się obco z tymi uczuciami.
Jakby nie były moje.
Jakby ktoś opowiedział mi swoje najintymniejsze tajemnice.
Ja natomiast czułem jakbym narodził się dopiero po tym pamiętnym seansie.Jakby to była pierwsza minuta mojego życia.
Niesamowite uczucie...
Nawet w szkole zachowywałem się inaczej.
Wcześniej podobno byłem spokojny,cichy i nieśmiały.
Bardzo dobrze się uczyłem.
Po seansie stałem się odważny,towarzyski,byłem liderem.
Znacznie opuściłem się w nauce.
Tyle że ja nie pamiętałem tego jaki byłem wcześniej.
Nikomu nie powiedziałem co się stało w kinie.
Kto by uwierzył takiemu młodzianowi?
Po jakimś czasie starałem sobie wytłumaczyć że to ciągle ja.
Ja pojechałem do tego kina i ja z niego wróciłem.
Zacząłem nawet dobrze się uczyć.
Znów byłem cichy.
Ale wiedziałem że to nie ja.
Że kogoś probuję naśladować.
Pani od geografii,pani Agata spostrzegła iż mimo poprawy mojego zachowania moja logika myślenia,moje wypowiedzi są inne niż wcześniej.
Kazała mi iść do psychologa szkolnego.
Nie zgodziłem się.
Ona wiedziała.
Znała prawdę...
Była z nami wtedy w kinie jako opiekun dodatkowy.
Parę lat później nastąpiło wydarzenie z rozbiórką kina w 2003 roku(to zdarzenie również opisuję w temacie).Ono utwierdziło mnie w przekonaniu iż w "Kinie Romantica" miały miejsce moje narodziny.
Żałuję jednej rzeczy.
Że wtedy wychodząc z "Kina Romantica" nie obejrzałem się za siebie(opisuję to w temacie).
Jeżeli nie zobaczył bym wtedy tego małego chłopca którego zostawiłem tam samego może uwierzyłbym w to iż ja wszedłem do kina i ja z niego wyszyłem.
Ale nie obejrzałem się.
Nie miałem odwagi..
Wiem że to co piszę może jest szalone.
Ale on tam został.
Co ciekawe nie nazywam go swoim imieniem.
Po prostu nazywam go małym chłopcem.
Bo on nie jest mną a ja nie jestem nim.
To on dał mi życie i muszę "Pamiętać kim jestem".
Muszę pamiętać o nim.O moim przyjacielu.
Dalsze moje marzenia znasz(czytałeś temat).
Mam nadzieję że kiedyś się spełnią.
Że kiedyś spojrzę w te zielone,piękne,młode i niewinne oczy.
Pozwól mi Boże.
Pozwól...

Pozdrawiam.






ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Też mam wielki sentyment do tego filmu, ponieważ po raz pierwszy w życiu byłem w kinie i to akurat na "Królu Lwie" z wycieczką klasową:) Wzruszyłem się na seansie i chyba po raz pierwszy zdałem sobie sprawę jak wygląda na prawdę dobry film który pobudza do refleksji i emocji. Potem pojawiła się era karteczek z bohaterami "Króla Lwa", to były czasy!:)

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Rozumiem cie z tymi dreszczami;) mialem podobnie oglądając to na vhs i nie wyobrażam sobie jakbym sie czul gdybym to w kinie zobaczył pierwszy raz, moim pierwszym filmem w kinie bylo toy story
Wracając do tych trzech drwszczy tak jak powiedziałes pierwsze sceny te kilka minut są najważniejsze, w tym momencie poczułem jakby podróż do tej lwiej skały i nie docierało do mnie co sie dzieje w realnym świecie obok jak w transie;)
Drugi wlasnie smierc Mufasy i załamka beczałem strasznie... Pozniej trzeci wlasnie ta piosenka ale to w scenie z Nalą i ta miłość, z załamki w radość . Zaden inny film nie wprowadzil mnie w taki stan różnych emocji, lepiej to opowiedziales i przezylem to samo;) nie moge sie doczekać filmu 19 lipca i chce tam odnaleźć tez siebie jako malego chlopca i spróbować przeżyć to samo, tylko sie zastanawiam nad dubbingiem czy napisy bo Zborowski przekonuje ale Stuhr jako Timon nie bardzo...
A ty sie wybierasz?

Joe_Black1

Zgadzam się ,coś mnie natchnęło podczas czytania tego wpisu. Taki magiczny i tajemniczy. Piękny po prostu <3

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Ale wywód! Może blog załóż.:P Masz dużą łatwość w pisaniu.
Ja też jestem rozczarowany, wiecznym kłóceniem się o gusta na forach każdego filmu. W końcu ktoś wniósł coś nowego. Ja nie poruszałem nigdy tematu, ale kilka lat temu jak jeszcze byłem bardziej wrażliwy, to miewałem takie stany. Pojawiały się w momencie, kiedy udało mi się wczuć w role bohatera. Stać się z nim jednością. Zazwyczaj w momentach katharsis, potem po końcu filmu czułem wielką chęć pojawienia się ponownie w tamtych realiach. Szczególnie na filmach Luc Bessona jak "Leon Zawodowiec" czy mniej znane "Metro". Myślę, że to jest pierwotna myśl z jaką kino zostało stworzone:"Dać szanse stania się kimś innym na te dwie godziny". Taki odlot od szarej rzeczywistości.

m_kanku

może to głupi zabrzmi ale popłakałam się czytając tój wpis. jesteś wyjątkowo płdny/a jeżeli chodzi o pisanie własnych przeżyć. bardzo mi się t o spodobało. Król Lew... zapewne u wielu wywołał podobne emocje, bo to jednak jest arcydzieło. ja sama nigdy o tym nie zapomnę, i za każdym razem płaczę oglądając go.

m_kanku

"Myślę, że to jest pierwotna myśl z jaką kino zostało stworzone:"Dać szanse stania się kimś innym na te dwie godziny"."

Tak jest! Jednak nie mam okazji zobaczyć wielu takich filmów, a dzieła w stylu Mechanicznej Pomarańczy czy Oldboya - pomimo tego, że nastrój jest świetny - nie mają TEGO klimatu, który posiadają tylko filmy z nutką nostalgii, wątku melodramatycznego czy po prostu - ckliwe. Takie twory, przy których wspominaniu żałuję, że ten film już widziałem (raz, dwa, więcej...) i boję się, że przy następnym seansie już tego nie odczuję.
Takie filmy to Leon, Donnie Darko, Spirited Away, Ruchomy zamek Hauru (chociaż drugi raz w kinie już nie było tego uczucia tak... wyeksponowanego, jednak słuchając fragmentu ścieżki dźwiękowej... odpływam i jestem zmuszony wyłączyć, bo nie chcę tego Wrażenia psuć).
A z najnowszych filmów najwięcej tego uroku miał 'Ciekawy przypadek Benjamina Buttona', prawdopodobnie ze względu na długość, w której umieszczono całą historię Bena, przez co można było się z bohaterem zakumplować.

Wracając do psucia emocji... Mam w pokoju 2 kasety do walkmana, których w rzeczy samej nie chcę słuchać, bo mam z nimi tak wzruszające wspomnienia, że uczucie 'było i nie wróci' mnie zżera. Planuję sobie posłuchać je na bardzo specjalną okazję...


Słówko do założyciela tematu: swoje wypowiedzi mógłbyś dopieścić i napisać jako wiersz, bo czytając je sam nie wiem, na co patrzę. To nie jest negatywna opinia, tylko myślę, że wyglądałoby to jeszcze lepiej napisane jako liryka bezpośrednia, czy coś...

Pozdrawiam.

(może głupoty napisałem... :p )

ocenił(a) film na 10
Gnat

Cisza.
Cisza jest tak kojąca dla umysłu oraz duszy.
Cisza która towarzyszy mi podczas pisania tych myśli.

Wczorajszej nocy miałem sen w którym siedziałem w kinie wpatrując się w wielki ekran.
Nie pamiętam co na mim widziałem.
I tak wpatrując się beznadziejnie w ten ogromny ekran usłyszałem kroki.
Obróciłem się.
Schodził z górnego rzędu po schodach.
Nie miałem pewności czy to on.
Chciałem się przyjrzeć jego twarzy.
Trzymał w ręku świeczkę.Jakby oświetlał sobie drogę w kinowym mroku.
Wstałem z miejsca i ruszyłem w jego kierunku.
Chciałem spojrzeć w jego oczy.
W te zielone oczy dzięki którym widzę.
Im bardziej zbliżałem się do tego małego chłopca który wtedy w "Kinie Romanitica" dał mi życie , tym bardziej oślepiał mnie blask tej świecy.
Nie mogłem dostrzec jego twarzy.
W końcu powiedziałem do niego.
-Skąd przychodzi to światło?
Mały chłopiec zdmuchnął świeczkę i odpowiedział.
-Powiedz mi dokąd teraz odeszło , a ja powiem ci skąd przychodzi.
Obudziłem się...
Byłem szczęśliwy że go zobaczyłem.Choć nie widziałem ani jego twarzy ani jego oczu.Choć widziałem go tylko we śnie.
Chwilę później ogarnęła mnie pustka iż ten sen się skończył.
Dlaczego nie mogłem zasnąć na zawsze?
Dlaczego?
Nie wiem co miał na myśli mówiąc te słowa o płomieniu świecy który zgasł.
Pojąłem natomiast iż nigdy nie nazwałem tego małego chłopca swoim imieniem.
Nie chce go nim nazywać.
Moje imię nie jest tego godne.
...
Już wiem co chciał mi powiedzieć.
Ja jestem świecą a on jest płomyczkiem który wtedy w "Kinie Romantica" zgasł.
Tak go nazwę.
Płomyczek.
On jest moim płomyczkiem nadziei.
Nadziei na to że znów będziemy razem.
Jak świeca(ja) i płomyczek(On).
Dziękuje ci Płomyczku za ten sen
Dziękuję ci...Płomyczku.


Midnight_in_Montgomery

Nawet dobre, tylko na początku nie mogłem się od śmiechu powstrzymać, bo przychodziło mi na myśl: 'Kiler, odbierz, to do ciebie!' i Kasia Figura roznegliżowana na łóżku. :p

ocenił(a) film na 10
Gnat

Kiler?
...
Dlaczego tak ci się skojarzyło?

Midnight_in_Montgomery

Wiem, że nie powinno. :p

Po prostu wpadła mi do głowy scena, gdy dzwoni (Gab)Rysia do Jurka-listonosza i sapie do słuchawki. :P

ocenił(a) film na 10
Gnat

Zapraszam na mój blog.
Jeżeli masz chwilkę to zerknij.
Mile widziany komentarz.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Żeby filmiki się załadowały musisz chwilkę poczekać.

Midnight_in_Montgomery

Bo nie mam co robić, tylko openingi Dragon Balla oglądać. :D

ocenił(a) film na 10
Gnat

Obejrzysz co będziesz chciał.
Nie musisz oglądać Dragona.

Midnight_in_Montgomery

Dobrze kombinujesz.




ocenił(a) film na 10
Gnat

Nic na przymus.
Przecież wiesz.
...
Masz swój pogląd.
Prawda?

Midnight_in_Montgomery

Pogląd na temat oglądania filmików na blogach? Jasne!

ocenił(a) film na 10
Gnat

Pogląd na temat tego co ktoś mówi(w tym wypadku pisze).

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Jak się zdecydujesz to komentarz(nawet prześmiewczy) mile widziany.

Midnight_in_Montgomery

A czy wygląda, jakbym się z ciebie naśmiewał? Tak nie jest, tylko mam taki humor teraz. ; - )

Nawet bym z tobą chętnie poklikał.

Midnight_in_Montgomery

(niewidzęzwiązkualetak)


Zostawiłem komentarz na twoim blogu, wpis o pełnometrażowych.

ocenił(a) film na 10
Gnat

O czym chcesz poklikać?
????????
???????

Midnight_in_Montgomery

Ajć, te pytajniki w oczy rażą, ale rozumiem - 30 znaków.

O animowanych filmach poklikać, ale to nie jest odpowiednie miejsce. ;)

ocenił(a) film na 10
Gnat

Gdzie proponujesz przenieść dialog?
...
Policzyłeś te pytajniki?

Midnight_in_Montgomery

Nie liczę, oczy mnie od tego bolą.

Dziadulec? Numer mam na stronie.

ocenił(a) film na 10
Gnat

Ja policzyłem.
18.
Numer na gadu-gadu.
Tak?

Midnight_in_Montgomery

A czy wygląda to na e-mail?
: - )

ocenił(a) film na 10
Gnat

Dziadulec?
...
Oryginalne!
:-)

Momencik.

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Liczyłem, że chociaż tutaj nikt się nie będzie kłócił :(

m_kanku

Mam wrażenie, że jest mowa o mnie. Nie kłóciłem się z założycielem. Ja nawet podzielałem jego zdanie, a raczej podzielam. Wszystko gra, źle zrozumiałeś. ;)

Gnat

Do założyciela tematu.
Świetny temat.Chodzi mi o treść.
Mniej o samą problematykę.Są to twoje osobiste odczucia więc nie będę ich oceniał.
Natomiast sposób literacki w jaki wyraziłeś swoje przeżycia jest świetny.
Jest to drugi tak świetny temat jaki czytałem.

_J_O_K_E_R_

Ja również uważam, że temat jest super, jak i sama bajka ;) Nie jest to film animowany tylko i wyłącznie dla dzieci, jest także dla dorosłych i opowiada o zwyczajnym życiu, a nie o niestworzonych rzeczach.

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Kino Romantica ? Kielce... :-) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Blazin

Pierwszy tekst jest bardzo refleksyjny, ale piękny;)

ocenił(a) film na 10
Blazin

Też mi się skojarzyło z tym kinem :) Z Kielcami. Pamiętam mój ostatni seans w tym kinie i był nim pierwszy film Harry'ego Potter'a ;) Rok później kino poszło się kochać. Najlepsze kino jakie mogło być i jedyne do, którego w tych czasach bym poszedł. Kinoplex ? Śmiechu warte. Kino w Koronie ? Phii... Brakuje tych uczuć i nostalgii :) Pozdrawiam !

wojtaszek349

Stare kina mają swój klimat :) W Kielcach jest jeszcze "Moskwa", ale też nie wiadomo jak długo jeszcze pociągnie.

ocenił(a) film na 10
Liquid_Ex

2023 i dalej jest pod tą samą nazwą

ocenił(a) film na 10
wojtaszek349

Romantica w Kielcach upadładlatego że odworzyli Kinoplex w ocen ej galerii Echo.

ocenił(a) film na 10
Blazin

Wtedy to było najlepsze kino w Kielcach nie było Heliosa ani Multikina

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Popłakałem się. Kino w który obejrzałem Króla Lwa nie zostało zburzone, ale ten film wywarł na mnie ogromny wpływ. To był pierwszy film jaki kiedykolwiek widziałem w kinie. Byłem w 1 klasie szkoły podstawowej. Żaden inny film mnie tak nie wzruszył. Pamiętam że jak wychodziliśmy z kina wszyscy płakali.

Midnight_in_Montgomery

Czytając ten wpis ryczałam bardziej niż na samym "Królu Lwie". Cudownie piszesz ;)

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

a w kinie w którym ja obejrzałem 15 lat temu "Króla Lwa", pierwszy film na jakim byłem w życiu w kinie jest teraz supermarket...brak słów

ocenił(a) film na 10
Midnight_in_Montgomery

Fajnie napisałeś to. Też byłem na tym w kinie. Płakałem, śmiałem się. Uważam Króla Lwa za najlepszą animację w historii kina. Pamiętam jak z rodzicami po sklepach musieliśmy biegać, żeby na urodziny mi kupić Króla Lwa na VHS :D. 10/10

P.S REMEMBER WHO YOU ARE!!

Lukeusz

VHS - to były czasy, co? Ja miałem jeszcze grę komputerową i puzzle z Królem Lwem, O rany, wspomnień czar...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones