To jedna wielka satyra. Film o gangsterach pokazany w bardzo mocno surrealnym spojrzeniu. Jeśli ktoś nastawi się na poważny film będzie zawiedziony! Ja to przeżyłem spodziewając się mocnego kina sensacyjnego. Po zrozumieniu pomysłu twórców podwyższyłem ocenę z 1 na 7. Wielkim błędem jest całkowicie myląca promocja tego...
więcej
Nie rozumiem negatywnych komentarzy oraz niskiej oceny tego filmu.
Film ogląda się fajnie, zachwycają kostiumy, plenery i muzyka (ach te spaghetti westerny !!), nie mówiąc o aktorach- rewelacyjna Kulesza, duet Kościukiewicz-Ogrodnik jako bracia syjamscy czy Boczarska, raz niewinne dziewczę, raz diablica knująca...
Jak nazywa się piosenka, która dwa razy pojawia się w filmie i ma tekst. To chyba jedyny utwór z tekstem, który słychać w trakcie filmu. Oczywiście nie chodzi mi o Ave Maria.
Ten film ratują tylko dobre kostiumy i scenografia.
Dlaczego aktorzy biorą udział w takich gniotach?Zwlaszcza dobre nazwiska jak Kulesza i Boczarska?Czy wogole czytają scenariusz czy są zdesperowani na kasę?Calosc psuje nasz najlepszy aktor w kraju Szyc grający kobiete.W filmie nie wiadomo o co chodzi.Są to lata...
Gniot , kolejny gniot finansowany przez Inst. Sztuki Filmowej itd. czyli przez podatników ... a tym już powinien zająć się prokurator. Kłentiny Tarantino z Warszawki , cwaniaki mają łatwy sposób na rżnięcie publicznej kasy : zrobimy film !!! Ale nawet nie potrafią zerżnąć czyichś pomysłów to szczyt nie kompetencji....
Ratują go kwestie techniczne - zdjęcia, scenografia i kostiumy. Fabuła prymitywna - bitwa dwóch band i cała plejada nieciekawych postaci. Żenujący humor. Strata czasu.
Do połowy filmu lub nawet 1/3 dobrze się to oglądało. Wszystko trzymało się kupy, fajne tempo, trochę humoru, dobrze aktorsko. Potem wszystko się posypało. Totalny chaos w scenariuszu, masa niedorzeczności, kiepskie efekty i sceny walki itd. Zmęczyłem do końca ale czy było warto? Do tego jak w większości naszej...
To się mogło udać. Na pewnym ogólnym poziomie mamy oto bowiem tarantinowski rozmach i przestrzeń w scenariuszu, a do tego sporo fajnych pomysłów. No ale Maciej Bochniak to nie Quentin Tarantino i nie panuje nad rzeczą fundamentalną: konwencją filmu. Najbardziej widać to na przykładzie gry aktorskiej, aktorzy bowiem...
Szkoda słów na tą nicość ale jeśli dalej będzie taki poziom polskiego niczego to żegnam się piętą po plecach z żalu. Szkoda aktorów robiących z siebie totalnych błaznów! Już chyba Polacy nic lepszego nie pokażą bo stracili koncepcje filmowe. A tego filmem nazwać nie można to tylko ścierwo i ośmieszenie polskiej...