PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=630385}
7,2 1 573
oceny
7,2 10 1 1573
O ssak han Yeon ae
powrót do forum filmu O-ssak-han Yeon-ae

Nie sądziłam, że połaczenie tych dwóch gatunków jest możliwe:)

ocenił(a) film na 9
algun

W wydaniu koreańskim wszystko jest możliwe, jak widać. :) A przyznać muszę, że te połączenie wyszło im całkiem, całkiem. xD
Nie spodziewałam się, że mi się spodoba... A jednak. xD

ocenił(a) film na 10
algun

Jak dla mnie rewelacja, szczególnie że nie jestem fanką horrorów i omijam je szerokim łukiem . Jednak w tym wypadku to była rzeczywiście tylko "domieszka" :) :D na pewno skuszę się aby sięgnąć po niego jeszcze raz

ocenił(a) film na 8
algun

Tzn, że musisz być pewno z nowego pokolenia. Obejrzyj "Martwe zło" z lat 80tych lub np. "Opowieści z krypty" i jeszcze kilka innych horrorów z domieszką komedii. Mieszanie tych gatunków to nic nowego (-; Osobiście w tym filmie uważam bardzo udane dla kogoś kto lubi i przede wszysfkim rozumie specyfikę humoru koreańskiego czy japońskiego ukrytego nawet w ścieżce dźwiękowej. Pozdro.

ocenił(a) film na 8
meski

O ile mieszanie komedii i horroru to zadna nowość to o tyle mieszanie komedii romatycznej i horroru to już tak, czegoś takiego jeszcze nie widziałam, dla mnie rewelacja, połącznie idealne, aczkolwiek, tak jak moje poprzedniczki, zupełnie nie toleruje horrorów - nigdy ich nie oglądam. Na uwagę zasługuję również fakt żę w filmie pojawiają sie pocałunki a "nawet" seks. Biorąc pod uwagę że w więksozśći kom-rom-kor, bohaterowie nie całują się nawet jeśli dochodzi do oswiadczyn oraz istnieje wyraźna gloryfikacja dziewictwa a w kazdym prawie filmie jeśli chłopak chce pocąłować dziewczyne to ta go spławia, to tutaj wyraźna aluzja do seksu oraz te kilka pocałunków to "powiem świeżosci" trafia na moją listę hitów ;)

ocenił(a) film na 8
Ruby_in_Gold

"Biorąc pod uwagę że w więksozśći kom-rom-kor, bohaterowie nie całują się nawet jeśli dochodzi do oswiadczyn oraz istnieje wyraźna gloryfikacja dziewictwa..."

Nie wiem co za komedie romantyczne oglądałaś ale z całym szacunkiem, głupszego stwierdzenia dawno nie czytałem. Jeśli wejdziesz na mój profil znajdziesz w filmach obejrzanych mnóstwo tego gatunku i wskaż mi większość w której bohaterowie się CHOĆBY nie całują...

ocenił(a) film na 8
meski

Specjalnie zadałam sobie trud, żeby przejrzec ocenione przez ciebie filmy. Mozesz sobie pisac że to najgłupsze zdanie skoro w twoim profilu jedyny oceniony koreański film to "spellbound" a tam rzeczywiście dochodzi to pocałunków. Poza tym jesli chcesz dyskutować, to prosze nie pisać zdań "głupszego stwierdzenia dawno nie czytałem" bo to jest zwyczajnie chamskie. Chyba nie umiesz czytać ze zrozumieniem, bo ja mówiłam o kor-kom-rom czyli koreanskim komediach romantycznych, a nie komediach romantycznych w ogóle. Ja widziałam ponad 50 koreańskich filmów i romantyki bez pocałunków to: Innocent Steps, Daddy long legs, Heartbreak Library (niech cie nie zmyli plakat), Lady Daddy, A millionaire First Love, 100 days with mr arrogant, windstruck, Hello, schoolgirl, Escaping from charisma, My little bride, My sassy girl

To tyllko kilka tytułow tak na szybko, jak je obejrzysz to wrócimy do dyskusji

meski

A jak już w ogóle są pocałunki w koreańskich komediach romantycznych, to są one sfingowane, więc właściwie trudno to nazwać pocałunkami.

ocenił(a) film na 8
i_Xa

tak, tzw. wall-kiss, wyjątkiem chwalebnym jest własnie "spellbound"

ocenił(a) film na 8
meski

Meski na pewno zwyczajnie nie zrozumiał, bo wystarczy oglądnąć pierwsze z brzegu KOREAŃSKIE komedie romantyczne, żeby wiedzieć doskonale o czym mówi Ruby-in-Gold. Gloryfikacja dziewictwa to idealne określenie ;) Związki są tak niewinne jak wyjęte ze szkoły podstawowej, dziewczęta się peszą i niewinnie zakładają włosy za uszy, faceci kupują komórki i sweterki dla par, śpiewają serenady, a etap ''trzymania za ręce'' nadchodzi po ślubie. Czasem jest to zrobione smacznie i idzie oglądnąć taką dramę, ale w większości jest to lukrowo-plastikowa bajeczka, którą bardzo ciężko komuś spoza Azji strawić (bo Japończycy to chyba jeszcze gorsi w tym wszystkim). Tak więc pod tym względem powyższy film nie tylko bardzo przypadł mi do gustu, ale tekst o ''pragnieniu orgazmu'' prawie zwalił mnie z krzesła i przez chwilę zastanawiałam się czy to nie była radosna twórczość tłumacza. Scena z namiotu rozwiała jednak moje wątpliwości co nie znaczy, że byłam mniej zdziwiona ;) Samo połączenie gatunków było dla mnie nowością i muszę powiedzieć, że kupuję to w całości! W przeciwieństwie do suzumesann (i wielu innych) bardzo lubię horrory i nie stronię od gatunku. Jestem pewna, że bez tej skromnej domieszki grozy Chilling romance byłby dla mnie za słodki, za mdły i w ogóle za... A tak, to naprawdę przyjemnie spędziłam czas przed ekranem. Polecam każdemu kto czyta, a nie oglądał ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones