Jako dziecko czytałam wszystkie części po kilka razy i nie tak to pamiętam, przykro na to patrzeć, może na te nasze czasy zażyłość dorosłego z dziećmi byłaby podejrzana i zrobili z Pana Samochodzika Pana Buca? Nie ma tragedii bo obejrzałam do końca ale mega rozczarowanie.
Już w drugim zdaniu wypowiedzianym w filmie mamy błąd gramatyczny - "Dlaczego tak bardzo kochamy skarby. Bo napędza nas stojące za nimi tajemnice?".
Kurna czytałam książki o Panu Samochodziku w dzieciństwie (z polecenia Taty) i dołączyłam oficjalnie do grona srogo rozczarowanych. Reżyser i scenarzysta chyba nigdy nie czytali oryginału, a z książki zaczerpnęli tytuł i postacie tworząc swoją własną historię. Kupy się to nie trzyma, dialogi klasycznie drętwe. Nie...
Ricky Gervais podczas Złotych Globów przewrotnie prześmiewał tak "nieważny" aspekt filmu, jak scenariusz. Tylko że on żartował, a twórcy tej wersji Pana Samochodzika (książki bądź co bądź fabularnie świetnie napisanej), pomyśleli tak samo, ale na serio. I co z tego, że aktorsko film się broni, w scenografię i kostiumy...
więcejPomijając zgdnośc filmu z książką Nienackiego ekranizacja serialu z 1972 roku z Mikulskim i Szykulską w porównaniu z filmem z 2023 roku to majstersztyk !
choć nie ma w sobie zbyt wiele z "ducha" literackiego pierwowzoru. Książki Nienackiego uwielbiałem, ale minęło z 50 lat, zmieniło się prawie wszystko dookoła, więc nie oczekiwałem "ekranizacji". Film obejrzałem z 12-letnim synem, któremu film się podobał. I oto chodziło... wartka akcja, realizacja na przyzwoitym...
"Pan samochodzik" to seria słabo znana przez osoby poniżej 40-45 roku życia. Podejrzewam, że większość osób lubiących ten cykl jest mocno po pięćdziesiątce. Wspomniane pokolenie raczej netflixa nie nadużywa. Nie wiem kogo ten film miał przyciągnąć, zainteresować? Młodzież?, emerytów?
Związków z książką minimalna ilość - choć czułem, że we współczesnych czasach tak się to skończy bo pewne elementy byłyby nie zrozumiałe dla wielu współczesnych. Dla mnie jako fana księżek kompletny niewypał, jedyny plus, że może ktoś na bazie filmów będzie chciał siegnąć do książek.
To jest taki współczesny sposób...
Po ocenach i komentarzach spodziewałem się filmu na poziomie "Pieczarkozaurus kontra latająca musztarda". Może dlatego dałem aż 5. A 12-latek obejrzał film i nawet mu się spodobał. Dałby mu 6.
Dla mnie film młodzieżowy do obejrzenia w wakacje. Nie czytałam ksiażki wiec nie porownuję jak wiekszosc tutaj . Nie jest to jakis cud, ale da sie obejrzeć. Oceny zdecydowanie zaniżone.
Bo nie lubię książek o Panu Samochodziku - ich czytanie w szkole było dla mnie męczarnią. Film jest słaby, ale jak się nie patrzy przez ten pryzmat to film jest 5/10 :)