Jeden z tych filmów, którego podróby są lepsze od oryginału. Tutaj takich podrób jest aż trzy. Najlepsi z najlepszych, Krwawy sport ( ten niby to Wejście smoka ale do Rocky też podobny ) i Karate Kid.
W tym filmie poprostu wszystko dziala na 10\10.Te emocje , to aktorstwo , te dialogi , ten pojedynek , to napiecie , te ciary.Mysle ze Creed to juz nie to samo i nie zaimponowal mi jak Rocky z Sylwkiem.KLASYK !.Ten klimat jest nie zastapiony.
Lubię Rockyego lecz te dwa klasyki z Robertsem i Van Dammem są po prostu lepsze. A już na pewno są lepsze od sequeli Rockyego z których tylko dwójka jeszcze daje rady.
Z perspektywy czasu i już jako nie dziecko muszę powiedzieć, że drażni mnie postawa Rocky-ego - pretendenta do mistrza świata - na ringu w finałowej walce w części I jak i II.
Nawet największy amator w boksie wie, co to znaczy trzymać gardę, a Rocky co robi?
Daje sobie obijać makówkę trzymając ręce gdzieś na...
dla każdego kto widział wiecej niż 1 walke na poziomie z wagi ciężkiej oczywiste jest że to co oni wyprawiają z rezyserią walka jest chore !!!
przyjąć tyle ciosów na twarz i stać dalej to kpina z widza ... nie sądze aby było możliwe przyjęcie trzech dobrych ciosów od Tysona cz Tuy bez utraty przytomności ... a Rocky z...
Amerykanie lubią takie historie, więc nie ma się co dziwić, że ozłocili Oskarami Sylwka i jego film.
Z perspektywy czasu opowieść o bokserze amatorze znikąd, który okazuje się mieć talent do machania łapskami, nie dziwi już nikogo i przestaje być oryginalna. W mediach, w literaturze, nawet na ekranie było i powstaje...