Pierwszy film reżysera, który później został ikoną japońskiej Nowej Fali, obok dwóch innych twórców: Nagisa Oshima i Shohei Imamura.
Bardzo w klimacie francuskiej Nowej Fali, powiedziałabym wręcz, że to to takie japońskie "Do utraty tchu"... świetna jazzowa muzyka, obłędne zdjęcia tokijskich ulic, obraz młodego...