Rzeczywiscie, pierwsze 45 minut wprawilo mnie w przeswiadczenie, ze mam do czynienia z wyrafinowanym thrillerem psychologicznym. Najwyrazniej jednak pozniej rezyserowi zabraklo juz pomyslow. Dalej jest juz tylko gorzej. Mnostwo niescislosci, a koncowka jest najzwyczajniej zalosna. Wypruta zawartosco brzucha, przyprawila mnie o napad smiechu. Drugi raz w zyciu wyszlam z sali w trakcie seansu.

Film nawiązuje do innego dzieła reżysera 'Unbreakable" Więc ciężko mówić, że film jest żałosnym, to tak, jakby ktoś uważał, iż w filmie o 2 wojnie światowej jest za dużo scen wojennych. Po prostu film zapowiadał się na coś innego niż był Tak samo jak opis gatunku Thriller jest nie wystarczający, powinno być chociaż Mystery Thriller.

Thriller to thriller a nie SF

Film może mieć więcej gatunków niż jeden. Jakby weźmy na to, akcja filmu Siedem działa się w niedalekiej przyszłości, to już byśmy nie mieli do czynienia z Thrillerem?

Wszystko jest ok dopóty, dopóki z góry wszystko jest jasne i oczywiste dla widza - mam tu na myśli gatunek. Ja czuję się oszukany, bo zakończenie było "Janusz, chodź odj*** coś dziwnego na koniec żeby było WOW". No i z fajnie zapowiadającego się filmu traktującego o mega interesującym zagadnieniu osobowości wielorakiej, dostaliśmy łażenie po ścianach i odporność na kule ;)

Tu się zgodzę, bo film byłby na pewno lepszy gdyby zostało by to zakończone w rzeczywistych realiach, a nie jakieś nadprzyrodzone coś biegające po ścianach. Gdyby nie nawiązanie z Bruce Willisem do "Unbreakable" to by mnie to zawiodło bardzo, bo tak jak mówisz, kupujesz jedno, a dostajesz co innego..

Mam dokładnie takie same wrażenia.
Końcówka totalnie spieprzona.
Ja jeszcze przez chwilę miałem nadzieję na jakiś akrobatyczny twist w momencie gdy odnalazł ją ten pracownik zoo. Że to wszystko działo się tylko w jej głowie i że to ona jest tymi wszystkimi osobami, lub coś w tym rodzaju. Ale nie.

Dlaczego zakończenie psuje wszystko? Do tego dążył ten film. Główny bohater tak mocno uwierzył w bestię, że się nią stał. Nawet psycholog nie chciała uwierzyć, że to możliwe, a przytacza przecież fakty jak to niewidoma kobieta po iluś tam latach widzi poprzez inne osobowości albo, że ktoś mający osobowość sztangisty (lub innego siłacza - nie pamiętam dokładnie) potrafi być kilkakrotnie silniejszy. Pada teza, że to od takich ludzi wzięło się pojęcie nadprzyrodzonych mocy i tak to mniej więcej widział reżyser/scenarzysta.

Amie się wydaje, że to wszystko działo się w głowie dziewczyny. ja tak rozumiem zakończenie.

Nie zgodzesie, ale podoba mi się Twoja teoria;-)

Czyli to, że do zoo przyjechała policja i faktycznie były tam te morderstwa to też projekcja dziewczyny?

To jest typowe ocenianie po tym jak chciałbyś, by ten film wyglądał, a nie po tym jaki jest. To jest bardzo zły sposób oceniania. Zakończenie jest spójne z resztą filmu (przytoczone fakty przez panią psycholog) i nie jest z tyłka. Przez cały film mamy nawiązania do supermocy, mowa o tym, że osoby z takimi zaburzeniami są wyjątkowe. Tak, więc zakończenie nic nie psuje, po prostu jest inne niż oczekiwałeś.