W odległej galaktyce istnieje okrutny świat rządzony przez tyrana, Zygona. Na jednej z planet żyje Orin - niewolnik pracujący w kopalni kryształu. Pewnego dnia wykopuje... Zobacz pełny opis
W odległej galaktyce istnieje okrutny świat rządzony przez tyrana, Zygona. Na jednej z planet żyje Orin - niewolnik pracujący w kopalni kryształu. Pewnego dnia wykopuje tajemniczy miecz, który ulatuje z jego rąk i przekazuje mu hologramową wiadomość pod postacią starego człowieka. Ów człowiek mówi Orinowi, że kopalnia nie jest jego domemW odległej galaktyce istnieje okrutny świat rządzony przez tyrana, Zygona. Na jednej z planet żyje Orin - niewolnik pracujący w kopalni kryształu. Pewnego dnia wykopuje tajemniczy miecz, który ulatuje z jego rąk i przekazuje mu hologramową wiadomość pod postacią starego człowieka. Ów człowiek mówi Orinowi, że kopalnia nie jest jego domem oraz istnieje inny, piękniejszy świat poza tym co zna. Następnie ostrze miecza znika. Orin zabiera rękojeść i rusza w poszukiwaniu wolności nie tylko dla siebie, ale i dla całego świata.
Informacje o filmie Starchaser: The Legend of Orin
Rany julek, dziś przypadkowo odkryłam moją "traumę" z dzieciństwa - tajemniczy film o kosmitach i robotach, w którym mowa była o jakiejś rękojeści (wyobraźcie sobie konfuzję czterolatki, która słyszy dziwny zlepek słów "ręka-jeść"). Szukałam tego filmu od dziesięciu lat :)
Choć to jedna z moich ulubionych bajek z dzieciństwa, to przez pryzmat czasu stwierdzam, że raczej adresowana powinna być do nieco starszych widzów. A tak poza tym, to była chyba lepsza od Transformersów. Roboty, statki kosmiczne, lasery, superbohaterowie - chleb powszedni lat 80. :)
Od kopalni ze świątyni zagłady przez całe gwiezdne wojny, ten film to jeden wielki plagiat. Wykonanie nie zachwyca - muzyka "kradziona", fabuła "kradziona" i naiwna, grafika marna. Jeżeli nie widziałeś tego filmu w dzieciństwie i nie masz sentymentu, to nie polecam. Strata czasu.