PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=794194}

W deszczowy dzień w Nowym Jorku

A Rainy Day in New York
6,1 38 447
ocen
6,1 10 1 38447
5,0 27
ocen krytyków
W deszczowy dzień w Nowym Jorku
powrót do forum filmu W deszczowy dzień w Nowym Jorku

Woody Allen to mój filmowy bóg i jeden z Wielkiej Reżyserskiej Trójki (pozostali to Stanley Kubrick i Charlie Chaplin). Na każdy jego nowy film czekam z drżeniem serca i każdy sprawia mi przyjemność, nawet gdy Woody się powtarza, a powtarza się nieustannie, mieląc na przemian kilka dyżurnych tematów. Uwielbiam klimat nawet jego nieco słabszych filmów; ostatnio były to "Na karuzeli życia" i "Śmietanka towarzyska". Zawsze potrafię znaleźć w nich to, co mnie u Allena urzeka. Prawie zawsze. Bo właśnie nadszedł dzień, w którym najnowszy film Allena nie tylko mnie nie zachwycił, ale sprawił mi wręcz fizyczną przykrość.

Teoretycznie wszystko powinno zagrać - jest Nowy Jork (w deszczu!), jest środowisko intelektualistów, jest galeria sztandarowych allenowskich postaci i są miłosne zawirowania, które doprowadzić muszą do przewrotnego finału. Tyle że wszystko to razem brzmi i wygląda jak nieudolna podróbka Allena, jakby ktoś inny chciał za wszelką cenę zrobić coś a la Woody Allen, ale nie starczyło mu talentu i wyszła rachityczna parodia.

Allenowski Nowy Jork nie jest tu ani trochę allenowski, a sztandarowe postacie to antypatyczne archetypy i karykatury siebie samych sprzed lat. Kuleje sama fabuła, która jest, mam wrażenie, strasznie pretekstowa. Reżyser nawciskał kilka rozmaitych podwątków, żadnego sensownie nie pogłębił, nie sposób się tu niczym przejąć ani nawet minimalnie zaangażować. Lekkość Allenowskiej narracji zawsze miała ten walor, że pod spodem można było znaleźć coś więcej; Woody umiał lekkim tonem opowiadać o najistotniejszych ludzkich bolączkach. Teraz tego zabrakło.

Rozwiązania fabularne są nie tylko mało angażujące, ale i żenujące momentami (wyznanie matki Gatsby'ego, które - zważywszy na konwencję filmu - było okropnym dysonansem). Nic tu do siebie nie pasuje, historia robi wrażenie posklejanej z nieprzystających do siebie epizodów.

Moim zdaniem najgorszy Allen w karierze. Aż mi się chciało wyjść z kina. Ocena: 3/10

Źródło: https://www.facebook.com/Słowa-i-obrazy-1991025304472366/

ocenił(a) film na 1
Diana

Każde słowo wyciągnięte wprost z mojego mózgu. Dokładnie te same odczucia tylko ja oceniam na 1

ocenił(a) film na 3
mondeo117

:) U mnie jednak chyba zagrał rolę sentyment do WA. :) Ale poza tym - szkoda gadać...

ocenił(a) film na 1
Diana

Wczesne filmy WA to perełki, ten jest jak sama napisałaś parodią tamtych. Nie wiem Allan się zestarzał albo ja? Ale tego dzieła nie polecę nikomu. Nie potrafiłem wczoraj po obejrzeniu określić jaką emocję czułem podczas seansu już wiem, irytacja. Wszyscy bohaterowie działali mi szczerze na nerwy może prócz bohaterki Seleny Gomez, zresztą uważam że najlepiej się spisała aktorsko. Najśmieszniejsi są jednak widzowie którzy po seansie silą się na peany gdyż tak wypada bo przecież wyjdziemy na ignorantów, gdy szczerze powiemy że film był do bani. Woody by się uśmiał, w ogóle mam wrażenie że niekiedy kręci filmy do kitu żeby tylko pooglądać i posłuchać tych idiotów którzy chcą uchodzić za inteligentnych, wysmakowanych w sztuce wyższej bufonów. To byłoby w jego stylu tak myślę

Diana

Przerwałem po 20 minutach i wystawiłem mu cztery gwiazdki, ale wyrzuty sumienia zmusiły mnie do kontynuacji i spadł do trzech gwiazdek. Najgorsza jest ta drewniana gra aktorska, która okropnie działa na nerwy. Aktorzy pojawiają się, wypowiadają swoje kwestie i znikają jak w jakimś teatrzyku szkolnym. Selena Gomez wydaje się na tle pozostałych być wielką aktorką.

leniwypizmak

I jeszcze te zdjęcia, zwłaszcza ujęcia w pomieszczeniach, były kompletnie nijakie i w żaden sposób nie oddawały klimatu Nowego Yorku, który miał ten film charakteryzować. Ciężko uwierzyć, że kręcił autor zdjęć do "Ostatniego cesarza".

leniwypizmak

Też mam takie wrażenia co do Gomez. Może jej najbardziej zależało, żeby się wykazać, a reszta olała, bo i tak są doceniani.

Diana

filmy woodiego są tak gównione że o mało nie wyłączyłam , nawet Timmy I Selenka nie uratowali dla mnie tego gniota

Diana

Niestety ostatnio rewelacyjny Allen był przy - Celebrity .....kolejne trzy filmy były dobre ..potem gorzej - "ostatnio" - Blue Jasmine
i Magia w blasku księżyca mnie zauroczyły .....Ale tak naprawdę to wolę sobie włączyć - Zbrodnie i wykroczenia albo Alicję .......już zawsze Allen będzie moim ulubionym reżyserem

Diana

hmm,, obejrze dla Rebeki Hall i Lawa, ale pwnie tej durnej fanning i obsranego chalamata, ktory sam nie wie jak sie nazywa sceny, pewnie bede przewijac..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones