Z okazji niedawnej premiery "
Włoskich wakacji"
Liam Neeson opowiedział magazynowi "Entertainment Weekly" o pracy nad nietypową dla siebie produkcją oraz planach na przyszłość. Rozmowa stała się też okazją do wspomnień m.in. z czasów powstania pierwszej części "
Uprowadzonej", która sprawiła, że
Neeson, do tej pory znany przede wszystkim z ról dramatycznych, zaczął być kojarzony z kinem akcji.
Aktor, który w czasie kręcenia pierwszej części miał 55 lat, opowiedział o okolicznościach, w jakich został zaangażowany w projekt. Wraz z żoną gościł na Festiwalu Filmowym w Szanghaju, gdzie jednym z jurorów był
Luc Besson, producent filmu. Po zapoznaniu się ze scenariuszem
Neeson zaproponował swoją kandydaturę do głównej roli. "Powiedziałem
Bessonowi: słuchaj, pewnie nie jestem nawet blisko twojej listy kandydatów do tej produkcji, ale kiedyś byłem bokserem, uwielbiam kręcić sceny walki, mam na koncie kilka produkcji z mieczami itp. Weź mnie pod uwagę" – opowiada aktor.
Pracę na planie "
Uprowadzonej" aktor wspomina jako świetną zabawę. Przyznaje jednak, że nie spodziewał się, że film okaże się międzynarodowym hitem. "Z całym szacunkiem do
Roberta Kamena, naszego wspaniałego scenarzysty i mojego kumpla – pomyślałem, że ten skromny europejski thriller będzie wyświetlany przez parę tygodni we Francji, po czym trafi prosto na DVD" – wspomina aktor. We Francji "
Uprowadzona" poradziła sobie jednak na tyle dobrze, że została sprzedana do Korei Południowej, gdzie również spotkała się z pozytywnym odbiorem publiczności. Wkrótce potem mieszkający w Irlandii bratankowie Neesona zadzwonili do niego, chwaląc produkcję.
Aktor nie był zachwycony, że młodzi ludzie weszli na drogę przestępstwa, by obejrzeć jego film. Uznał jednak, że skoro jest dostępny w Sieci, szybko zniknie w eterze. Niespodziewanie Fox wykupił prawa do jego dystrybucji. Dzięki krótkiej, acz intensywnej kampanii (zwiastun był wyświetlany podczas różnych wydarzeń sportowych) w pierwszym tygodniu wyświetlania "
Uprowadzona" zadebiutowała na trzecim miejscu box-office'u, a niedługo potem znalazła się na szczycie.