Od kilku dni wiele osób zastanawia się, jaka przyszłość czeka postać
Black Adama granego przez
Dwayne'a Johnsona. I czy w ogóle jakaś istnieje. Ponieważ DC Studios milczy na ten temat, dociekliwi fani szukają odpowiedzi w najmniejszych szczegółach. Ostatnio pojawiła się informacja, jakoby o ostatecznym rozłamie między
Johnsonem a DC świadczył fakt, że aktor przestał obserwować na Instagramie zarówno konto "Black Adama", jak i Discovery.
The Rock zdyskredytował ten trop, podając oficjalnie na Twitterze, że nigdy nie obserwował żadnego z tych kont.
Brandon Davis, który podał tę nieprawdziwą informację do publicznej wiadomości, przeprosił za nią i usunął wpis, by nie szerzyć dalej nieprawdziwych informacji.
The Rock, jak na The Rocka przystało, odpisał, że nie żywi urazy i że obecne czasy to "szalenie toksyczne czasy i kultura".
Black Adam i Dwayne Johnson – o co chodzi?
"
Black Adam" w DC miał dać studiu nowe otwarcie i szansę na stworzenie nowej serii filmów z
Supermanem. Po drodze jednak stery w wytwórni przejęli
James Gunn i
Peter Safran, którzy od początku zdają się mieć zgoła odmienną wizję niż dotychczasowa i własne pomysły na rozwinięcie uniwersum. To oni zrezygnowali z
Henry'ego Cavilla w roli
Supermana, ponieważ chcą stworzyć nową postać z innym aktorem.
Do negatywnej aury wokół
Black Adama dołożyła się też nieukrywana niechęć
Johnsona do postaci
Shazama – aktor kategorycznie odmówił zagrania w nowym filmie o jego przygodach, "
Shazamie: Gniewie bogów".
Na razie więc nic nie wskazuje na pozytywne rozwiązanie narastającego napięcia wokół
Black Adama.
Dalszym inwestycjom w tę postać zdecydowanie nie pomaga też fakt, że film z
Dwayne'em Johnsonem nie przyniósł satysfakcjonujących zysków, zarabiając ledwie połowę spodziewanej kwoty.
Zwiastun filmu "Black Adam"