Kilka dni temu mieliśmy okazję wziąć udział w przedpremierowym pokazie gry „Auta 3: Wysokie obroty”w londyńskiej siedzibie Warner Bros. Na miejscu pojawili się deweloperzy z Avalanche Software, którzy z przejęciem opowiadali nam o swojej produkcji i o miłości do marki „Auta”. Co ważne, Avalanche - jeszcze pod skrzydłami Disneya - odpowiedzialne było za naprawdę niezłą grę „Cars 2” przy której, wstyd się przyznać, spędziłem około 50 godzin. W skrócie - właściwi ludzie na właściwym miejscu.
Akcja gry
„Auta 3: Wysokie obroty” toczy się po wydarzeniach, które przedstawi film
„Auta 3”, więc najlepiej jest siąść do niej po uprzedniej wizycie w kinie. Pamiętajcie jednak, że to gra wyścigowa, zatem fabuła nie gra tu aż tak dużej roli. Jeśli zaś chodzi o same wyścigi - twórcy, podobnie jak i przy poprzedniej grze z serii, czerpali garściami z dorobku Nintendo czyli serii
„Mario Kart”. W żaden sposób nie jest to jednak powód do krytyki. Jak już kopiować to od najlepszych, a nikt nie zna się na szybkich zręcznościowych wyścigach lepiej niż Nintendo.
Twórcy
„Aut 3: Wysokie obroty”przygotowali dla nas kilka ciekawych trybów gry. Podstawowy „Race” to najprostsze wyścigi ze sterowanymi przez innych graczy bądź też przez CPU przeciwnikami. W „Battle Race” do gry wchodzą znajdźki, którymi możemy pomagać sobie/przeszkadzać innymi w dojechaniu do mety. Rakiety, rażenie prądem czy bomby - jest tu wszystko, co trzeba. Zaraz za nimi w menu gry czeka na nas tryb „Takedown”, w którym naszym zadaniem jest eliminowanie specjalnych małych samochodów jeżdżących po trasie. Co ciekawe, aby nie propagować przemocy, nie likwidujemy tu znanych z bajek bohaterów, a zupełnie generyczne, bezduszne pojazdy. Bardzo fajnym miejscem jest „Thomasville Playground” - ogromny plac z różnymi atrakcjami i zadaniami służący do nauki podstaw gry. Nie mogło zabraknąć również obowiązkowych turniejów, za ukończenie których nagradzani jesteśmy pucharami.
W grze czeka na nas ponad 20 znanych z filmów aut, a każde prowadzi się zupełnie inaczej. Jestem przekonany, że początkowo każdy będzie wybierał swojego ulubieńca, a dopiero później zaczną się próby dopasowania pojazdu do naszego stylu jazdy. Każde auto możemy również delikatnie zmodyfikować przed wyścigiem - zmienić kolor podświetlającego je neonu, dźwięk klaksonu czy kolor ognia jaki będzie wydobywał się z rur wydechowych po aktywacji nitro. Tymi samochodami przyjdzie nam się ścigać po 21 trasach nawiązujących do lokacji z animacji
„Auta 3”.
Największym plusem gry jest opcja grania w cztery osoby na podzielonym ekranie. Posiadacze Nintendo Switch mają to u siebie od ponad miesiąca w postaci
„Mario Kart 8 Deluxe”, jednak na PC, PS4 czy Xboksie One ze świecą by szukać fajnych ścigałek na czterech graczy siedzących na jednej kanapie. Oprawa graficzna dostaje trochę w kość przy włączeniu gry na czterech, ale to norma i sam musiałem tłumaczyć siedzącemu obok mnie dziennikarzowi, dlaczego tak się dzieje.
Gra
„Auta 3: Wysokie obroty” trafi do sprzedaży w polskiej wersji językowej (napisy) na PlayStation 3, PlayStation 4, Nintendo Switch, Xbox 360 i Xbox One już za tydzień, 16 czerwca, dzień po kinowej premierze animacji
„Auta 3”. Wydaje mi się, że dla młodocianych fanów
„Aut” będzie to pozycja obowiązkowa.