Bradley Cooper szykuje się do reżyserskiego debiutu. Czterokrotnie nominowany do Oscara aktor stanie za kamerą remake'u
"Narodzin gwiazdy".
Cooper "odziedziczył" projekt po
Clincie Eastwoodzie, z którym miał niedawno okazję pracować na planie megahitu
"Snajper". Gwiazdor zamierza namówić
Beyonce, aby wystąpiła w filmie u jego boku. Przypomnijmy: piosenkarka była swego czasu zaangażowana w
"A Star Is Born", ale w pewnym momencie niespodziewanie zrezygnowała.
Obraz przedstawia historię aktora, który zauroczony pewną śpiewaczką postanawia uczynić z niej gwiazdę. Niestety sukces przerósł jego oczekiwania i dziewczyna rzeczywiście wspięła się na szczyt. Tymczasem on sam spadł z piedestału i popadł w alkoholizm.
Cooper poprawia aktualnie scenariusz pióra
Willa Fettera. Aktor, którego zobaczymy wkrótce w komediodramacie
"Witamy na Hawajach", będzie również jednym z producentów przedsięwzięcia.
Realizację sfinansuje Warner Bros.