W Stanach
"Grawitacja" może i znalazła już pogromcę, ale na świecie dobra passa widowiska 3D trwa. Film bez większych problemów utrzymał pozycję lidera, zarabiając aż 36,6 mln dolarów. A przed obrazem jeszcze premiera w Wielkiej Brytanii, Japonii i Chinach.
"Grawitacja" zadebiutowała na pierwszym miejscy we Francji, skąd pochodzi 11,8 mln dolarów. Obraz pozostał też na najwyższym stopniu podium m.in. w Korei Południowej i Meksyku.
Na drugiej pozycji znalazły się
"Klopsiki kontratakują". Animacja zdobyła w weekend 17,9 mln dolarów. Najniższa lokata na podium przypadła zaś innej produkcji animowanej –
"Turbo". Obraz DreamWorks zarobił w ciągu ostatnich trzech dni 14,2 mln dolarów.
Ponad 10 milionów dolarów był w stanie zarobić jeszcze jeden film. To
"Kapitan Phillips", którego weekendowe wpływy wyniosły 12,1 mln dolarów. Jak na razie poza granicami USA obraz zarobił 26,7 mln dolarów.
Pierwszą piątkę zamyka
"Jackass: Bezwstydny dziadek". Obraz zadebiutował w 16 krajach. Najlepiej sprzedał się w Wielkiej Brytanii (3,2 mln) i Niemczech (3,1 mln). W sumie w weekend komedia zgarnęła 8,1 mln dolarów.
Warto jeszcze zauważyć, że
"Minionki rozrabiają" w weekend osiągnęły granicę 900 mln wpływów z kin na całym świecie. Jest to 27. tytuł w historii, któremu udała się ta sztuka (oczywiście bez brania pod uwagę inflacji). Z kolei
"Stalingrad" jest już największym rodzimym hitem w Rosji. Film zarobił dotąd 42,8 mln dolarów. A to wciąż nie koniec, ponieważ w ostatnich trzech dniach obraz zgarnął prawie 6 milionów.