Bolesny upadek znanej ze swojej sympatii do
Donalda Trumpa Roseanne Barr, po tym jak zamieściła na swoim Twitterze rasistowskie wpisy (więcej na ten temat
TUTAJ), stał się idealną okazją dla
Michaela Moore'a, by ten przypomniał światu o swoim pomyśle na dokument o aktualnym prezydencie Stanów Zjednoczonych.
Moore opublikował wideo, w którym pokazuje swoje spotkanie z
Trumpem w programie Barr w 1998 roku. Materiał opatrzył groźnie brzmiącym komentarzem, że oboje mogą pożałować tej chwili.
Getty Images © Paul Zimmerman Co zabawne – w pierwszych słowach Trump chwali
Moore'a za jego film
"Roger i Ja" z 1989 roku, który krytykował szefa General Motors – Rogera Smitha – i mówi, że nie chciałby stać się kiedyś bohaterem podobnego.
Moore straszy jednak, że tak się właśnie stanie.
O tym, jaki
Moore ma stosunke do
Barr i
Trumpa, świadczy kolejny wpis reżysera, w którym ten pisze, że oto
Barr obudziała się rano i postanowiła opublikować obrzydliwe i oszczercze wpisy na temat jego, Valerie Jarrett, George'a Sorosa i Chelsea Clinton, a ABC ją zwolniło. Jego zdaniem gdyby tylko NBC zareagowało w podobny sposób na przejawy rasizmu ze strony
Trumpa, począwszy od 2001 roku, ten nie mieszkałby teraz w Białym Domu.
Nad filmem o
Trumpie Moore pracował już w zeszłym roku, a jego realizacja została nawet zapowiedziana na targach w Cannes 2017. Za jego dystrybucję mieli wtedy odpowiadać bracia Weinstein, ale oskarżenia o seksualne nadużycia skierowane przeciwko
Harveyowi zaprzepaściły plany. Dokument miał nosić tytuł
"Fahrenheit 11/9", co stanowi nawiązanie do
"Fahrenheit 9/11", w którym
Moore obnażył nieprawidłowości w administracji George'a W. Busha.
Na razie
Moore nie wydał oficjalnego oświadczenia w sprawie filmu.