Jest afera! Wczoraj donosiliśmy, że w trakcie wywiadu z niemiecką edycją "Playboya", legendarny kompozytor
Ennio Morricone nie szczędził przykrych słów
Quentinowi Tarantino. Miał m.in. nazwać go kretynem, a jego filmy przedstawić jako ciągłą kradzież od bardziej utalentowanych filmowców. Dziś
Morricone zaprzeczył jednak, jakoby kiedykolwiek skrytykował reżysera.
Getty Images © Kevin Winter "Dotarły do mnie informacje, że niemiecki Playboy opublikował tekst, w którym ktoś powołuje się na moją krytykę
Tarantino" - powiedział w rozmowie z The Hollywood Reporter - "Problem w tym, że nigdy nie wypowiadałem się o nim w ten sposób. Zapewniam, że mój prawnik już o wszystkim wie, a sprawa trafi wkrótce do sądu we Włoszech".
"Uważam go za fantastycznego reżysera. Jestem dumny ze współpracy i naszej relacji. To odważny człowiek o wspaniałej osobowości. Zapewnił mi Oscara, jedno z największych osiągnięć mojej kariery - zawsze będę mu wdzięczny za tę współpracę" - mówił dalej. Póki co nie ma oficjalnego komentarza redakcji niemieckiego "Playboya".
Ennio Morricone świętował przedwczoraj 90. urodziny. Włoch ma na koncie 2 Oscary (w tym jeden za całokształt twórczości) i ponad 500 ścieżek dźwiękowych, w tym niezapomniane tematy przewodnie do filmów
Sergia Leone,
"Misji", "Nietykalnych" i
"Cinema Paradiso".