Internet (i nie tylko) wydaje się przekonany, że
Daniel Craig nie wypełni swojego kontraktu na udział w pięciu filmach o Bondzie i nowego odtwórcę poznamy szybciej, niż to było pierwotnie planowane. Po sieci krążą różne spekulacje i typy. Teraz, za sprawą brytyjskiej gazety "Mirror", powraca kandydatura, która już kiedyś była przez wielu wskazywana.
Getty Images © Tim P. Whitby Otóż zdaniem gazety największe szanse na otrzymanie licencji na zabijanie nr 007 jest znany z serialu
"Homeland" Damian Lewis. Aktor ma ponoć nieformalne wsparcie ze strony producentów. Na niekorzyść wiarygodności tej informacji działa fakt, że kilka miesięcy temu "Mirror" sugerowało, że nowym Bondem może być...
David Beckham.
Lewis nie jest nowym nazwiskiem, jeśli chodzi o spekulacje na temat kolejnego Bonda. Jeszcze kilka miesięcy temu był w gronie faworytów, przynajmniej zdaniem bukmacherów. Ostatnio jednak jego szanse zaczęły maleć, a jego miejsce zajął
Tom Hardy.
Oczywiście w sieci wielką popularnością wciąż cieszy się kandydatura
Idrisa Elby. Jednocześnie jednak niemal wszyscy przekonani są, że Bond, jak inna brytyjska kultowa postać - doktor Who, pozostanie biały.