O tym, że
Martin Scorsese chciałby zatrudnić
Joe Pesciego do
"The Irishman", mówiło się już w 2010 roku. Od tego czasu aktor odrzucił ofertę współpracy niemal 50 (!) razy. Wreszcie się zgodził. Laureat Oscara za rolę w
"Chłopcach z ferajny" zagra Russella Bufalino - szefa mafii z Pensylwanii, który mógł wydać wyrok śmierci na Jimmy'ego Hoffę.
Getty Images © Vince Bucci To będzie czwarty wspólny film
Pesciego i
Scorsesego. Na ekranie pojawią się również m.in. odtwórca tytułowej roli
Robert De Niro,
Al Pacino,
Harvey Keitel i
Bobby Cannavale.
Zdjęcia ruszają w tym miesiącu w Nowym Jorku i potrwają aż do grudnia. Realizację finansuje Netflix. Film doczeka się dystrybucji kinowej, aby móc powalczyć o Oscara.
"The Irishman" opowie prawdziwą historię Franka "Irlandczyka" Sheerana. Był on płatnym zabójcą, jednym z dwóch nie-Włochów, którzy na stałe współpracowali z Mafią. Brandtowi niedługo przed swoją śmiercią przyznał się do zabicia Jimmy'ego Hoffy. Twierdził również, że wie, kto zabił prezydenta Johna F. Kennedy'ego. Według niego to Mafia, a dokładniej Hoffa zlecił zabójstwo. Sheeran twierdzi, że dostarczył zabójcy broń.
Reżyser zapowiada, że wbrew temu, co sądzą fani,
"The Irishman" nie będzie przypominał jego gangsterskiego klasyka
"Chłopcy z ferajny". Myślę, że będzie to inny film, stwierdził reżyser.
Przyznaję, że "Chłopcy z ferajny" i "Kasyno" mają specyficzny styl, który stworzyłem już na kartach scenariusza. Realizacja "Chłopców z ferajny" była niemalże rutynowa, miejscami bardzo mi się spieszyło, bo miałem wrażenie, jakbym już raz to zrobił. Mam na myśli ruchy kamery, montaż i tego typu sprawy. Styl filmu, cięcia montażowe, stop-klatki - wszystko to było zaplanowane z dużym wyprzedzeniem. Tym razem będzie trochę inaczej.