Drugiego dnia D23 Disney pochwalił się m.in.
"Mary Poppins Returns". Oto jak wygląda główna bohaterka w interpretacji
Emily Blunt:
Uczestnicy targów mieli też okazję zobaczyć pierwszy teaser filmu, na który reszta świata będzie musiała jeszcze trochę poczekać. Materiał został przyjęty z dużym entuzjazmem.
Z teasera wynika, że nowa
"Mary Poppins" będzie utrzymana w duchu oryginału z 1964 roku. Wygląda jednak na to, że film będzie miał mroczniejszy wydźwięk. Rodzina Banksów przeżywa bowiem trudne czasy w związku z wielkim kryzysem i śmiercią żony Michaela, który został sam z trojgiem dzieci. Sytuacja pogarsza się, gdy o swoje upomina się bezduszny bankier grany przez
Colina Firtha. Teaser zaczyna się od ujęcia jadącego krętą ulicą samochodu w przygnębiającej scenerii.
W jednej ze scen syn Michaela wychodzi puszczać latawca, a kiedy ten mu ucieka i zaczyna szybować w górę, z pomocą przychodzi bohater o imieniu Jack grany przez
Lin-Manuela Mirandę. Za chwilę na niebie pojawia się także Mary Poppins, która interpretacji
Emily Blunt bardzo przypomina Mary Poppins
Julie Andrews.
W materiale znajduje się też urywek sceny tanecznej na ulicach Londynu w stylu występu
Dicka Van Dyke'a w oryginale. Aktor zresztą też pojawia się w teaserze.
Blunt zdradziła także w jednym z wywiadów, że punktem odniesienia dla filmu był książkowy oryginał.
"Mary Poppins Returns" trafi do kin dopiero w Boże Narodzenie 2018 roku.