Nie żyje mistrz włoskiego kina, teatru i opery reżyser
Franco Zeffirelli. Zmarł w sobotę w swojej rezydencji w Rzymie.
Getty Images © Leonardo Cendamo Franco Zeffirelli był wielką legendą włoskiej kultury. A jednak początkowo nie widział się w roli artysty - studiował architekturę. Na teatr zdecydował się po obejrzeniu
"Henryka V" Laurence'a Oliviera. Został aktorem teatralnym i scenografem. W 1945 roku, kiedy pracował Teatro della Pergola we Florencji, spotkał
Luchino Viscontiego, który został jego mentorem i zaraził go miłością do opery.
Jako reżyser operowy pracował z największymi gwiazdami sceny, w tym z
Marią Callas (która była też bohaterką jego ostatniego filmu pełnometrażowego -
"Wieczna Callas"). Jego "Cyganeria" z 1981 roku z
José Carrerasem była najbardziej ekstrawaganckim przedstawieniem w historii The Met.
Pierwsze filmy zaczął kręcić już w latach 50., ale sławę zyskał dopiero w drugiej połowie lat 60. Stało się o nim głośno dzięki dwóm adaptacjom Szekspira: komedii
"Poskromienie złośnicy" i tragedii
"Romeo i Julia". Ta druga przyniosła mu pierwszą nominację do Oscara. Obraz zdobył dwie statuetki (za zdjęcia i kostiumy) i uratował Paramount Pictures od kłopotów finansowych będąc wielkim przebojem kasowym. W 1990 roku ponownie zaskoczył świat adaptacją Szekspira, angażując
Mela Gibsona (kojarzonego wtedy głównie z komediami jak
"Zabójcza broń" czy
"Ptaszek na uwięzi") jako tytułowego bohatera
"Hamleta".
Zeffirelli znany był również z obrazów o tematyce religijnej chwalonych w Watykanie (
"Brat Słońce, siostra Księżyc" i serial
"Jezus z Nazaretu"), jak również ckliwych opowieści o miłości (
"Mistrz" i
"Niekończąca się miłość", której pierwsza wersja była nie do przyjęcia dla amerykańskich cenzorów otrzymując kategorię X).
Do innych ważnych dzieł w jego dorobku należą:
"Traviata" (za którą otrzymał drugą nominację do Oscara) i
"Otello" z
Placido Domingo.
Zeffirelli zmarł w wieku 96 lat.