Właściwie już stary wyga polskiego kina, a kto by pomyślał, że jeszcze teraz zagra tak naturalną i realistyczną postać jak w filmie "Ostatnia rodzina". Niedawno był podobny przypadek powrotu starszego i docenianego aktora, który ponownie przemówił w większym kinie. Gajos w "Body/Ciało". Mam nadzieję, że oprócz aktorów młodego pokolenia, którym można w miarę zaufać, będą pojawiać się i Ci starsi, którzy kreowali znakomite postacie w starszych filmach i nadal mają nam coś do udowodnienia. Liczę, że jeszcze Olbrychskiego zobaczymy w roli na miarę jego talentu z dawnych lat. A w kontekście reżyserki, oczywiście Andrzej Wajda - czas najwyższy, żeby pokazał coś lepszego.