Wybrałbym Nasha. Genialny i nieprzewidywalny zawodnik, podania opanował do perfekcji. Jego duet z Amar'e mógł się równać ze Stocktonem i Malonem. Szkoda, że kontuzje go wyniszczyły.
kurde;/ niepogra dlugo w kosza;/ a taki dobry zadownik...
To jest mój ulubiony koszykarz :)