Recenzja filmu

Niepowstrzymany (2010)
Tony Scott
Denzel Washington
Chris Pine

Pędząca stal

Zawsze ceniłem sobie produkcje Tony'ego Scotta, więc bez większego zastanowienia udałem się w zeszłym roku do kina na Niepowstrzymanego. Po opisach i zwiastunie spodziewałem się całkiem udanego
Zawsze ceniłem sobie produkcje Tony'ego Scotta, więc bez większego zastanowienia udałem się w zeszłym roku do kina na Niepowstrzymanego. Po opisach i zwiastunie spodziewałem się całkiem udanego połączenia filmu akcji z zwykłym obrazem obyczajowym i przyznaję, że praktycznie wszystkie te oczekiwania zostały spełnione, to też obecnie sprawiłem sobie ten film na DVD. Dodatków na płycie nie ma jakoś porażająco dużo, ale nie oszukujmy się - kupiłem płytę tylko i wyłącznie dla filmu, który wywarł na mnie naprawdę pozytywne wrażenia.

Po raz kolejny fabuła filmu jest inspirowana autentycznymi wydarzeniami, jednak mocno ją ubarwiono w stosunku do faktów. Był to zabieg konieczny, aby podnieść tempo akcji i nie zanudzić widza, który wypadł nad wyraz pozytywnie. Historia opowiada los dwójki obcych sobie ludzi – Franka Barnesa (Denzel Washington), starego maszynisty z doświadczeniem oraz Willa Colsona (Chris Pine) młodego, trochę aroganckiego konduktora, który ma obecnie problemy małżeńskie i stara się nie dopuścić do utraty swej rodziny. Obaj mężczyźni ruszają na swój pierwszy wspólny kurs, myśląc jedynie o tym, aby dotrwać jakoś do końca zmiany. Tymczasem kilkadziesiąt kilometrów dalej na głównym węźle kolei dochodzi do głupiego niedopatrzenia, w efekcie którego pociąg ciągnący skład toksycznych chemikaliów i cystern z paliwem wtacza się na niewłaściwy tor i zaczyna jechać pod prąd bez maszynisty. Co gorsza błyskawicznie nabiera rozpędu i pędzie jak szalony przed siebie. Kiedy pierwsze próby zatrzymania pociągu widmo zawodzą, na jego drodze pozostaje jedynie Barnes wraz z Colsonem, którzy muszą jakimś cudem zatrzymać rozpędzony skład, nim ten wykolei się w ich rodzinnym mieście.

Fabuła wydaje się dość przewidująca i raczej niezbyt porywająca. Okazuje się jednak, że o ile faktycznie większą część wydarzeń można spokojnie przewidzieć, to jednak nudy z całą pewnością nie doświadczymy. Przez cały czas na ekranie tętni akcja budowana przez dynamiczne zdjęcia, świetną muzykę oraz bardzo płynne przejścia pomiędzy danymi ujęciami. W scenach ukazujących "zbiegły" pociąg, kamera serwuje widzowi krótkie oraz bardzo żywiołowe ujęcia, które niejednokrotnie przeplatają się z równoległymi, spokojniejszymi wątkami fabularnymi. Dzięki temu zabiegowi można naprawdę poczuć pęd oraz moc gnającego składu, którego w zasadzie nic nie jest wstanie zatrzymać.

Niestety nieco gorzej jest w kwestii scenariusza. Jest on napisany porządnie, jednak jak już wcześniej wspomniałem, kompletnie nie zaskakuje. Historia każdego z filmowych bohaterów jest nawet ciekawa, jednak każde posunięcie postaci czy akcji można przewidzieć co najmniej na dwie sceny na przód. To nieco psuje smak, jaki zbudowała dynamiczna kamera, jednak nie na tyle, aby zniechęcić do dalszego śledzenia filmowych wydarzeń. W dużej mierze sam scenariusz ratuje aktorstwo, które umiejętnie tuszuje jego płytkość.

Tak naprawdę na pierwszym planie mamy trzy osoby. Oprócz wspominanych na początku Denzela Washingtona i Chrisa Pine'a do chóru wtóruje im Rosario Dawson, która wcieliła się w postać głównej dyspozytorki kolei Connie Hooper. Wszyscy troje dominują na ekranie, spychając wszystkie inne postacie na dalszy plan. Robią to jednak na tyle umiejętnie, że nie zacierają wizerunku aktorów z dalszego planu i pozwalają im, kiedy wymaga tego akcja, wypłynąć na powierzchnię, aby każdy miał swoje pięć minut na dużym ekranie. W zasadzie każdy z obsady tego filmu pokazał bardzo dobre aktorstwo, za co należą im się duże i szczere brawa.

"Niepowstrzymany" to film płynnie nawiązujący klimatem do produkcji akcji wczesnych lat 90. ubiegłego wieku. Mamy tutaj wszystko, co potrzeba, aby dostarczyć widzowi ciekawej, lekkiej, ale nie głupiej, rozrywki. Jest dynamizm, dobre aktorstwo, budująca klimat muzyka, prosta jednak ciekawa fabuła i całkiem sporo akcji. Jeśli ktoś szuka kina na relaks, w którym dominuje lekki dialog oraz napięcie sytuacyjne, to Niepowstrzymany jest idealnym kandydatem. Osobiście polecam ten film każdemu, bez względu na wiek czy upodobania. Warto wyrobić sobie o nim własne zdanie.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Najwyraźniej Tony ma słabość nie tylko do Denzela (jego naczelny aktor), ale również i do pociągów,... czytaj więcej
Na nowy film Tony’ego Scottaw ogóle nie czekałem. Powiem więcej - byłem do tego stopnia pewny, że w kinie... czytaj więcej
Do kin zawsze w pierwszej kolejności przyciągają głośne nazwiska, ilość wybuchów i spektakularne efekty... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones