Recenzja filmu

Dom (2015)
Agnieszka Borowa

Nie ma jak w domu

Agnieszka Borowa jest debiutantką niezwykłą. W swoim filmie "Dom" odpowiada bowiem nie tylko za reżyserię i scenariusz, ale także za montaż czy część animacji. Efektem tej pracy jest bardzo
Agnieszka Borowa jest debiutantką niezwykłą. W swoim filmie "Dom" odpowiada bowiem nie tylko za reżyserię i scenariusz, ale także za montaż czy część animacji. Efektem tej pracy jest bardzo sprawnie zrealizowana i na wskroś autorska animacja podejmująca temat relacji rodzinnych. Punktem wyjścia jest tu powrót do tytułowego domu.
Do ponurego mieszkania w przygnębiającej dzielnicy powraca młoda dziewczyna. Ojciec (Andrzej Grabowski) nie zauważa jej przybycia, matka (Dorota Kolak) kwituje je kąśliwym: "Schudłaś". Dalej nie jest lepiej: ojciec narzeka i robi córce wyrzuty, matka nie okazuje żadnych uczuć, dziadkowie z kolei bardziej zainteresowani są swoim psem niż kimkolwiek z rodziny. Główna bohaterka próbuje w tym skomplikowanym układzie znaleźć nie tylko własne miejsce, ale także poczucie tożsamości.
Agnieszka Borowa roztacza przed widzami przykrą wizję powrotu do domu. Nie chodzi jednak tyle o powrót faktyczny, co o mentalną wycieczkę do wspomnień i wyobrażeń o miejscu, skąd się pochodzi. Świat, w którym znalazła się główna bohaterka jest umowny, wiele jego aspektów zostaje wyolbrzymionych. Z widocznej na suficie pleśni kapie woda, tworząca na podłodze jeziorko z okazałymi rybami.
Reżyserka w pełni wykorzystuje możliwości, jakie daje jej animacja. Z początku nic nie wskazuje na to, że ten rodzaj filmu stanowi dla niej lepszy od fabuły wybór. Już po chwili jednak staje się jasne, że autorka wykorzystuje medium, by połączyć świat rzeczywisty z wizjami bohaterki, czy to w scenie, w której ojciec wyławia z podłogi rybę, czy później, gdy para z herbaty trzymanej przez córkę, łączy się na chwilę z dymem z papierosa matki, co jest bardzo poetyckim, a jednocześnie niezwykle prostym sposobem na próbę nawiązania więzi.
Borowa pokazuje widzowi świat znajomy. Rodzice, którzy nie potrafią wyrazić radości z obecności dziecka, dziadkowie wspominający nieustannie jak było kiedyś i nigdy nie trafiający z prezentami. Wszystko to rozgrywa się przy minimum słów, ważniejsze są bowiem gesty. Nawet jeśli nie są to obrazy znane widzom z własnych biografii, to zaistniały one jakoś w naszych życiach, chociażby za sprawą literatury czy filmu.
Z bohaterką "Domu" łatwo się utożsamić, do samego filmu trudno się jednak wraca. Nie tylko dlatego, że przeżywanie po raz kolejny przykrej relacji z rodziną zaraża swoją depresyjnością. Oglądanie go jest bolesne, ponieważ autorka celnie portretuje ludzkie charaktery. Trudno nie zakończyć seansu z poczuciem, że bohaterowie filmu Borowej to nie animowane postaci, ale ludzie z krwi i kości, mieszkający na tym samym osiedlu, w tym samym bloku, a może w tym samym domu.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones