Recenzja filmu

Filadelfijska opowieść (1940)
George Cukor
Cary Grant
Katharine Hepburn

Szczyt arogancji

Genialna satyra na społeczeństwo.
Na przełomie lat 30. i 40. George Cukor miał już ugruntowaną pozycję jako reżyser. Znany był głównie z melodramatów jak "Małe kobietki" czy "Dama Kameliowa", choć dał się też poznać jako doskonały twórca komedii, reżyserując "Kobiety" i "Kolację o ósmej"."Filadelfijska opowieść" jest uważana za jego największe osiągnięcie w tym gatunku filmowym.

Tracy Lord (Katharine Hepburn) i C. K. Dexter Haven (Cary Grant) rozwiedli się rok temu. Teraz Tracy ma zamiar wyjść za George'a (John Howard). W dniu jej ślubu do domu przybywa Dexter. Jakby tego było mało, do posiadłości Lordów przybywają dziennikarze, Liz Imbrie (Ruth Hussey) i Mike Connor (James Stewart). Są reporterami magazynu "Szpieg", który posiada materiały kompromitujące ojca panny Lord. W zamian za nieujawnienie wstydliwych zdjęć mają zrobić artykuł o ślubie Tracy i George'a. Nikt nie wie, jak bardzo przybycie paparazzi skomplikuje sprawy między bohaterami...

Mistyfikacje, ogromne wille, piękne kostiumy i cięty humor... To podstawowe składniki "Filadelfijskiej opowieści", doskonale wyważone i zmieszane razem ze wspaniałym aktorstwem.


W filmie George'a Cukora wystąpiła prawdziwa plejada gwiazd. Mamy tu kilka niezapomnianych kreacji, które na stałe wpisały się d historii kina. Katharine Hepburn kreuje pełnokrwistą postać rozkapryszonej kobiety, która tak naprawdę nie wie, czego chce. James Stewart tworzy tu kreację zupełnie inną od wszystkich poprzednich. Wcześniejsze role Jimmy'ego to młodzi i naiwni idealiści z prowincji, tutaj jest znającym życie, szorstkim dziennikarzem. I wspaniale mu to wychodzi. Po prostu nie da się nie lubić Cary'ego Granta jako byłego męża Tracy, za którym jakimś cudem nie przepada tylko była żona. Szczerze, po pierwszym seansie również nie polubiłam Dextera, ale nie wiedziałam wtedy jeszcze, że Grant ma po prostu taki styl gry. Zresztą nie wybija się on na tle Stewarta, który tworzy tu jedną z najlepszych ról w karierze. Równie świetnie wypada tu Ruth Hussey, która niestety już nigdy nie zagrała tak dużej roli. Wspaniały jest Roland Young jako lubieżny wujek Willy, zawodowy kobieciarz. Podoba mi się też kreacja Johna Howarda, którego nie sposób w tym filmie polubić, ale odnoszę wrażenie, że tak właśnie miało być: widz cały czas kibicuje Dexterowi i ma nadzieję, że George wreszcie zniknie z życia bohaterów.


Film był nominowany do Oscara w 6 kategoriach: najlepszy film, aktor (Stewart), aktorka (Hepburn), aktorka drugoplanowa (Hussey), reżyser (Cukor) i scenariusz (Donald Ogden Stewart). Z Oscarem w ręce do domu wrócili aktor i scenarzysta. Katharine Hepburn otrzymała nagrodę Nowojorskiego Koła Krytyków dla najlepszej aktorki.

Film przez lata obrastał legendą, tak samo jak sztuka Philipa Barry'ego, napisana specjalnie dla Katharine Hepburn, na której kanwie powstał film. Niewątpliwie jest to dzieło warte obejrzenia i powinien je zobaczyć każdy szanujący się kinoman.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Tradycja łączenia wzruszeń i śmiechu w kinie sięga praktycznie do samych jego początków. Od zarania X... czytaj więcej
Rok 1940 dla amerykańskiego kina był po prostu świetny. Powstały wtedy przynajmniej cztery filmy uważane... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones